Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 09:14
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

Zabójstwo na Markowiźnie: DZISIAJ USŁYSZYMY WYROK APELACJI

Zabójstwo na Markowiźnie. Był 11 lipca 2021 roku kiedy Martin Drąg, niespełna 19 letni bawił się z ze swoją dziewczyną i przyjaciółki w lesie na Markowiźnie, miejscu na skraju Zawiercia i gminy Ogrodzieniec. Dosiadł się do nich 48 letni Grzegorz P., zdaniem sądu zaczepiał młodzież, kazał im sprzątać śmieci, wyśmiewał się. Doszło do awantury w wyniku której Grzegorz P. dźgnął nożem myśliwskim Martina Drąga tak mocno, że ostrze całe weszło w udo chłopaka przecinając tętnicę udową. Chłopak zmarł po kilkudziesięciu minutach. W sprawie dalej trwa śledztwo, które ma wyjaśnić, czy doszło do zaniedbań w akcji ratowniczej, która trwała bardzo długo. Grzegorz P. został uznany winnym zabójstwa. 28 listopada Sąd Okręgowy w Sosnowcu nałożył na niego karę 10 lat pozbawienia wolności i obowiązek zapłaty 200.000 zł mamie chłopaka za doznane krzywdy moralne.
Zabójstwo na Markowiźnie: DZISIAJ USŁYSZYMY WYROK APELACJI
Nie chciałem zabić- mówił oskarżony Grzegorz P. Prokuratura i oskarżycielka prywatna chcą podwyższenia kary z 10 do 25 lat więzienia
Podziel się
Oceń

Wyrok jest nieprawomocny, złożyły od niego apelację wszystkie strony. Obrońca oskarżonego adwokat Anna Dybkowska wniosła o uniewinnienie od zarzutu zabójstwa z zamiarem ewentualnym ewentualnie zmianę kwalifikacji czynu na zabójstwa z zamiarem ewentualnym, na przekroczenie granic obrony koniecznej, przy którym oskarżonemu groziłaby niższa kara. Ewentualnie o przekazani sprawy do ponownego rozpoznania, choć ta wersja obrony zdaje się mieć najmniejsze szanse, gdyż trudno wskazać jakieś uchybienia sądu w ustaleniach. Strony procesu różnią się zdecydowanie w tym jakie znaczenie mają poszczególne fakty.

Prokuratura Rejonowa w Zawierciu wniosła o podwyższenie kary do 25 lat pozbawienia wolności, podobnie adwokat Paweł Matyja, reprezentujący matkę zamordowanego. Obie te strony procesu uważają, że wyrok 10 lat, niewiele ponad wyrok minimalny (8 lat) byłby dla karą niewspółmiernie niską.

Sprawa o zabójstwo. Sąd Apelacyjny w Katowicach rozpatruje ją w składzie 3 sędziów: SSA Marcin Ciepiela przewodniczcy SSA Grzegorz Wątroba del Teresa Jędrzejas-Paluch

25 maja 2023: Sąd Apelacyjny wysłuchał obrońcy i oskarżycieli

Od wyroku Sądu Okręgowego w Sosnowcu z 28 listopada 2022 apelację złożyły wszystkie strony. Na 25 maja 2023 Sąd Apelacyjny w Katowicach wyznaczył termin rozprawy. Oskarżony Grzegorz P. został na nią doprowadzony z aresztu. Sąd zgodził się na utrwalanie rozprawy, oczywiście zachowaniem w tajemnicy wizerunku i nazwiska oskarżonego. W procesie apelacyjnym orzeka Sąd w składzie: SSA Marcin Ciepiela, Przewodniczący SSA Grzegorz Wątroba, delegowana sędzia Teresa Jędrzejas-Paluch. Mama zamordowanego (taki zarzut postawiono oskarżonemu) Izabela Zakrzewska była obecna jako oskarżycielka prywatna wraz z adwokatem Pawłem Matyją. Prokuraturę Rejonową w Zawierciu, czyli oskarżyciela publicznego reprezentował prokurator Grzegorz Trela. W obronie oskarżonego ponownie obrońca z urzędu adwokat Anna Dybkowska.

Przewodniczący składu krótko podsumował ustalenia sądu I instancji: 11 lipca 2021 doszło do zdarzenia z udziałem oskarżonego, gdzie granice obrony oskarżony przekroczył w sposób rażący. Prokuratura wniosła apelację, uznając, że kara 10 lat pozbawienia wolności jest niewspółmierna do czynu, który ma wysoki stopień szkodliwości społecznej i wnosi o karę 25 lat pozbawienia wolności.

Pełnomocnik oskarżycielki prywatnej w apelacji podniósł też zarzut błędu w ustaleniach faktycznych sądu I instancji, jakoby zostało ustalone, że poszkodowany Martin Drąg wykonał gest kopnięcia w stronę oskarżonego.

Pełnomocnik oskarżonego w apelacji zaskarżyła wyrok w całości, zarzucając błąd w ustaleniach faktycznych, jakoby Grzegorz P. działał z ewentualnym zamiarem zabójstwa, że oskarżony nikogo nie uderzył, sam został pobity, był zakrwawiony. Działał w obronie koniecznej, a zeznania świadków sąd I instancji zdaniem obrony uznał wybiórczo, jedynie w części obciążającej oskarżonego.

Na sali rozpraw jako pierwsza zabrała głos obrońca oskarżonego adw. Anna Dybkowska. Podkreśliła, że jej klient nie dokonał zabójstwa, gdyż działał w obronie koniecznej. Ewentualnie, granice tej obrony przekroczył, dlatego obrońca wniosła o odstąpienie od ukarania lub orzeczenie kary niższej.

Sąd w tym momencie zaznaczył, że ma możliwość zmiany kwalifikacji prawnej czynu.

Obrońca kontynuowała, twierdząc, że oskarżony był kopany w pozycji leżącej. Kwestionowała, że doszło do zadania ciosu: -Chłopak biegnie, krzyczy. Mój klient w tym momencie miał z nim rozmawiać? To nielogiczne.” „Sąd I instancji z jednej strony mówi, że doszło do wypadku, a skazuje za zabójstwo” -mówiła adw. Dybkowska.

Dalej obrończyni mówiła, że jest bezsporne, że to jej klient został pobity, było kilku napastników, wszystko działo się w lesie, że był wcześniej niekarany, i „nikogo nie uderzył”. Oceniła, że tylko jeden świadek zeznawał szczerze (Marcin W.): otworzył się, zeznał prawdę , „pękł”. -mówiła obrończyni. Jej zdaniem sporty w tej sprawie jest jedynie moment eliminacji napastnika. Nie powiedziała tego, ale w domyśle, tak można było jej słowa odebrać, tym „napastnikiem” miał być poszkodowany Martin Drąg: „to jest straszne, że Martin Drąg nie zdążył zobaczyć noża”.

Prokurator Grzegorz Trela z Prokuratury Rejonowej w Zawierciu: -Z uzasadnienia wyroku wynika jasno, że oskarżony sprowokował całe zdarzenie. Młodzi ludzie świętowali, oskarżony uznał za stosowne zakłócić im zabawę. To oskarżony pierwszy użył przemocy. Później próbował uderzyć świadka Jakuba C. kijem i wtedy został „rozbrojony” przez resztę grupy. Mógł odejść, nic by się nie stało.

Prokurator mówił też o ofierze: Ma znaczenie co do kary, że poszkodowany był bardzo młody, życie dopiero otwierało przed nim możliwości. Nic już ten chłopak nie przeżyje. Wnoszę o karę 25 lat pozbawienia wolności.

Adwokat Paweł Matyja reprezentujący mamę poszkodowanego Izabelę Zakrzewską odniósł się w pierwszej kolejności do mowy obrony: -Pani mecenas mówiła, że sąd I instancji zdarzenie określił jako wypadek. Odwołuję się do strony 14 z uzasadnienia wyroku, gdzie jest napisane „trudno uznać, że oskarżony chciał tylko nastraszyć, a zdarzenie było tylko wypadkiem”. Podobnie co do zeznań świadka Marcina W., też nie sposób zinterpretować tych zeznań na korzyść oskarżonego: „To ten pan zaczął się do nas agresywnie odnosić, mówił, że jesteśmy debilami. Koleżanki zaczęły sprzątać”- nic takiego, co twierdzi obrona w jego zeznaniach nie padło -kontynuował adw. Matyja.

Dalej oskarżyciel prywatny mówił, o tym, jak ocenia motywy sądu I instancji, który choć i winę, to nałożył karę niewspółmiernie niską: „ani wiek oskarżonego, ani wcześniejsza niekaralność, stan pod wpływem alkoholu, wzburzenie. Żadna z tych okoliczności nie powinna być uznana za okoliczność łagodzącą. Tak, kara 25 lat pozbawienia wolności może być karą eliminacyjną. Alkohol? Kuriozum, aby miała to być okoliczność łagodząca. Podobnie sądy musiałyby łagodniej karać pijanych kierowców.

Wzburzenie? Sąd I instancji ustalił, że to oskarżony był prowodyrem, agresorem. Reakcja młodzieży była adekwatna do sytuacji: obezwładnili napastnika, jego obrażenia były powierzchowne. Więc agresor miałby prawo do wzburzenia, bo odparto jego atak?

To oskarżony dążył do konfliktu. Śmieci? To oczywiste, że nie należały do uczestników imprezy, gdyż była ich tam spora ilość, śmietnisko.

Już po zdarzeniu oskarżony nie udziela pomocy. Pozostałe na miejscu osoby , to właściwie dzieci. Nie mają wiedzy, jak ratować kolegę. Dodatkowo, dodam, że toczy się śledztwo mające wyjaśnić, czy nie doszło do zaniedbań w akcji ratowniczej.

„Nie chciał zabić, ale nie udziela pomocy, nóż wyrzucił, a policji powiedział, że to on został napadnięty, nie wspomniał o poszkodowanym, że ugodził go nożem."

Dalej adw. Matyja podkreślił, że rozbieżności w zeznaniach świadków są zrozumiałe: stali wi różnych miejscach, niektórzy co najmniej kilkanaście metrów od zdarzenia. Oskarżony też nie zeznał, aby ktoś go kopnął. Czy to miało miejsce? Wg. nas nie. Za to cios zadany Martinowi był silny, ostrze weszło całe w jego udo, więc jest niemożliwe, aby Martin Drąg nadział się przypadkiem na nóż, rzekomo trzymany bokiem przez oskarżonego. Oskarżony twierdzi, że nie chciał zabić, to co stało na przeszkodzie przeprosić? -kończył mowę oskarżycielską adw. Paweł Matyja, wnioskując o podwyższenie kary do 25 lat pozbawienia wolności.

Oskarżycielka prywatna Izabela Zakrzewska: 25 lat. Ten człowiek zabił mi dziecko, zabił mnie!

Na koniec Sąd spytał o stanowisko oskarżonego Grzegorza P.: -Proszę o uniewinnienie, ew. tak, jak mój obrońca. Broniłem się, nie chciałem zabić. Udzieliłbym pomocy, gdybym wiedział, co się stało. A jak uciekłem bo się bałem. Gdybym wiedział, co zrobiłem, kierowałbym pogotowiem, bo znam ten las.

Jaki będzie wyrok?

Sąd Apelacyjny w Katowicach odroczył publikację wyroku na poniedziałek 29 maja 2023 godzina 14 sala 16. Czyli już za kilka godzin dowiemy się, czy sąd wyrok utrzyma, zmieni, lub -co jest teoretycznie możliwe- przekaże sądowi I instancji do rozpoznania sprawy ponownie. W tym ostatnim przypadku SA musiałby uznać, że nie wyjaśniono dogłębnie wszystkich możliwych do ustalenia okoliczności tragicznego zdarzenia.

Może cię zaciekawić: 


Izabela Zakrzewska, mama Martina Drąga. Chce 25 lat więzienia dla oskarżonego

Oskarżony Grzegorz P. na sali rozpraw mógł przebywać bez kajdanek.

Nie chciałem zabić- mówił oskarżony

Adwokat Anna Dybkowska jest obrońcą oskarżonego z urzędu

Prokurator Grzegorz Trela z PR Zawiercie wniósł o podwyższenie kary do 25 lat pozbawienia wolności


Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: RedakcjaTreść komentarza: Od redakcji: Michał Wacławik, którego prezesura w ZKM została zakończona, i stało się to tematem felietonu Sebastiana Rusika, po jego publikacji odezwał się do nas w wiadomości sms. Naszym zdaniem to polemika z autorem, więc pozwalamy sobie przepisać treść sms-a: "Przeczytałem artykuł dotyczący mojej skromnej osoby i proszę o skorygowanie informacji, żę składałem kwiaty i hołd Pani Prezydent. Do reszty nie mam uwag.Data dodania komentarza: 25.09.2024, 11:16Źródło komentarza: FELIETON NA ŚNIADANIE: Włosie na grzbiecie prezesaAutor komentarza: ZagłębiakTreść komentarza: Łączenie z Myszkowem, a może od razu do Częstochowskiego. Jeżeli by to tego doszło, to Zawiercie wypadnie z subregionu centralnego Województwa śląskiego i wpadnie do subregionu północnego razem z Kłobuckiem, Częstochową i Myszkowem. No naprawdę zacne grono. Najbiedniejszy obszar bez żadnych perspektyw.Data dodania komentarza: 24.09.2024, 01:10Źródło komentarza: Czasem 2=1. Gazeta Myszkowska łączy się z Kurierem Zawierciańskim. Czy połączą się też dwa powiaty?Autor komentarza: Treść komentarza: Pomysł głupi. Skoro w Myszkowie rządzi PiS niech sobie gnijąData dodania komentarza: 23.09.2024, 07:34Źródło komentarza: Czasem 2=1. Gazeta Myszkowska łączy się z Kurierem Zawierciańskim. Czy połączą się też dwa powiaty?Autor komentarza: LeonTreść komentarza: Przydałaby się generalnie reforma samorządowa, która likwiduje małe powiaty i gminy, ludzi coraz mniej a urzędników i kosztów nie ubywa...Data dodania komentarza: 23.09.2024, 00:00Źródło komentarza: Czasem 2=1. Gazeta Myszkowska łączy się z Kurierem Zawierciańskim. Czy połączą się też dwa powiaty?Autor komentarza: Jerzy JanoskaTreść komentarza: ps. pomnik nigdy nie był grobem, nigdy nie upamiętniał żołnierzy Armii I Frontu Ukraińskiego a był tzw. "Pomnikiem wdzięczności" stawianym w Polsce masowo przez komunistyczne władzę okupantom sowieckim za to że z chamów i zdrajców zrobili władzę PRLuData dodania komentarza: 22.09.2024, 13:43Źródło komentarza: Z cyklu „Na kartach historii”: WSPOMNIENIE O POMNIKU ŻOŁNIERZY RADZIECKICH W ZAWIERCIU- BZOWIEAutor komentarza: Jan SerceTreść komentarza: Czy Pani Redaktor Michalina to rynsztok ? Jeżeli tak to Spyra to zwykły cham, przecież Pani Michalina napisała prawdę o tej miejskiej fuszerce i do tego śmiała zamieścić zdjęcia. Spyra szanuj mieszkańców, nawet jak mówią Tobie prawdę o Twoich "dokonaniach".Data dodania komentarza: 21.09.2024, 13:04Źródło komentarza: Wizytówka miasta pozostaje wiecznym placem budowy, czyli historia z serii: jak przeprowadzane są inwestycje w Porębie
Reklama
Reklama
Reklama