Chcieliśmy wiedzieć między innymi, jak nazywała się firma, która składowała odpady w tym miejscu? Czy miała ona je zutylizować? Czy firma, do której pierwotnie należały odpady zapłaciła za ich utylizację? Jeżeli tak, to jaką kwotę? Dlaczego ostatecznie odpady nie zostały zutylizowane i trafiły do magazynów przy ul. Obrońców Poczty Gdańskiej w Zawierciu?
- Prokuratura Rejonowa w Zawierciu prowadzi śledztwo w sprawie składowania wbrew przepisom odpadów, w warunkach mogących zagrażać życiu i zdrowiu człowieka lub mogących powodować istotne obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi. Przedmiotowe odpady zostały ujawnione 7 marca 2018 roku na terenie jednej z firm w Zawierciu. W toku dotychczasowego śledztwa nie uzyskano opinii biegłego ds. ochrony środowiska dotyczącej rodzaju zabezpieczonych substancji. Ponadto informuję, że w postępowaniu nie przedstawiono żadnej osobie zarzutów popełnienia przestępstwa. Na obecnym etapie, z uwagi na dobro postępowania przygotowawczego, nie jest możliwe udzielenie innych informacji dotyczących prowadzonego śledztwa – informował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek 1 czerwca.
I TYM RAZEM OBIEKT DZIERŻAWIŁA PRYWATNA FIRMA
- Wczoraj zawierciańscy policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą odnaleźli składowisko odpadów chemicznych. W jednym z pomieszczeń po byłej przędzalni, na powierzchni prawie 1300 m², znajdowało się ponad 3000 plastikowych zbiorników i metalowych beczek. Wspólnie ze strażakami i pracownikami Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach, sprawdzono ten magazyn. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, znajdujące się w zamkniętych pojemnikach płyny i substancje stałe nie stwarzają bezpośredniego zagrożenia dla środowiska. Zgromadzone dotychczas materiały wskazują, że obiekt dzierżawiła prywatna firma. Hala została zabezpieczona przez pracownika syndyka masy upadłościowej. Aktualnie śledczy ustalają osoby odpowiedzialne za to nielegalne składowanie odpadów – napisali funkcjonariusze na stronie zawierciańskiej komendy 26 lipca.
TO NIE PIERWSZY RAZ!
Policjanci odkryli duże składowisko chemicznych odpadów 7 marca. Wspólnie ze strażakami i pracownikami Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach sprawdzali oni magazyn przy ul. Obrońców Poczty Gdańskiej w Zawierciu, gdzie gromadzone były różne substancje. W marcu wysłaliśmy kilka pytań do Anny Majcherkiewicz syndyka masy upadłości Przędzalni. Syndyk nie podała nam nawet nazwy firmy.
- Przedmiotowy teren tj., część hali produkcyjnej należy do Przędzalni Zawiercie S.A. w upadłości likwidacyjnej. Wynajęty został podmiotowi zarejestrowanemu w CEiDG we wrześniu 2015 r. Z uwagi na prowadzone postępowanie przygotowawcze i przepisy o ochronie danych osobowych nie mogę wskazać do publikacji danych personalnych osoby prowadzącej tę działalność. Nie wyrażałam zgody na składowanie odpadów, a działalność miała polegać na przeładunku i spedycji towarów. Po otrzymaniu niepokojących sygnałów od sąsiadujących podmiotów podjęłam interwencję zapowiadając najemcy m.in. na 07. 03. 2018 r. na godz. 10.00 kontrolę wewnętrzną (przez pracowników upadłego) a w dalszej kolejności kontrolę właściwych organów zajmujących się ochroną środowiska. Co do towarów czy odpadów znajdujących się na wynajmowanej powierzchni, to zgodnie z przepisami obowiązek opróżnienia wynajmowanego pomieszczenia i wydania go w stanie nie pogorszonym spoczywa na najemcy. W tej konkretnej sytuacji stanowią one wg mojej wiedzy dowód rzeczowy w prowadzonym postępowaniu i o ich losie zdecydują odpowiednie organy – napisała Anna Majcherkiewicz syndyk masy upadłości.
Inspektorzy WIOŚ delegatury w Częstochowie (przy udziale między innymi przedstawicieli Urzędu Miejskiego w Zawierciu), przeprowadzili rozpoznanie zanieczyszczenia środowiska. W trakcie przeprowadzonych czynności ustalono, że właścicielem obiektu, w którym magazynowane są odpady jest syndyk masy upadłościowej, który wynajął na rzecz nieustalonego w dniu zgłoszenia podmiotu halę magazynową, o powierzchni około 4 000 metrów kwadratowych.
- Podmiot ten jak wykazały przeprowadzone oględziny zgromadził w ww. obiekcie odpady w postaci ciekłej i stałej, zmagazynowane w: mauzerach, pojemnikach metalowych oraz z tworzywa sztucznego o różnej pojemności (od kilku do 200 litrów) oraz w big-bagach. Laboratorium WIOŚ nie wykonywało badań zgromadzonych odpadów w hali magazynowej. Dokładana ilość odpadów nie została ustalona, z uwagi na różnorodność form ich magazynowania. Ponadto dostęp do niektórych ze zmagazynowanych odpadów był utrudniony. Zarówno charakterystyczny zapach jak i ślady na pojemnikach wskazują, że znaczną część odpadów stanowią pozostałości: farb, lakierów, rozpuszczalników i zanieczyszczonych nimi materiałów. Czynności związane z rozpoznaniem w terenie przedmiotowego zgłoszenia, nie wykazały zanieczyszczenia środowiska w otoczeniu miejsca ich magazynowania – przekazał Śląski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Katowicach Tadeusz Sadowski.
ZNOWU PYTAMY!
Do Prokuratury Okręgowej w Częstochowie wysłaliśmy kolejne zapytania w związku z tym, że w lipcu policjanci odkryli kolejne duże składowisko odpadów.
- Kto składował tam odpady? Proszę o podanie nazwy firmy. Czy to ta sama firma, której odpady odnaleziono w tym rejonie w marcu? Jakiego rodzaju odpady odnaleziono w lipcu? Czy to możliwe, że znajdowały się one w tym miejscu już w marcu, ale nie zostały odkryte? Co stało się z odpadami odkrytymi w marcu? Czy zostały one z Zawiercia wywiezione? Jeżeli tak to, gdzie? Czy zostały one zutylizowane? Jeżeli tak to, kiedy i przez kogo? Czy w związku z odpadami odkrytymi w marcu ktoś usłyszał zarzuty? Jeżeli tak, to proszę o wskazanie kto (imię i pierwsza litera nazwiska) wraz z pełnioną funkcją. Czy znana jest już opinia biegłego do spraw ochrony środowiska, jeżeli chodzi o odpady odnalezione w marcu? Jeżeli tak, to co z niej wynika? – takie pytania między innymi wysłaliśmy.
Jak tylko otrzymamy odpowiedź od prokuratury, opublikujemy ją w kolejnych numerach KZ.
Monika Polak-Pałęga
FOTO: KPP Zawiercie
Aktualizacja z 25 stycznia 2021:
Sprawa ta właśnie znalasła finał w sądzie. Prokuratura Regionalna w Katowicach skierowała akt oskarżenia obejmujący 30 osób. Sprawa trafiła do rozpoznania przez Sąd Okręgowy w Częstochowie
Napisz komentarz
Komentarze