(Zawiercie) Rejestrując w starostwie zakupiony samochód, otrzymujemy tymczasowy dowód rejestracyjny. Po miesiącu udajemy się do urzędu, by odebrać dokument. Jak się okazuje, kierowcy powinni liczyć się z opóźnieniami przy rejestracji pojazdów. Wprowadzony przez ministerstwo w listopadzie ub. r. system najwyraźniej cały czas jest w „fazie stabilizacji”, bo w starostwach w całym kraju od kilku miesięcy występują problemy. Nie są one winą urzędników w poszczególnych wydziałach komunikacji. Ucierpieć mogą jednak – standardowo – petenci.
Niedawno do naszej myszkowskiej redakcji zgłosił się jeden z czytelników, który przybliżył nam problem, jaki napotkał w starostwie w Myszkowie przy rejestracji auta. W wyniku „problemów z systemem” mężczyzna nie otrzymał dowodu rejestracyjnego, po miesiącu korzystania z tymczasowego dowodu rejestracyjnego, nazywanego „miękkim”. Jego jedynym wyjściem, by móc korzystać z zakupionego samochodu było zapłacenie 18,50 zł za kolejny dowód tymczasowy ważny przez miesiąc. Kiedy otrzyma on dowód rejestracyjny? W sumie nie wiadomo. Kierowca może co ok. 3 tygodnie odwiedzać starostwo, by dopytać jak się sprawy mają. Jeśli dowodu nie będzie – po raz kolejny może otrzymać dowód „miękki”.
- Pracuję za granicą. Samochód jest mi potrzebny do pracy. Jak mam co trzy tygodnie zgłaszać się do urzędu zapytać, czy jest już dowód do odebrania? Gdy będę np. w Niemczech, to mam specjalnie do starostwa przyjeżdżać? – mówił w rozmowie z nami mieszkaniec powiatu myszkowskiego. Mężczyzna nie chciał płacić za kolejny dowód tymczasowy. Jak wyjaśniał, dokonał wszystkich opłat związanych z rejestracją pojazdu, a problemy z wydaniem dowodu rejestracyjnego nie leżą po jego stronie, tylko po stronie administracji. – Dlaczego mam znowu dostać dowód tymczasowy i za niego płacić, skoro to nie z mojej winy jest problem, tylko z winy systemu? – pytał czytelnik.
PROBLEMATYCZNY SYSTEM WDROŻONY PRZEZ MINISTERSTWO
Z prośbą o wyjaśnienie problemu przedstawionego nam przez mężczyznę zwróciliśmy się do Starostwa Powiatowego w Myszkowie. Z informacji przekazanej przez naczelnika tamtejszego Wydziału Komunikacji i Transportu dowiedzieliśmy się, że przyczyną kłopotów jest nowy program CEPiK 2.0 wdrożony przez Ministerstwo Cyfryzacji w połowie listopada ubiegłego roku.
- Zwłoka w załatwieniu sprawy nie jest spowodowana działaniem urzędnika, lecz brakiem możliwości technicznych spowodowanych CEPiK-iem.(…) Osoby, które nie mają konieczności używania pojazdu oczekują na usunięcie awarii nie ponosząc żadnych dodatkowych kosztów, natomiast po utracie ważności pozwolenia czasowego strona może wystąpić o kolejne pozwolenie czasowe. (…) opłata za wydanie pozwolenia czasowego na wniosek strony wynosi 18,50 zł – czytamy w informacji od Anny Kościow Naczelnika Wydziału Komunikacji i Transportu Starostwa Powiatowego w Myszkowie.
Kierowcy, którzy chcieliby uzyskać kolejne „miękkie” dowody nie są zwalniani z opłaty, bo ustawodawca nie przewidział takich sytuacji i obecnie przepisy nie zakładają zwolnień od wnoszenia opłat za kolejne pozwolenie czasowe.
Urzędnicy nie wiedzą ile jeszcze potrwa taka sytuacja, bo nie otrzymują ze strony ministerstwa konkretnych informacji na ten temat.
TRUDNOŚCI MAJĄ TEŻ URZĘDNICY W ZAWIERCIAŃSKIM STAROSTWIE
Z takimi kłopotami od kilku już miesięcy borykają się urzędnicy w całym kraju. Powiat zawierciański nie stanowi w tym przypadku wyjątku. Urzędnicy z tutejszego Wydziału Komunikacji również zmagają się z problematycznym programem i mają trudności z rejestracją pojazdów.
- Czas załatwiania spraw został znacznie wydłużony, a w niektórych sprawach niemożliwy do dnia dzisiejszego. Czynności wykonywane przez pracowników wydziału powtarzane są wielokrotnie, na zasadzie „może za którymś razem program przepuści”. Pracownicy wydziału te same czynności wykonują wielokrotnie, aby za którymś razem zarejestrować pojazd lub zamówić dowód rejestracyjny – informuje Olga Borówka, Naczelnik Wydziału Komunikacji Starostwa Powiatowego w Zawierciu.
Problemy występują najczęściej przy takich czynnościach jak wymiana dowodu rejestracyjnego, wycofanie czasowe i przywrócenie pojazdu z ruchu czy też zmiana właściciela pojazdu. - Trudno podać ilość procentową spraw niezałatwionych, gdyż jest to liczba ruchoma - w danym dniu administratorzy usuwają jakiś błąd, ale często zgłaszany jest do Help-Desku nowy błąd. Na dzień dzisiejszy mamy zgłoszonych 27 błędów, część z tych spraw zgłoszona jest w listopadzie 2017r. i do chwili obecnej nie rozwiązana, są to sprawy dotyczące zarejestrowania pojazdu, niemożliwości zamówienia i wydania dowodu rejestracyjnego, czasowego wycofania pojazdu z ruchu, przywrócenia wymiany tablic po dokonanym badaniu technicznym, braku możliwości wydania wtórnika dowodu rej. po utracie – wyjaśniała nam w ubiegłym tygodniu O. Borówka.
BEZ POŁĄCZENIA Z SYSTEMEM NIEWIELE MOŻNA ZROBIĆ
Czym jest wspomniany CEPiK 2.0? SI CEPiK (System Informatyczny Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców) zawiera dane o pojazdach zarejestrowanych w kraju oraz o kierowcach. Informacje do systemu wpływają m.in. od wydziałów komunikacji w starostwach powiatowych, stacji kontroli pojazdów, ubezpieczycieli czy też policji.
W sytuacji kłopotów z połączeniem z systemem CEPiK 2.0 urzędnicy w starostwie niewiele mogą zdziałać. - W przypadku niedostępności połączenia pomiędzy oprogramowaniem SI Pojazd zainstalowanym w Starostwie, a CEPiK 2.0 można wykonać czynności w zakresie wydania pozwolenia czasowego (PC) dla pojazdu nowego. Wszystkie inne czynności dotyczące zamawiania oraz wydania dowodu rejestracyjnego (DR), zmiany stanu danych pojazdu, zarejestrowania, wycofania z ruchu, przywrócenia do ruchu, odnotowania zbycia wymagają połączenia z CEPiK 2.0. (…) Jedynym dokumentem jaki można wydać bez podłączenia do CEPiK 2.0 jest pozwolenie czasowe wydane w trybie awaryjnym w procesie rejestracji pojazdu – czytamy w poradniku „CEP dla Organów Rejestrujących – pytania i odpowiedzi” dostępnym na stronie internetowej Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców.
Ministerstwo wdraża nowy program, który od początku sprawia problemy. Urzędnicy mają duże trudności z rejestracją pojazdów, terminy wydawania dowodów rejestracyjnych są odsuwane w czasie. Kierowcy się denerwują – trudno im się dziwić. Osoba, która kupuje samochód z reguły robi to z zamiarem użytkowania pojazdu. Jeśli wystąpi opóźnienie z wydaniem dowodu rejestracyjnego, to nie pozostaje nic innego, jak tylko zapłacić 18,50 zł i otrzymać następny dowód tymczasowy na kolejny miesiąc. Chyba, że ktoś zakupił auto, ale może nim jeszcze przez kilka tygodni nie jeździć… Kierowcy więc teoretycznie mają wybór i płacić nie muszą, praktycznie jednak są zmuszeni do poniesienia kolejnej opłaty, jeśli – podobnie jak nasz czytelnik – chcą korzystać z zakupionego samochodu. Petenci najczęściej złoszczą się na urzędników, z którymi mają bezpośredni kontakt w urzędzie. Ci z kolei mają związane ręce, bo system, z którego korzystać muszą, niejako uniemożliwia im pracę. Pracownicy wydziałów komunikacji w starostwach powiatowych (oczywiście nie tylko myszkowskim) nie mają innej możliwości na zarejestrowanie pojazdu, programu CEPiK nie „obejdą”. Ministerstwo zmiany wprowadziło, ale problemów i ich ewentualnego rozwiązania nie przewidziało. Ucierpią na tym – chyba jak zawsze – „przeciętni” obywatele, chcący załatwić formalności w urzędzie. Złoszczą się na urzędników w starostwach, którzy sami nie mogą nic poradzić.
Edyta Superson
Napisz komentarz
Komentarze