(Ryczów - Kolonia, gm. Ogrodzieniec) Tytułowe „Obgrywojki”, to nic innego, jak obchody związane z imieninami Stanisława. Uroczyste „obgrywanie” solenizantów: Stanisława, Piotra i Pawła było w Ryczowie kultywowane już od 1900 roku. Dlatego obrzęd ten jest jeszcze pamiętany przez najstarszych mieszkańców „Ziemi Ryczowskiej”. Zwyczaj ten do dzisiaj jest kultywowany, lecz w nieco zmienionej formie, ponieważ miejscowych muzykantów wiejskich zastąpiła orkiestra Straży Pożarnej.
W Ryczowie - Kolonii trwają zdjęcia do filmu pt: „Obgrywojki Stanisława” w reżyserii Jolanty Sprężak - Wawrzyk z udziałem członków Zespołu Folklorystycznego „Wrzos” i Kapeli Ludowej „Stanisław”.
Z inicjatywy Lidii Kamińskiej -Koj, głównego instruktora ds. kultury ludowej Regionalnego Ośrodka Kultury w Częstochowie, wybrane zespoły ludowe otrzymały szansę, aby udokumentować w postaci filmu popularne zwyczaje i obrzędy. Jednym z nich jest Zespół Folklorystyczny „Wrzos” z Ryczowa Kolonii. Pierwsze zdjęcia do filmu odbyły się 6 kwietnia. Kolejne, już miesiąc później.
- Do zadań statutowych naszego ośrodka należy ochrona kultury i tradycji, a także dokumentacja zjawiska obchodzenia imienin. To jest projekt, który chcemy realizować także w innych zespołach. „Wrzos” to pierwszy zespół, któremu robimy nagrania. Tutaj nie ma fabuły i nie trzeba żadnych ozdobników, choć aktorami są amatorzy, a scenariusz powstał na podstawie pamięci ludzkiej. Wspaniale nam się pracuje - mówi Lidia Kamińska – Koj z Regionalnego Ośrodka Kultury w Częstochowie. - Tematyka też ma zasadnicze znaczenie. Darcie pierza, oczepiny czy Wielki Czwartek są dość powszechnie znane i prezentowane. My chcemy uwiecznić Obgrywojki, bo to zwyczaj dotąd nieznany.
Przygotowania do filmu trwały prawie cztery lata, a sam film będzie trwał ok. godziny. Weźmie w nim udział blisko 30 osób. Aktorami w filmie są nie tylko członkowie zespołu, ale również młodzież. - Chcemy pokazać, że tradycja ta przechodzi z pokolenia na pokolenie. Choć wiedza na temat zwyczaju była przekazywana ustnie, udało nam się zrekonstruować stroje, wystrój izb, by wyglądały jak dawniej. Na potrzeby filmu odnowiliśmy także dom pani Kazimiery i Mariusza Kołtonów, gdzie rozgrywa się akcja filmu – mówi opiekun zespołu Jolanta Sprężak –Wawrzyk.
Wszystkie rekwizyty są autentyczne, niektóre mają ok. 100 lat, a niektóre zostały zakupione lub zrekonstruowane, specjalnie na potrzeby filmu.
- Z opowiadań wiem, że mój dziadek, Franciszek Cholewa, syn pierwszych muzykantów we wsi chodził na „Obgrywojki Stanisława”. Zwyczaj ten dotyczył również imienin Piotra i Pawła – dodaje J. Sprężak – Wawrzyk.
Całość filmu jest oparta na fabule i przeniesiona w czasy międzywojenne. Akcja filmu rozgrywa się wokół posażnej rodziny gospodarza, sołtysa Stanisława oraz uroczystego obchodzenia imienin we wsi, które nazywano „obgrywaniem”.
- W naszym filmie „Obgrywojki Stanisława” głównymi bohaterami są: solenizant Stanisław (sołtys wsi), Kapela Ludowa, młodego i starszego pokolenia, najbliższa rodzina solenizanta oraz cała społeczność wsi uczestnicząca w tym spektaklu ludowym – mówi pani Jolanta.
„Obgrywojki”, według tradycji, rozpoczynała wczesnym rankiem wiejska kapela. Na podwórzu gospodarza grano i śpiewano, w ten sposób „wywoływano” solenizanta z domu. Następnie uroczystość przemieniała się w zabawę z poczęstunkiem dla „obgrywających” i sąsiadów, którzy przyszli pośpiewać i potańczyć.
Pierwszy etap zdjęć filmowych był nagrywany w sypialni, kuchni, sionce (przedsionku) i w komorze, gdzie były przygotowywane posiłki, pieczony chleb, ciasta (inaczej kuchnia, spiżarnia). Podczas drugiego etapu nagrywane były: „Kapela Młodych” i Kapela Ludowa „Stanisław” grające przy miejscowej skale zwanej „Czubatką”. Większość planu filmowego nagrywano na podwórzu gospodarza, gdzie kobiety porządkowały obejście, a w miedzy czasie toczyło się życie wsi (kobiety i mężczyźni szli z targu w Pilicy, czerpano ze studni wodę). Nagrano także sceny rozpoczynające film, czyli śpiew solistki Angeli Wawrzyk. - Scena ta przedstawia jak ubraną na biało dziewczynę, śpiewającą piosenkę „Skowroneczku nie leć w górę” podglądają młodzi chłopcy podsłuchują i podglądają ją. Potem bukietami bzu przekupują i „werbują” młodą skrzypaczkę do nowo tworzonej kapeli młodych muzykantów (Mateusz Trojan, Mateusz Kołton, Jakub Stanek). Repertuar pieśni i nagrań ludowych jest czerpany z tradycji rodzinnych. Mój mąż pamiętał tę piosenkę z przekazu swoich dziadków – podkreśla J. Sprężak – Wawrzyk.
Kolejny etap nagrań odbędzie się już 4 czerwca. Po zakończeniu pracy, oprócz godzinnego filmu, powstanie także kilka filmików promocyjnych, które będą zachęcały turystów do wizyt w gminie Ogrodzieniec.
- Chciałam w ten sposób utrwalić coś, co już za kilka lat nie będzie możliwe do odtworzenia z powodu braku „artystów ludowych starego pokolenia” zupełnie zaniknie, zwłaszcza, że rejon ten jest nieopisany, niezbadany przez etnografów, folklorystów, muzykologów ,historyków czy znawców kultury ludowej – wyznaje pani Jolanta.
Justyna Banach
Napisz komentarz
Komentarze