W konkursie jak się dowiadujemy nieoficjalnie startował oprócz Krzysztofa Kułacza i Adama Miśkiewicza jeszcze Ireneusz Stokowacki. Nie znamy oficjalnego wyniku konkursu, ile głosów otrzymał który z kandydatów. Jednego z członków komisji konkursowej spytaliśmy ile głosów dostał A. Miśkiewicz, ale ten powiedział, że „nie pamięta”. Nie zabrzmiało to wiarygodnie.
Adam Miśkiewicz jest lekarzem chorób wewnętrznych, specjalistą gastrologii, doktorem nauk medycznych. I do jego doświadczenia, kompetencji jako lekarza, nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Gorzej z oceną jego osoby jako szefa, a przecież właśnie na zarządzaniu personelem w znaczniej części polega posada dyrektora SP ZOZ, w tym głównie szpitala.
Adam Miśkiewicz na swojej stronie internetowej adammiskiewicz.pl podaje informację że pracował od 2006 roku w Szpitalu Powiatowym w Myszkowie. Około roku 2014 kierował interną, ale w roku 2018 zrezygnował z tego stanowiska, umowę rozwiązano za porozumieniem stron. Doszło do ostrego konfliktu nie tylko z dyrektorem szpitala którym był Khalid Hagar. Ważniejsze, że kierownikowi oddziału Adamowi Miśkiewiczowi zarzucano despotyzm, brak umiejętności współpracy z innymi lekarzami. Z powodu konfliktów z kierownikiem oddziału ze szpitala odeszło wtedy kilkoro młodych, obiecujących lekarzy rezydentów. Tych najcenniejszych bo w trakcie, a nawet pod koniec specjalizacji, za którą płaci Ministerstwo Zdrowia. Cześć z nich wróciło… gdy Miśkiewicz przestał być kierownikiem interny.
Jedna z lekarek, która odeszła przed 2018 rokiem, a teraz ponownie pracuje na internie zgodziła się z nami porozmawiać, pod warunkiem nie wymieniania jej z nazwiska: -Został mi jeszcze rok do zrobienia specjalizacji. Zaczęłam ją, gdy kierownikiem oddziału był Adam Miśkiewicz. To był koszmar. Byłam w trakcie urlopu macierzyńskiego, kierownik zmuszał mnie do dyżurów, w taki sposób, że straszył, że jak nie wezmę dyżuru, to nigdy nie zrobię specjalizacji. Mówił, że „oddział ma być na pierwszym miejscu, nie rodzina”. To było ciągłe zastraszanie, że jak chcę mieć gdzie wracać, to mam natychmiast brać dyżur. Zmuszał do brania przynajmniej 7 dyżurów w miesiącu. Współpracę z Adamem Miśkiewiczem, jako moim przełożonym na oddziale wspominam jako traumę psychiczną. To despota, wszystkie polecenia wydawał w formie groźby.
Razem ze mną, czy w podobnym czasie odeszły również inne dwie młode lekarki (znamy nazwiska, ale nie udało nam się z nimi jeszcze skontaktować).
-Zamierza pani zostać na oddziale, żeby dokończyć specjalizację?
-Nie chcę do tego wracać i na pewno stąd odejdę jak i inni rezydenci. To pierwsze o czym rozmawialiśmy między sobą, gdy padło, że nowym dyrektorem szpitala będzie Adam Miśkiewicz. Rezydent to dla szpitala bardzo cenny pracownik, bo za nas płaci Ministerstwo Zdrowia, więc wszędzie nas przyjmą.
-Czy dobrze rozumiem, że Adam Miśkiewicz, szczególnie źle traktował lekarski, zwłaszcza młode?
-Miały z nim problemy również inne koleżanki, dlatego wszystkie odeszły. Nie jest tajemnicą, że gdy dyrektorem szpitala był dr Dariusz Kaczmarek, padła propozycja, żeby kierownikiem oddziału został ponownie dr n. med. A. Miśkiewicz. Wtedy lekarze powiedzieli, że jak tak się stanie to odejdziemy, i dyrektor Kaczmarek nas posłuchał. (dzwoniliśmy do D. Kaczmarka byłego dyrektora SP ZOZ kilka razy, żeby zapytać go o zdanie w tej sprawie, ale nie odbierał telefonu).
O relacjach i to nie sprzed kilku lat, ale obecnych doktora Miśkiewicza z innymi lekarzami opowiada nam jeden z lekarzy. Prosi o anonimowość: -Doktor Miśkiewicz nie pracuje na oddziale, ale przyjmuje w szpitalnej pracowni endoskopii. Pamiętam, że była taka sytuacja, że był poproszony o konsultację na internie, powiedział mniej więcej tak, że „jego noga na tym oddziale nie stanie”. To się spytam retorycznie, czy jak został dyrektorem, dalej będzie unikał interny?
