Miejscy radni obradowali 26 października, wyjątkowo w czwartek, a nie - jak to zwykle ma miejsce - w środę. Jak wyjaśniał Przewodniczący Rady Paweł Kaziród, przesunięcie to spowodowane było wyjazdem prezydenta Witolda Grima do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Warszawie na posiedzenie roboczej komisji, podczas której omawiana była planowana budowa obwodnicy Zawiercia.
Na początku sesji dziesięcioro radnych zabrało głos w punkcie interpelacji i zapytań. Na część z nich prezydent Grim mógł odpowiedzieć jeszcze w czasie trwania obrad. Pierwszą interpelację zgłosił radny Damian Świderski, który podniósł temat oświetlenia zawierciańskich ulic. Jak wyjaśniał radny, spotkał się on z opiniami, że lampy są za późno włączane i za wcześnie wyłączane, w efekcie czego chodzi się lub jeździ samochodem „po ciemku”. Ponadto radny prosił o informacje na temat monitorowania spalania odpadów w przydomowych piecach przez mieszkańców miasta.
- Aktualnie cena węgla wzrosła znacznie i tym większy będzie problem spalania nieodpowiednich rzeczy w kotłach. Co miasto robi w tym temacie oprócz standardowych procedur lub co ma zamiar zrobić na tą zimę? - pytał Damian Świderski.
W odpowiedzi prezydent wyjaśniał, że miejskie oświetlenie jest sterowane i włącza się automatycznie. - Myślę, że teraz nic nie będziemy już zmieniać. W najbliższą sobotę, niedzielę (28/29 października - przyp. red.) zmienia się czas z letniego na zimowy i myślę, że akurat będzie to w odpowiednim momencie - gdy będzie się robiła szarówka, to to oświetlenie będzie harmonizowało z porą dnia - mówił w czwartek 26 października Witold Grim.
PREZYDENT NIE ZNA UPRAWNIEŃ STRAŻY MIEJSKIEJ?
Na temat możliwości kontroli, czym mieszkańcy palą w piecach, Prezydent Zawiercia odpowiedział w sposób, który świadczy o tym, że Witold Grim, nie zna uprawnień Straży Miejskiej. Prezydent poinformował, że zawierciańscy strażnicy miejscy będą „w miarę swoich możliwości” sprawdzać wczesnym popołudniem oraz wieczorami, czym palą w przydomowych piecach mieszkańcy miasta. - Upilnować takiego mieszkańca, który pali nie węglem, tylko pali śmieciami jest niezwykle trudno, bo nasi strażnicy nie mają możliwości, żeby wejść do kogoś do domu i poprosić go, żeby on otworzył, żeby sprawdzić czym on pali, co ma zmagazynowane. Mogą tylko opierać się na tym, że patrzą w kierunku komina i komin może zdradzić czym dany mieszkaniec ogrzewa swój dom. Ja mogę tylko powiedzieć, że jesteśmy na to uczuleni, będą panowie (strażnicy miejscy – przyp. red.) jeździć, będziemy to monitorować - zapewniał prezydent, który - podobnie jak radny Świderski - zwrócił uwagę na to, że problemem leżącym w tym roku u podstaw palenia śmieci może być wysoka cena węgla i obowiązujący od tego roku zakaz palenia np. miałem.
Tu Prezydent Grim się myli. Straż Miejska, jeżeli ma podejrzenie, że ktoś pali śmieciami, może wchodzić na posesję i kontrolować co mamy w piecu, pobierać próbki, czy zabezpieczać popiół do badania. Takie uprawnienia ma również policja, a nawet Straż Leśna. Inna rzecz, że mieszkaniec może odmówić kontroli. Ale naraża się w ten sposób na inne konsekwencje, łącznie z mandatem lub grzywną i koniecznością udokumentowania, że nie spala odpadów.
Temat zanieczyszczenia powietrza poruszyła również radna Ewa Paluchowska, która interpelowała w sprawie czujników sprawdzających stan powietrza oraz montażu oczyszczaczy w przedszkolach. - Wystąpię z wnioskiem do wojewódzkiej ochrony środowiska o umieszczenie w naszym mieście większej ilości czujników rejestrujących stan powietrza, ponieważ mamy tylko jeden taki czujnik (...). Wobec tego mam jeszcze jedną taką propozycję, ażeby miasto zainwestowało w nasze dzieci i w przedszkolach, ewentualnie w żłobku, też zakupiło oczyszczacze powietrza - mówiła Ewa Paluchowska, która jako przykład miasta, które zainwestowało w takie urządzenia wymieniała bodaj najbardziej zanieczyszczone miasto w kraju, czyli Kraków. Radna chciała się dowiedzieć, czy Zawiercie mogłoby sobie pozwolić na zakup oczyszczaczy powietrza, jeśli jego badanie wskazałoby duże zanieczyszczenie.
Troskę o dzieci, z trochę innego punktu widzenia, wyraził w swojej interpelacji również Grzegorz Przybysz. Przybliżył on swoją rozmowę z mamami dzieci z Blanowic, które uczęszczają do Szkoły Podstawowej nr 6: - Rano dzieci są zabierane autobusem i ten autobus - z tego co przekazali mi rodzice - podjeżdża pod samą szkołę, natomiast już po lekcjach dzieci muszą iść na przystanek albo w okolice Lidla, albo na ulicę Krzywą. Akurat na to spotkanie mama przyszła z uczniem, który miał ze sobą plecak, no i nie ukrywam, że kazała mi ten plecak podnieść. Proszę państwa, to są kolosalne ciężary dla takich małych dzieci. Chciałem zapytać, czy jest możliwość ustawienia przystanku w okolicach Szkoły Podstawowej nr 6, żeby te autobusy mogły tam wjeżdżać i odbierać uczniów?
W odpowiedzi na interpelację radnego dotyczącą przystanku autobusowego przy SP 6, prezydent zapewniał, że w przyszłym roku teren zielony znajdujący się pomiędzy ulicą, przy której położona jest szkoła a parkingiem przy nieistniejącym już sklepie Kmicic, ma zostać zaadaptowany na przystanek.
Ostatnim radnym, który zabrał głos w punkcie interpelacji i zapytań, był przewodniczący rady Paweł Kaziród, który ponownie poprosił o dokonanie przeglądu wiat przystankowych na terenie miasta. Jak wyjaśniał, w mieście nie brakuje przystanków, na których stoją wiaty bez szyb lub bocznych ścian, co będzie wyjątkowo odczuwalne dla mieszkańców w zbliżającym się wielkimi krokami okresie zimowym. Radny wspomniał również o przystanku na żądanie dla mieszkańców Piecek. - Chciałbym jeszcze prosić o rozważenie możliwości przywrócenia w rejonie skrzyżowania drogi na Pomrożyce, Piecki, Blanowice i Kromołów takiego przystanku na żądanie, aby mieszkańcy Piecek mogli korzystać tam z komunikacji miejskiej - mówił przewodniczący Paweł Kaziród. Jak poinformował podczas sesji prezydent, miasto ma zamiar zamówić 10 nowych wiat przystankowych, które umiejscowione zostaną w centrum miasta. Niektóre stare i zniszczone wiaty mają zostać zezłomowane. Te, których stan będzie wystarczająco dobry, mają zastąpić najbardziej zniszczone wiaty na terenie miasta. Jeśli z kolei chodzi o przystanek na żądanie, który może okazać się najbardziej przydatny dla mieszkańców Piecek, prezydent Grim zapowiedział, że pomysł ten zostanie przekazany prezes ZKM-u, jednak jego zdaniem nie powinno być kłopotu z realizacją przystanku na żądanie w miejscu wskazanym przez Pawła Kaziroda.
PRZETARG NA OBWODNICĘ W PRZYSZŁYM ROKU
Podczas październikowej sesji Witold Grim przybliżył przebieg spotkania w Warszawie, które dotyczyło budowy obwodnicy Zawiercia i Poręby.
- Kwota zabezpieczona w ministerstwie infrastruktury i budownictwa na to zadanie to 464 miliony. Pierwszy odcinek, bo tak zapewne państwu wiadomo, że obwodnica będzie budowana od Kalinówki do węzła Kromołów, to jest odległość 7 kilometrów 500 metrów. (...) ten pierwszy etap 7,5 km to będzie koszt w granicach 190 milionów. W tym będzie 5 mostów i 9 takich przejść podziemnych jako drogi gospodarcze, przejścia dla zwierząt i płazów. W przyszłym roku ma być ogłoszony przetarg. (…) odcinek pomiędzy Siewierzem, a węzłem Kromołów ma 16 kilometrów 700 metrów i na wczoraj – bo to wczoraj (25 października - przyp. red.) odbyła się ta prezentacja – jeszcze projektanci nie potrafili powiedzieć, ile on dokładnie będzie kosztował. (...) Kolejne spotkanie będzie gdzieś za dwa miesiące i wtedy od 2 do 3 miesięcy projektanci przedstawią nam przebieg tego pierwszego odcinka od Siewierza do węzła Kromołów. Cały czas mówimy o drodze czteropasmowej. Był taki jeden moment niepokojący, gdzie pan uczestniczący w spotkaniu podniósł taką kwestię, dopytując się jakie były pomiary natężenia ruchu samochodów ciężarowych. Panowie z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oddział Katowice powiedzieli, że to jest 50%. Podniesiona została kwestia, czy by nie było dobrze, żeby wybudować drogę dwupasmową - relacjonował Witold Grim. Prezydent wyjaśniał, że argumentem „za” drogą czteropasmową wysuwanym przez reprezentantów Zawiercia była istniejąca S1 - dwupasmówka, na której bardzo często dochodzi do wypadków. Póki co prezydent zapewniał, że na razie nie ma powodów do zmartwień, bo rozmowy cały czas dotyczą - zgodnie z planem - drogi czteropasmowej.
Napisz komentarz
Komentarze