(Zawiercie) Po meczu z ZAKSĄ siatkarze Aluronu Virtu Warty Zawiercie czuli spory niedosyt. Mieli świadomość, że w tamtym spotkaniu była realna szansa by przerwać zwycięską passę Mistrzów Polski. Przegrana w Kędzierzynie Koźlu paradoksalnie dodała jednak podopiecznym Emanuele Zaniniego… wiary w siebie. Tę, „gołym okiem” widać było podczas starcia z aktualnym wicemistrzem kraju, Skrą Bełchatów. Mariusz Wlazły i jego koledzy nie byli w stanie zagrozić zawiercianom, którzy bezapelacyjnie, po doskonałym widowisku wygrali 3:0. „Wynik poszedł w świat”, budząc niemałą sensację.
Aluron Virtu Warta Zawiercie – PGE Skra Bełchatów 3:0 (26:24, 25:21, 25:19)
- Mecz z ZAKSĄ jest korzystny dla naszej pewności siebie, ale nowe spotkanie to nowa przygoda – mówił przed starciem ze Skrą Bełchatów trener Aluronu Virtu Warty Zawiercie Emanuele Zanini. - Nie ma żadnego ciśnienia. Mamy cieszyć się siatkówką i ryzykować. A wiadomo, że na ryzyku bardzo dobrze się gra. Skra ma w składzie gwiazdy, ale myślę, że możemy pokusić się o niespodziankę – dodawał środkowy Aluronu Virtu Warty Zawiercie uważa Mariusz Marcyniak, który przed przyjściem do Zawiercia reprezentował… barwy klubu z Bełchatowa.
Początek pierwszego seta to gra punkt za punkt. Od stanu 4:4 „przyspieszyli” miejscowi i zrobiło się 9:5. Trener Skry Roberto Piazza szybko zareagował prosząc o czas dla swojej drużyny. Po trudnej zagrywce Bednorza Skra doskoczyła do Aluronu na 9:8, i o przerwę poprosił Emanuele Zanini. Obie drużyny uspokoiły grę, cały czas będąc punktowo „obok siebie”. W końcówce partii po asie Grzegorza Boćka gospodarze odskoczyli na 20:18, Skra doprowadziła jednak do wyrównania, a chwile później po asie Milada Ebadipoura prowadziła 23:21. Grający z wielką wiarą we własne siły, z ogromną ambicja i poświęceniem siatkarze Aluronu zdobyli w tym momencie trzy punkty z rzędu i byli o krok od zwycięstwa w pierwszym secie. Skra odwlekła je tylko na chwilę. Po błędzie serwisowym oraz odbiciu bełchatowskiego bloku przez Boćka to zawiercianie unieśli z radości ręce w górę.
Druga partia meczu to koncert gry Aluronu, który po zdobyciu pierwszego punktu pozwolił Skrze zaledwie na doprowadzenie do stanu 1:1. Potem goście zupełnie nie mogli znaleźć rady na trudną zagrywkę Grzegorza Pająka i Mateja Pataka oraz ataki Boćka i przewaga gospodarzy rosła. Szybko zrobiło się 5:1, chwilę później wynik brzmiał już 8:2. Mylił się Wlazły, ataki jego kolegów odbijały się od zawierciańskich blokujących lub od… antenki. Nie pomagały przerwy na żądanie Piazzy. Katić zaatakował w siatkę, chwilę później do piłki wyskoczył wysoko Patak, jakby zawisł na moment w powietrzu czekając aż blok Skry „opadnie” i huknął w parkiet. Zrobiło się 12:6 i można było mieć już prawie pewność, że tak dysponowany Aluron nie da sobie wydrzeć zwycięstwa w drugim secie. W „koncert” miejscowych wdarło się co prawda kilka „fałszywych nut”, kiedy Skra zmniejszyła dystans do gospodarzy na dwa punkty (18:16), ale ponowny sygnał do ataku dali Bociek i Patak, i sytuację na parkiecie opanowano (20:16). Goście byli tak sfrustrowani