Od poniedziałku w Szpitalu Powiatowym w Myszkowie na funkcjonować tzw. oddział Covid-owy”, kilka łóżek szpitalnych wydzielonych dla pacjentów z koronawirusem. To jeszcze niejawne ustalenia z Wojewodą Śląskim, których przed weekendem oficjalnie nie ogłoszono. Lekarze, z którymi rozmawiamy mówią, że gdy dowiedzieli się, że komisja konkursowa wybrała nie Krzysztofa Kułacza, ale Adama Miśkiewicza, o którym wielką tajemnicą było, że w ogóle startuje, albo już tego samego dnia 15 X złożyli wypowiedzenia z pracy, albo zapowiadają ich złożenie w najpóźniej w poniedziałek.
-Podobno w poniedziałek 19 X zbiera się Zarząd Powiatu Myszkowskiego. Komisja konkursowa wybrała na dyrektora SP ZOZ Adama Miśkiewicza, ale do zarząd powiatu podejmuje ostateczną decyzję. Z tego co wiem, jeden lekarz z interny wczoraj, czyli w dniu rozstrzygnięcia konkursu, już złożył wypowiedzenie, zostało przyjęte, więc od poniedziałku go nie będzie. Dwie lekarki złożyły wypowiedzenie z neonatologii, a przynajmniej 4 lekarzy z interny zapowiada odejście, czekają chyba tylko na potwierdzenie czy Zarząd Powiatu zatwierdzi wynik konkursu. Dzisiaj, gdy wszędzie brakuje lekarzy i pielęgniarek udało nam się zbudować sprawnie funkcjonujący zespół. To już jest rozwalane, bo lekarze odejdą. Ja też -mówi nasza rozmówczyni.
Gdy Adam Miśkiewicz był kierownikiem interny w myszkowskim szpitalu, z powodu konfliktów z nim odeszło, jak podliczyliśmy, przynajmniej 5 młodych lekarzy. A właściwie lekarek, gdyż to same kobiety. Gdy okazało się, że ma on być dyrektorem SP ZOZ Myszków co najmniej taka sama liczba lekarzy już złożyła wypowiedzenia lub je zapowiedziała, ale może to być lawina. W poniedziałek, gdy ma ruszyć Oddział Covid-19 w Szpitalu Powiatowym w Myszkowie może w nim już nie być lekarzy.
Pod koniec sierpnia 2020 Rada Powiatu Myszkowskiego przyjęła skład Komisji Konkursowej do wyboru Dyrektora SP ZOZ Myszków. Wiadomo, że w powiecie rządzi PiS, i to Piotr Kołodziejczyk ma decydujący głos w najważniejszych sprawach powiatu. W poprzednim konkursie, który nie przyniósł rozstrzygnięcia, w komisji był radny Rafał Kępski, jedyny reprezentujący opinię opozycji. W konkursie, który ostatecznie 15 X 2020 wyłonił Adama Miśkiewicza na dyrektora SP ZOZ Myszków radni nie dopuścili Kępskiego do pracy w komisji. Rada Powiatu Myszkowskiego przyjęła skład Komisji Konkursowej w składzie w całości przedstawionym przez Zarząd Powiatu: Andrzej Jastrzębski, Zdzisława Polak, Marlena Wiśniewska, Mariusz Kolasa, Janusz Romaniuk (przewodniczący), Zbigniew Siwek (lekarz, przedstawiciel załogi; kandydaturę zgłaszał Przewodniczący Rady Powiatu Wojciech Picheta) i Andrzej Szustak (przedstawiciel Rady Społecznej SP ZOZ).
Janusz Romaniuk, przewodniczący komisji jest jednocześnie Przewodniczącym Społecznej Rady ZOZ. Spytaliśmy go, czy wie, jak za wybór komisji zareagowało środowisko lekarskie, że mówią o rezygnacji z pracy. -Nie mam wiedzy, , jak na ten wynik konkursu reaguje środowisko lekarskie.
Jedna z lekarek, z którymi rozmawialiśmy tego samego dnia mówi: -Zadzwoniłam do jednego z członków tej komisji. Nie tyle, żeby dowiedzieć się, jak głosował, albo co myśli, ale żeby mu powiedzieć, że swoją decyzją Komisja Konkursowa rozwala świetnie funkcjonujący zespół. Mówiłam, że jeżeli ze szpitala odejdą ci, którzy już to zapowiedzieli, albo jeszcze więcej lekarzy, to spowodują, takim wyborem dyrektora realne zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców powiatów myszkowskiego i zawierciańskiego.
W poniedziałek okaże się, czy będzie miał kto pracować na Oddziale Covidowym, ilu jeszcze lekarzy złoży wypowiedzenia w związku z wyborem Adam Miśkiewicza na dyrektora SP ZOZ Myszków. I czy Zarząd Powiatu Myszkowskiego zatwierdzi wynik konkursu.
czytaj również:
https://www.gazetamyszkowska.pl/wiadomosci/6562,z-nfz-do-szpitala-w-myszkowie-krzysztof-kulacz-dyrektorem-szpitala
Z ostatniej chwili: We wtorek 20.10.2020, jak się dowiadujemy dr Adam Miśkiewicz zaczął pracę jako dyrektor SP ZOZ Myszków. Dzień wcześniej Zarząd Powiatu Myszkowskiego uznał wynik konkursu, i powołał A. Miśkiewicza na stanowisko dyrektora SP ZOZ Myszkó
Napisz komentarz
Komentarze