(Zawiercie, Myszków) Od ponad tygodnia trwają w całej Polsce demonstracje przed sądami w obronie niezależności sądownictwa od władzy wykonawczej. Do protestów w dużych miastach zdążyliśmy się przyzwyczaić, ale nowością było, że ludzie wyszli też protestować przed budynkami sądów w małych miastach. W Zawierciu na ulicy Leśnej przed Sądem Rejonowym już 18 lipca zaproszeni przez działaczki Czarnego Protestu z liderką Edytą Janowską. I codziennie pod budynek Sądu na Leśniej przychodziło o 21.00 po kilkadziesiąt osób. W Myszkowie pierwsze kilka osób zapaliło świeczki przez Sądem Rejonowym 20 lipca. Ale w piątek 21 lipca o 20.00 na zaproszenie Ewy Kotarskiej pod budynek sądu na ul. Kwiatkowskiego przyszło ponad 100 osób. I - w liczbie 30-50 osób - przychodzą codziennie. Wśród haseł demonstracji są: „Wolność – Równość - Demokracja”, „Wolne Sądy”, Prezydencie - Konstytucja.”
W rocznicę Manifestu PKWN!
Nocą 22 lipca Senat RP przyjął ostatnią z krytykowanych ustaw likwidującą niezależność i uzależniającą wybór sędziów Sądu Najwyższego od woli Ministra Sprawiedliwości. Oznaczałoby to de facto podporządkowanie najważniejszego sądu Prokuratorowi Generalnemu, gdyż PiS połączył te stanowiska. Symboliczne jest, że ewidentnie niezgodna z Konstytucją RP ustawa została przyjęta 22 lipca. W rocznicę ogłoszenia 22 lipca 1944 Manifestu PKWN (Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego), który był zalążkiem zależnego do Moskwy komunistycznego rządu. Manifest ogłoszony w Chełmie, faktycznie został zatwierdzony i podpisany w Moskwie 20 lipca przez Stalina. W okresie PRL dzień 22 lipca był najważniejszym państwowym świętem.
Przyjęcie przez senat bez poprawek ustawy o SN wywołało największą w Polsce falę protestów. 23 lipca najważniejszym postulatem protestujących, również przed sądami w Zawierciu i Myszkowie było „3xWeto”. W poniedziałek 24.07 Prezydent Andrzej Duda ogłosił, że zawetuje dwie ustawy o SN i KRS, ale podpisze trzecią, równie złą o Ustroju Sądów Powszechnych, która daje Ministrowi Sprawiedliwości - Prokuratorowi Generalnemu swobodę w odwoływaniu i powoływaniu prezesów sądów rejonowych. Protestujący skandują więc nowe hasło: „jeszcze jedno weto”. We wtorek rano okazało się, że ustawa o ustroju sądów jest już przez prezydenta podpisana i wchodzi w życie. W całej Polsce dalej trwają demonstracje z żądaniami stanowienia prawa przez partię rządzącą (PiS) w poszanowaniu Konstytucji.
Na środę 26. lipca o godz. 18.00 działaczki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet wezwały do demonstrowania przed wszystkimi biurami Prawa i Sprawiedliwości. I do wydarzenia „2 to nie 3 podPIS to nie koniec!” przyłączyły się inne grupy nieformalne i organizacje. Demonstracja odbyła się też przed biurem PiS w Myszkowie (budynek Cechu), gdzie mieści się biuro europoseł Jadwigi Wiśniewskiej.
Prezydent zapowiedział weto (jeszcze go nie ma) do dwóch najgorszych ustaw (SN, KRS). Zostawił trzecią, równie złą, która w największym stopniu dotyczy takich sądów jak w Zawierciu, czy Myszkowie. Pod obydwoma jako dziennikarz i obywatel byłem wyrazić swój obywatelski sprzeciw. Podam kilka możliwych scenariuszy jak władza, a wg podpisanej przez Prezydenta Ustawy o ustroju sądów powszechnych Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny w jednej osobie, będzie mogła wykorzystać nowe przepisy. Jak powiedziała Zofia Romaszewska, legendarna działaczka Solidarności - cytuję ją, gdyż odniósł się do niej również Andrzej Duda zapowiadając 2 weta - „nie może Prokurator Generalny rządzić Sądem Najwyższym”. A Rejonowym w Myszkowie/Zawierciu może? Też nie!
A teraz możliwy scenariusz, jeżeli w czymkolwiek jakiś sędzia/prezes Sądu, czy kierownik wydziału, władzy się nie spodoba:
Prokurator Generalny zauważy fakt, że żaden sędzia w Zawierciu nie odważył się podjąć sprawy „Zawierciańskiej Afery Korupcyjnej”. Też oceniam to krytycznie, bo po co nam Sąd, który boi się orzekać? Ale ja nie mam takiej władzy jak Prokurator Generalny i mogę tylko skomentować co o tym sądzę. A Prokurator Generalny-Minister Sprawiedliwości może ich przenieść do Suwałk.
Radny opozycji przez dyspozycyjną politycznie prokuraturę zostanie oskarżony o cokolwiek. Akt oskarżenia trafi do sądu, a wskazany przez ministra sędzia wyda wyrok skazujący. Niemożliwe? Przypomnę historię radnego Zbigniewa Roka (Rada Powiatu Zawierciańskiego). Kilka lat temu prokuratura skierowała przeciwko niemu bardzo słaby akt oskarżenia, były podejrzenia, że politycznie inspirowany. Ale w sądach wszystkich instancji radny został uniewinniony. Nie ma pewności, czy byłby uniewinniony w przyszłości, jeżeli nastąpi proces upolitycznienia sądów.
W głośniej sprawie trzech dziewczynek którym zmarła mama, a o opiekę nad nimi walczy Piotr z Myszkowa (historia opisywana przeze mnie i za Gazetą Myszkowską większość mediów ogólnopolskich) wytykaliśmy błędy w postępowaniu w tej sprawie Sądu Rejonowego w Myszkowie i Okręgowego w Częstochowie. Piotr dziewczynek nie dostał. Postępowanie sądów w tej sprawie krytycznie komentował Wiceminister Sprawiedliwości Michał Wójcik. Ale teraz minister dostało narzędzia, że jak będzie miało ochotę, to pozbawi stanowisk prezesów Sądu Rejonowego w Myszkowie i Sądu Okręgowego w Częstochowie. I może jeszcze sędzię prowadzącą postępowanie wyśle karnie do Ustrzyk Dolnych (jest tam sąd?). Choćby za wydawanie ustnych „postanowień” przekazywanych telefonicznie w niedzielę, że Piotr nie może zabrać dzieci do kościoła, gdy przebywały w Pogotowiu Opiekuńczym. Notatka z policji z tego zdarzenia może posłużyć jako dowód, że nie zmyślam, a jest to fakt nigdy wcześniej nieupubliczniony. A może być przesłanką do oceny, czy sędzia prowadząca postępowania nie weszła w tę sprawę w sposób niedopuszczalny, angażując się osobiście, choć nieformalnie.
Tak, sądy wymagają reformy, dlatego też setki tysięcy ludzi wychodzą od tygodnia na ulice. Ale reformy nie robionej na kolanie, nocą, tylko poważnej dyskusji w Parlamencie z udziałem społeczeństwa, które obudziło się i już nie zaśnie, które będzie patrzeć i wtrącać się w proces legislacyjny, jako często przywoływany Suweren. Będziemy od Prezydenta Rzeczypospolitej, posłów PiS i opozycji wymagać i sprawdzać.
Ilość demonstracji z pewnością się zmniejszy, ale uruchomiony przez arogancję władzy ruch obywatelski z pewnością nie zniknie. Zbyt wiele osób w Polsce, zwłaszcza ludzi młodych, których najwięcej widać było na demonstracjach, poczuło, że coś jednak jest ważne, że chciano nocą pozbawić ich czegoś ważnego i wyszli tego bronić.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze