(powiat zawierciański) Po powodzi wiele gmin powołało specjalne komisje, które mają oszacować straty. Najgorzej sytuacja wygląda w Żarnowcu i w Łazach. Pozostałe miejscowości ucierpiały w małym stopniu, albo wcale.
Jak oszacowano, w Łazach straty miały wynieść około 100 tysięcy złotych. Woda najbardziej zniszczyła mieszkania we wsi Chruszczobród i Chruszczobród Piaski. Urząd Miasta podaje, że zniszczone zostało także 200 hektarów rzepaku, a w jednym z miejsc naruszona została skarpa w odległości zaledwie 40 metrów od zabudowań.
Zestawienie strat jest także gotowe w Żarnowcu, gdzie na pewno nie można mówić jedynie o „lokalnych podtopieniach”. Fala powodziowa uszkodziła kilka gminnych dróg (między innymi drogę w Udorzu i drogę Wola Libertowska -Wierzbica).
- Wcześniej straty oszacowaliśmy na ponad 2 miliony złotych, ale po weryfikacji ustaliliśmy je na kwotę 1,5 miliona złotych – mówi wójt Żarnowca, Eugeniusz Kapuśniak.
Żarnowieccy rolnicy narzekają na to, ze w tym roku plonów raczej nie będzie. W tej chwili pod wodą znajduje się 80 hektarów pól i łąk. W nieco lepszej sytuacji są rolnicy z Pilicy, choć i ci mają pozatapiane użytki rolne.
Niektóre gminy miały więcej szczęścia:
- U nas nie było większych strat, ani interwencji spowodowanych powodzią – twierdzi Ewa Żak z Urzędu Miasta w Ogrodzieńcu. Również w Zawierciu nie było dużych strat, a działania ochotników ze straży pożarnych polegały jedynie na zabezpieczaniu niektórych posesji w dzielnicy Marciszów.
W Irządzach zła pogoda doprowadziła do uszkodzenia dachu sali gimnastycznej znajdującej się przy tutejszej szkole. Powódź nie „wypłukała” zbytnio budżetu Poręby, gdzie straty wyniosły nieco ponad 7 tysięcy złotych.
- Są to pieniądze przeznaczone na zakup pompy, na paliwo, ekwiwalent dla strażaków – mówi Ryszard Stysiński z Referatu Organizacji i Spraw Obywatelskich w Porębie.
W Szczekocinach przez pewien czas sytuacja źle wyglądała w Brzostku, ale jak zapewnia burmistrz Stanisław Wójcik w tym miejscu wszystko już wróciło do normy. Władze gminy planują także budowę kanalizacji, która na stałe zabezpieczyłaby mieszkańców Brzostka.
We Włodowicach nie było dużych popowodziowych zniszczeń, jedynie mieszkańcy ulicy Skarżyckiej w Rudnikach znowu mają powody do narzekań. Woda całkowicie podmyła asfalt przy parkingu, sprawiając, że ludzie nie mają jak wyjechać z własnych posesji i są całkowicie odcięci od świata.
Nie tylko gminy mają problem.
- Żywioł nie oszczędził dróg powiatowych. Zniszczonych zostało 6 kilometrów dróg wraz z odwodnieniami. Kosztorysowo to daje jakieś 3 miliony złotych strat – mówi Czesław Pantak ze Starostwa Powiatowego w Zawierciu.
To tylko wstępny bilans strat. Zniszczenia w mieniu prywatnym mogą być większe. Tekst: (mpp), foto: (EC)
Napisz komentarz
Komentarze