swoją niemocą i doskonałą postawą beniaminka PlusLigi, że swoją złość wyładowywali na… siatce. Po jednej z nieudanych akcji niemal podarł ją Lisinac, a przy stanie 23:18 Ebadipour. O ile Lisinacowi zachowanie uszło na sucho, o tyle Irańczyk zobaczył od arbitra spotkania żółtą kartkę. Wicemistrz Polski nie był w stanie zatrzymać Aluronu i uległ ostatecznie w drugiej partii 21:25. Mając w tym momencie zapewniony już co najmniej jeden punkt do tabeli gospodarze nie zamierzali bynajmniej rezygnować z pełnej puli. Na odwrócenie losów spotkania liczyli też bełchatowianie. Objęli prowadzenie 2:0, potem 3:1, ale dystans dwóch punktów przewagi to było wszystko na co tego dnia stać było siatkarzy Skry. Od stanu 6:7 warunki zaczęli dyktować podopieczni Emanuele Zaniniego. Pięć zdobytych z rzędu punktów wyprowadziło ich na prowadzenie 11:7. Niemal stracone piłki podbijał Koga („Jurajski Samuraj” dopingowany przez obecnych na meczu żonę i córeczkę dokonywał cudów w obronie), świetnymi akcjami popisywali się Smith, swoimi serwisami (nawet 109 km/h!) gnębił Skrę Żuk. Grając z dużą swobodą Aluron pilnował kilkupunktowej przewagi nad Skrą (16:10, 17:11, 18:12), ale było niemal pewne, że utytułowani rywale z Bełchatowa „nie zrobią krzywdy” miejscowym. Grzegorz Bociek ustanowił w trzeciej odsłonie meczu rekord hali przy Blanowskiej, serwując z prędkością 114 km/h! Atakującemu Aluronu wtórowali niesamowity, nie do zatrzymania Patak i rozgrywający świetne zawody Żuk (kiedy przedstawiciele PlusLigi na koniec meczu przyznali statuetkę MVP Boćkowi, kilku kolegów z drużyny „pocieszało” Żuka, że to równie dobrze on mógł otrzymać to zaszczytne wyróżnienie). Siatkarze Skry stracili ostatecznie ochotę do walki i ulegli siatkarzom beniaminka 19:25. Kropkę nad „i” postawił pięknym atakiem po skosie David Smith.
- Zagraliśmy dziś rewelacyjne spotkanie. Skra to mocna drużyna, ale nasza gra była bardzo dobra. Wszystkie elementy funkcjonowały, dzięki czemu zdobywaliśmy punkty w ważnych sytuacjach i dlatego wygraliśmy 3:0. Przez cały mecz nasza koncentracja była na tym samym, wysokim poziomie (…) Nie myśleliśmy o tym, że teraz jest końcówka seta i musimy zwyciężyć. Walczyliśmy o każdy punkt. Przez cały mecz czuliśmy się dobrze mentalnie i sądzę, że to jest najważniejsze. W pierwszej rundzie też rozegraliśmy ze Skrą niezły mecz, mało brakowało do tego, byśmy zdobyli wtedy co najmniej dwa sety. Dziś najważniejsza była ta pierwsza partia i końcówka, w której pokazaliśmy, że jesteśmy silną drużyną (…) Ważnym elementem podczas dzisiejszego starcia była atmosfera w hali, która pomogła nam w odniesieniu zwycięstwa. Nasi kibice są niesamowici i dali nam dużo energii. Brawo dla nich! – Matej Patak, słowacki przyjmujący Aluronu Virtu Warty Zawiercie komplementował po spotkaniu publiczność zgromadzoną w hali. My dodajmy, że podczas meczu w sektorze klubu kibica „zadebiutowała” ogromna flaga, tzw. „sektorówka” . Widzowie z całej Polski, oglądający transmisję z potyczki na antenie telewizji Polsat, mogli przekonać się dzięki niej, „gdzie bije serce Warty”.
Najbliższy mecz zawiercianie rozegrają w Gdańsku, gdzie zmierzą się z miejscowym Treflem. Potem czeka ich wyjazd do Jastrzębia (3 lutego), do swojej hali wrócą 10 lutego, kiedy to w ostatnią sobotę karnawału gościć będą na Blanowskiej Resovię Rzeszów.
ALURON VIRTU WARTA ZAWIERCIE – PGE SKRA BEŁCHATÓW 3:0 (26:24, 25:21, 25:19)
Aluron Virtu Warta Zawiercie: Łukasz Swodczyk 4, Grzegorz Bociek 13, Michał Żuk 8, David Smith 6, Grzegorz Pająk 3, Hugo de Leon 2, Taichiro Koga (libero) oraz Matej Patak 9, Kamil Długosz 0, Łukasz Kaczorowski 0, Mariusz Marcyniak 0.
PGE Skra Bełchatów: Bartosz Bednorz 5, Karol Kłos 7, Grzegorz Łomacz 0, Milad Ebadipour 9, Srećko Lisinac 6, Mariusz Wlazły 7, Kacper Piechocki (libero) oraz Szymon Romać 5, Milan Katić 3, Patryk Czarnowski 1, Marcin Janusz 1.
W siedemnastej kolejce spotkań padły rezultaty:
Aluron Virtu Warta Zawiercie - PGE Skra Bełchatów 3:0
ONICO Warszawa – Trefl Gdańsk 3:0
Łuczniczka Bydgoszcz - GKS Katowice 3:1
Cerrad Czarni Radom - MKS Będzin 3:0
Cuprum Lubin - Espadon Szczecin 3:1
Indykpol AZS Olsztyn - Dafi Społem Kielce 3:0
Asseco Resovia Rzeszów - BBTS Bielsko-Biała 3:0
Jastrzębski Węgiel - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3
Sytuacja w tabeli siatkarskiej PlusLigi:
(W kolejności: ilość spotkań, liczba punktów, sety wygrane – przegrane)
1. ZAKSA Kędzierzyn Koźle 17 – 49 – 51:12
2. PGE Skra Bełchatów 17 – 39 – 43:16
3. ONICO Warszawa 17 – 36 – 41:22
4. Asseco Resovia Rzeszów 17 – 32 – 37:25
5. Indykpol AZS Olsztyn 17 – 30 – 38:29
6. Jastrzębski Węgiel 17 – 30 – 36:28
7. Trefl Gdańsk 17 – 29 – 35:27
8. Cuprum Lubin 17 – 28 – 34:32
9. Espadon Szczecin 17 – 23 – 34:38
10. ALURON VIRTU WARTA ZAWIERCIE 17 - 22 – 31:38
11. Cerrad Czarni Radom 17 – 21 – 31:36
12. GKS Katowice 17 – 21 – 28:35
13. MKS Będzin 17 – 15 – 23:41
14. Łuczniczka Bydgoszcz 17 – 15 – 20:41
15. BBTS Bielsko Biała 17 – 9 – 18:46
16. Dafi Społem Kielce 17 – 9 – 12:46
W meczach najbliższej kolejki zagrają pary:
Trefl Gdańsk - Aluron Virtu Warta Zawiercie (mecz w poniedziałek 22 stycznia o 18.00, transmisja telewizyjna w Polsacie Sport)
PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Asseco Resovia Rzeszów
BBTS Bielsko-Biała - Indykpol AZS Olsztyn
Dafi Społem Kielce - Cuprum Lubin
Espadon Szczecin - Cerrad Czarni Radom
MKS Będzin - Łuczniczka Bydgoszcz
GKS Katowice - ONICO Warszawa
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze