Pełne ręce roboty mają za to drogowcy, którzy próbują doprowadzić do stanu używalności podziurawione jak sito drogi. Zima już odpuściła, odsłaniając zniszczenia zostawione w naszych drogach.
Zakład Gospodarki Komunalnej, który wygrał przetarg na Akcję Zima, ma jeszcze spore zapasy soli i piasku na wypadek, gdyby zima miała powrócić. Największym problemem okazał się jednak sprzęt, który nie wytrzymał pracy w systemie trzyzmianowym.
- Z uwagi na dużą grubość pokrywy śnieżnej łamały się pługi i psuły sprzęgła. Straty przez nas poniesione znacznie przewyższyły środki, jakie gmina Zawiercie przeznaczyła na Akcję Zima. Straty poniesione przez naszą firmę wynoszą już ok.100 tys. zł. Wiem, że przystępując do przetargu, zgodziliśmy się na jego warunki, ale koszty związane z akcją znacznie przekroczyły nasze możliwości finansowe, dlatego wystąpiliśmy do gminy o przyznanie dodatkowych środków – mówi prezes ZGK Zdzisław Walasek. Szanse na to, że firma dostanie dodatkowe pieniądze od gminy Zawiercie, są znikome.
- Wysokość wynagrodzenia ryczałtowego jest z góry określana i nie ulega zmianie. Każda firma przystępująca do tego typu przetargu, zdaje sobie sprawę, że wiąże się on z jakimś ryzykiem. W ubiegłym roku zima była lżejsza i ZGK zaoszczędził część pieniędzy. Rozmawiamy, ale na razie nie widzę możliwości, by zakład otrzymał jakieś finansowe wsparcie. W końcu 100 tys. zł straty w jednym roku to nie jest kwota, która mogłaby powalić tak dużą spółkę - tłumaczy prezydent Mirosław Mazur.
Zima 2009/2010 pokazała jak ciężko jest walczyć z pogodą. Śnieg, który częściowo stopniał odsłonił szkaradne dziury. W okresie między zimą a wiosną trudno jest z nimi wygrać, o czym przekonywał Marian Gajda - dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Zawierciu podczas ostatniego posiedzenia Komisji Budżetu i Infrastruktury Technicznej Starostwa Powiatowego w Zawierciu.
- Podczas ubiegłej zimy wysypano 1400 ton soli. Do końca stycznia soli wysypaliśmy już 1890 ton. Większe mrozy sprawiły, że soli nie można było mieszać z piaskiem. Teraz sytuacja się nieco poprawiła, ale drogi wyglądają strasznie. W złym stanie są przede wszystkim ulice: Leśna, Piłsudskiego, Blanowska i Kościuszki. Podjąłem decyzję, że naprawimy tylko najgłębsze dziury. Te, które mają głębokość około 5, 7 centymetrów, nie będą na razie łatane, bo to nie zdaje egzaminu. Zalewanie dziur na zimno o tej porze powoduje, że to, co włożymy do środka, „wyskakuje” i zostaje na kołach samochodów. Ładowanie masy w wodę również nie jest dobre. Noce są chłodne, a spadek temperatury sprawia, że wszystko w ciągu zaledwie kilku dni powraca do stanu pierwotnego, a nawet gorszego – mówi Marian Gajda.
Przepowiednie pogodowe nie pocieszają. W marcu zima prawdopodobnie powróci.
- Będziemy starać się, by utrudnienia były jak najmniejsze – zapewnia Gajda.
Jak informuje PZD, koszty poniesione w wyniku tegorocznej zimy już są o wiele większe niż koszty poniesione w latach ubiegłych.
W obwodzie Pilicy poprzednia zima kosztowała 285 tysięcy złotych, a obecna według stanu na koniec stycznia 350 tysięcy złotych.
W obwodzie Szczekocin poprzednia zima kosztowała 259 tysięcy zł, a obecna według stanu na koniec stycznia 380 tysięcy złotych.
W obwodzie Zawiercia poprzednia zima kosztowała 272 tysiące złotych, a obecna według stanu na koniec stycznia aż 500 tysięcy złotych.
- Takiej liczby dziur w drodze nie widziałem, jak żyję. Najbardziej przeszkadza mi dziura przy ul. 11 Listopada w Zawierciu. Może małe samochody nie mają problemu z jej wyminięciem, ale my nie mamy wyboru, musimy w nią wjechać. A kto zapłaci nam za uszkodzone zawieszenie –pyta kierowca ciężarówki.
No właśnie, kto?
Kierowca musi udowodnić, że auto uległo uszkodzeniu z powodu dziurawej drogi. Nie jest to proste. Trzeba mieć świadków. Najlepiej zdjęcia z wypadku. Jedynie kierowcy, którzy wykupili autocasco mogą spać spokojnie. Im droższy samochód, tym też droższa naprawa.
- Po „wpadnięciu w dziurę” najczęściej uszkodzeniom ulegają opony lub zawieszenie. Kierowcy często skarżą się, że po wjechaniu w dziurę słyszą w samochodzie niepokojące stukania. Jeśli wystarczy tylko wymienić oponę, to koszt takiej usługi waha się od 100 do 200 zł, w przypadku uszkodzeń zawieszenia koszt naprawy może być znacznie wyższy - mówi Wioletta Ziębińska z warsztatu samochodowego Inter Gum.
Justyna Banach
Monika Polak-Pałęga
Foto:
Ewelina Cecugowicz,
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze