Dorota Kaim-Hagar pyta więc o zasady rozliczania dodatkowych wynagrodzeń dyrektora, zwłaszcza, że program badań miał przynieść zadłużonej placówce dodatkowe przychody, ale pod rządami dyrektora Miśkiewicza się to nie udało.
Dyrektor SP ZOZ Myszków pytaniami radnej poczuł się na tyle dotknięty, że zamiast udzielić merytorycznej odpowiedzi, zagroził radnej skargą do Izby Lekarskiej na jej rzekomo nieetyczne zachowanie. Radna złożyła więc skargę na dyrektora do Rady Powiatu w Myszkowie. Komisja Skarg i Wniosków rozpatrzyła skargę w dniu 28 grudnia 2021.
Radna Dorota Kaim-Hagar w skardze pisze: „pismem z 9.12.2021 kierowanym do mnie jako Radnej Powiatu Myszkowskiego dyrektor SP ZOZ Myszków naruszył moje prawa wynikające z art. 21 punkt 3 ustawy o samorządzie powiatowym poprzez próbę wywarcia wpływu na funkcjonariusza publicznego używając do tego celu groźby.
Podczas sesji Rady Powiatu 25 listopada wystąpiłam z wnioskiem do Zarządu Powiatu o wyjaśnienie, na jakiej podstawie w okresie od października 2020 do lutego 2021 dyrektor Adam Miśkiewicz wykonywał badania endoskopowe w SP ZOZ w Myszkowie w ramach Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych finansowanych przez Ministerstwo Zdrowia. (radna pytała, czy dyrektor posiadał zgodę Zarządu Powiatu na wykonywanie takich badań-przyp. red). Do tej pory nie otrzymałam odpowiedzi od Starosty Piotra Kołodziejczyka. (…) SP ZOZ w piśmie z 9-12-2021 podpisanym przez dyrektora Adama Miśkiewicza autor nie udziela odpowiedzi na zadane pytania (…) grozi zawiadomieniem Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Katowicach o rzekomym naruszeniu Kodeksu Etyki Lekarskiej przeze mnie, jako lekarza. Wg. Pana dyrektora Adama Miśkiewicza doszło do publicznego zdyskredytowania jego osoby jako lekarza poprzez moją wypowiedź o „bezprawnym” wykonywaniu przez niego badań.”
O co pytała radna Hagar? „Chodziło o wykonywanie przez dyrektora SP ZOZ badań „za zgodą, czy bez zgody Zarządu Powiatu”. „Dyrektor próbuje manipulować moją wypowiedzią, dla uzyskania efektu ukazania własnej osoby jako dyskredytowanej i przez to pokrzywdzonej”.
Dalej radna tłumaczy: „-Nigdy (jako radna) nie wypowiadałam się o panu Adamie Miśkiewiczu jako lekarzu oraz na temat jego kwalifikacji zawodowych czy uprawnień, gdyż nie jest to przedmiotem obrad Rady Powiatu. Adam Miśkiewicz jest dyrektorem SP ZOZ Myszków od października 2020 i przedmiotem obrad komisji i sesji Rady Powiatu jest jego praca na tym stanowisku. Podejmując się tej funkcji winien mieć świadomość faktu, że staje się osobą publiczną, odpowiedzialną za publiczny zakład opieki zdrowotnej i ogromne publiczne środki finansowe. (…)
Dalej radna wyjaśnia, dlaczego jej zdaniem działanie dyrektora SP ZOZ ma znamiona próby zastraszenia funkcjonariusza publicznego jakim jest radny, dlaczego jest utrudnianiem wykonywania mandatu radnej powiatowej:
„Od lipca 2021 składam interpelacje i wnioski w sprawie legalności tzw. dyżurów medycznych wykonywanych przez dyrektora Adama Miśkiewicza i zadane pytanie podczas sesji 25.11.2021 stanowi kontynuację interpelacji i wniosków w sprawie prawidłowości wydatkowania środków publicznych.
Zarzuty kierowane pod moim adresem noszą znamiona groźby i mają służyć jedynie próbie wywarcia wpływu na funkcjonariusza publicznego jakim niewątpliwie jest radny. Takie postępowanie ma na celu zastraszenie mojej osoby abym zaprzestała działań w celu pozyskania dalszych informacji na temat tzw. dyżurów medycznych dyrektora Adama Miśkiewicza.
Oświadczam, że jako Radna Powiatu Myszkowskiego będę nadal rzetelnie wykonywać swoje obowiązki powierzone przez wyborców, nie zawiodę ich oczekiwań.
Jako lekarz w swojej pracy zawsze kieruję się dobrem pacjenta i zapisami Kodeksu Etyki Lekarskiej. Dowodem wysokiej oceny mojej etyki zawodowej jest wybór na delegata na kolejną kadencję do Okręgowej Izby Lekarskiej w Częstochowie gdzie pełnię funkcję w Sądzie Lekarskim. Formułowanie bezpodstawnych oskarżeń o naruszenie Kodeksu Etyki Lekarskiej pod moim adresem godzi w moje dobre imię jako lekarza”- pisze radna Dorota Kaim-Hagar.
Komisji Skarg i Wniosków przewodzi radny Andrzej Jastrzębski. Już początek komisji był dziwny, gdyż zwołano ją na „około 15:00” 28 grudnia 2021. Ostatecznie komisja zaczęła obrady o 14:33. Ktoś zainteresowany jej obserwowaniem, musiał śledzić krążące plotki, o której właściwie zaczną się obrady komisji.
Dorota Kaim-Hagar: -Ja treść pisma dyrektora SP ZOZ traktuję jako groźbę, a jedyny cel tej groźby, to abym nie zadawała pytań.
Adam Miśkiewicz: -Wykonywałem do 20 stycznia badania endoskopowe, 23 kolonoskopie. To, że zostałem dyrektorem, nie zwalniało mnie z troski o pacjenta. Pracownia endoskopowa zawiesiła na kilka miesięcy pracę. Pacjentów mało obchodzi, że zostałem dyrektorem. Robiłem te badania nieodpłatnie, w ramach etatu.
Czy na pewno doktor Miśkiewicz badał pacjentów bez dodatkowego wynagrodzenia? Dokumenty zdają się temu przeczyć:
1) uchwała Zarządu Powiatu z 20-01-2021 o wynagrodzeniu dyr. SP ZOZ Adama Miśkiewicza mówi wyraźnie, że należy mu się wynagrodzenie 140 zł brutto za każde badanie. Uchwała nawet przywołuje umowę pomiędzy Ministerstwem Zdrowia i SP ZOZ nr 1/4/116/2019/1012/421. Dotarliśmy zarówno do samej umowy, jak i do sprawozdania z jej wykonania. W lipcu 2021 radna Dorota Kaim-Hagar dostała odpowiedź, że zabiegi endoskopowe wykonuje jedynie dr n. med. Adam Miśkiewicz. I dalej wyjaśnienie, że w styczniu zarobił 140 zł, w marcu 1120 zł. W kwietniu 1960 zł. Nie bardzo można więc uwierzyć temu, co dyr. Miśkiewicz mówił 28 grudnia podczas obrad komisji, że wykonywał badania endoskopowe „w ramach etatu”. Dokumenty wykazują coś odwrotnego. I wygląda na to, że właśnie dociekliwość radnej Doroty Kaim- Hagar w dopytywaniu od dodatkowe źródła zarobku dyrektora SP ZOZ ostatecznie tak go zdenerwowały, że sięgnął po groźby.
SP ZOZ programu badań nie wykonał! Trzeba będzie zwracać 400 tysięcy?
Zgodnie z umową z Ministerstwem Zdrowia za wykonanie badań w kierunku wczesnego wykrywania raka jelita grubego SP ZOZ Myszków miał dostać 795 tysięcy zł. Program ruszył 1 lipca 2019 i miał trwać do 31.12.2021. Kwotę niewykorzystaną, jeżeli szpital nie zrealizuje programu należy zwrócić. I choć inne szpitale o których wiemy, wykonały 100% planu, SP ZOZ Myszków pod rządami dyrektora Adama Miśkiewicza większość pieniędzy będzie musiał zwrócić. Zgodnie ze sprawozdaniem, które podpisał dyrektor Adam Miśkiewicz, który też te badania jako lekarz wykonywał, SP ZOZ Myszków wykonał: w roku 2019- 80 badań, 2020 rok- 200 badań, 2021- 230. W sumie 510 badań na kwotę 286.500 zł. Tylko 36% zaplanowanej ilości badań. Ilu przypadków raka nie udało się wykryć z tego powodu?
Adam Miśkiewicz 28-12-2021 próbował tonować: -Jeżeli radna Hagar poczuła się dotknięta tym zdaniem, przepraszam bardzo. Jako lekarz nie mam sobie nic do zarzucenia. Nie robiłem nic bezprawnie.
Hagar: - Powiedział pan, że robił te badania bezpłatnie. Można było takiej odpowiedzi udzielić już dawno, a zadaję pytania związane z pańską pracą od lipca. Zdecydował się pan być dyrektorem, a dyrektor na wykonywanie dodatkowej pracy musi uzyskać zgodę Zarządu Powiatu. Ja pytanie zadałam Zarządowi Powiatu. Nie ma podstaw do tego, aby oskarżać mnie, że podważam pańskie kwalifikacje. Nie wiem skąd przyszedł panu do głowy pomysł, żeby mnie straszyć.
To, że byli pacjenci zapisani do badań, był to pana obowiązek jako dyrektora, aby zapewnić im dostępność badań. Mógł pan zatrudnić specjalistę do ich wykonywania. Ale w piśmie do mnie posunął się za daleko. Przeprosiny mogę przyjąć, ale rzecz toczy się na szczeblu samorządu. Jestem tu jako radna, wybrana przez wyborców. Radny jest funkcjonariuszem publicznym. Zadaję pytanie nie z ciekawości, tylko z obowiązku. Na ten szpital pracujemy od wielu lat, chcemy żeby wyglądał jak najlepiej. Ja jestem radną, pan jest dyrektorem. Nie ma tu miejsca na takie zachowania, jak się pan zachował. Stawia to pana w złym świetle.
Adam Miśkiewicz: -Sytuacja SP ZOZ-u jest trudna, gdy go zastałem była jeszcze trudniejsza.
Hagar: -Ja nazywam to groźbą. Jak pan to nazwie?
Rafał Kępski: -Musimy ocenić dokumenty, fakty. Radna Dorota Kaim-Hagar pytała o pracę dodatkową dyrektora SP ZOZ. Odpowiedź dyrektora była bardzo dziwna. Powinna to być odpowiedź Zarządu Powiatu, a dyrektor nadgorliwie odpisał bezpośrednio radnej. To ostatnie zdanie szokuje, to jest GROŹBA. Jak radna dalej będzie się pytać, to my zrobimy coś: wyślemy do izby lekarskiej.
Hagar: -Dla mnie to groźba, dyrektor posunął się za daleko. Dla mnie to groźba, choć się nie przestraszyłam. Wypowiadam się na różne tematy, jako radna opozycji. Jak próbujecie radnym opozycji zamknąć usta, to rokuje to źle.
R. Kępski: -Startując na stanowisko dyrektora, musiał pan planować, jak zrealizować narodowy program badań.
A. Jastrzębski: -Zawaliła komunikacja pomiędzy dyrektorem, a Zarządem Powiatu i dlatego tu się spotykamy.
Marlena Wiśniewska: -Stawiam wniosek, aby uznać skargę za bezzasadną.
R. Kępski: -A ja, żeby uznać skargę za zasadną.
Miśkiewicz: -Jeżeli pani doktor poczuła się dotknięta, chciałbym przeprosić. Jestem w stanie zrobić krok wstecz.
Dorota Kaim-Hagar: -W jednej ze swoich wypowiedzi mówiłam, że przeprosiny po ludzku mogę uznać za przyjęte. Ale skargi nie składam jako Dorota Kaim-Hagar, lekarz medycyny. Słusznie zauważył w tej dyskusji red. Mazanek, że tu nie chodzi o moje dobre czy złe samopoczucie. To nie jest wewnętrzna sprawa pomiędzy mną, a panem Miśkiewiczem. Pan Adam Miśkiewicz występował w roli dyrektora i jako dyrektor odniósł się do mnie, jako do radnej. Nie da się inaczej nazwać tego, co dyrektor zawarł w piśmie, jak groźbą. Dlatego należy moją skargę przedstawić pod obrady Rady Powiatu, żeby takie zachowania więcej nie miały miejsca. Nie ma tu mowy o przysłowiowym pogodzeniu się, bo nic do pana Miśkiewicza nie mam. Spotykamy się na gruncie publicznych funkcji, jakie sprawujemy.
Nasz komentarz:
Nie jest zaskoczeniem, że radni skargi nie uznali za zasadną. Radni PiS nie widzieli w próbie kneblowania radnej nic niewłaściwego. Radni Skalec, Wiśniewska, Jastrzębski, Kolasa głosowali za uznaniem skargi jako bezzasadnej. Przeciwny był tylko radny Rafał Kępski. Tak naprawdę powody do zajęcia się tą sprawą mogłaby mieć z urzędu Prokuratura Rejonowa w Myszkowie, gdyż próba wpływania na radnego, aby siedział cicho, nie zadawał niewygodnych władzy pytań powinno być zbadane pod kątem utrudniania wykonywania mandatu. Z góry można jednak przewidzieć jaki byłby finał takiej sprawy: żaden. Po wielu aferach mamy prawo do przekonania, że działania prokuratury w Polsce są sterowane politycznie i nic co zagroziłoby partii rządzącej nie ma szans na uczciwe śledztwo. Po sprawie wypadku premier Szydło w Oświęcimiu nikt chyba nie ma złudzeń, że prokuratura w sprawach groźnych dla PiS-u nie działa niezależnie. A w Myszkowie nie będzie inaczej. Gdy radna Dorota Kaim-Hagar powiadomiła prokuraturę, że Przewodniczący Rady Powiatu Myszkowskiego Wojciech Picheta zlecił przerobienie nagrania z sesji Rady Powiatu, poprzez usunięcie przekleństw starosty z PiS-u Piotra Kołodziejczyka, prokuratura już zakończyła tę sprawę odmową wszczęcia śledztwa. Choć Picheta na sesji sam przyznał, że „bierze to na siebie, że zlecił wyciszenie ścieżki dźwiękowej tak, aby nie było słychać jak klnie starosta Kołodziejczyk - komentuje Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze