(Zawiercie) Choć trwająca od września budowa trzech zawierciańskich rond została zakończona już latem, ostatnie prace „kosmetyczne” i drobne poprawki trwały do ostatniej chwili przed oficjalnym odbiorem, który nastąpił 13 października. W ramach przebudowy oprócz rond wykonawca położył 15 km nawierzchni dróg, a także odnowił chodniki, pobocza i rowy. Budowa rond i dróg kosztowała 12,5 mln zł. Wstęgę przecięli Marszałek Woj. Śląskiego Bogusław Śmigielski oraz starosta Ryszard Mach. Inwestycję drogową powiatu poświęcił ks. Mariusz Łydźba.
Kiedy Powiatowy Zarząd Dróg w Zawierciu pozyskał środki unijne na projekt pn. „Przebudowa ciągu dróg powiatowych z poprawą dostępności do drogi krajowej 78” po mieście zaczęły krążyły pogłoski, że Zawiercie „rondami stać będzie”. Wkrótce plotki stały się rzeczywistością. Gdy tylko sroga zima zaczęła odchodzić w niepamięć, w samym centrum Zawiercia pojawiło się pierwsze rondo. Następnie, a właściwie równolegle rozpoczęły się budowy dwóch pozostałych rond obok ZUS-u i w Blanowicach.
- Plac budowy został przekazany 1 lutego. Ronda powstaną przy skrzyżowaniach ulic: Sikorskiego, Dmowskiego i Pomorskiej; Blanowskiej, Piłsudskiego i Kościuszki oraz Przyjaźni, Wyspiańskiego i Blanowskiej – mówił nam jeszcze na początku br. Andrzej Gumułka kierownik Wydziału Utrzymania Dróg Starostwa Powiatowego w Zawierciu.
Początkowo oszacowana wartość inwestycji wynosiła ok. 23 mln zł. Wartość po zakończeniu procedury przetargowej stanowiła połowę tej kwoty, bo 12 mln 581 tys. 592 zł. 85% tej sumy pokrył Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego w ramach RPO WSL.
Nasz komentarz:
Czy dzięki tej inwestycji kierowcom jeździ się lepiej? Z pewnością, ale tylko wtedy gdy na rondzie nie utknie jakiś tir czy autobus, a to zdarzało się wielokrotnie. To dziwne, że nie zauważyli tego włodarze powiatu, którzy jak czytamy na stronie starostwa „bacznie przyglądali się kołowaniu tira z bardzo, bardzo długą naczepą. Odziani w garnitury obserwatorzy raz wyciągali szyję, raz przykucali by wychwycić najdrobniejsze nawet zajeżdżanie na chodnik lub krawędź wysepki ozdobionej kopczykiem z ziemi do kwiatków. Wyostrzone spojrzenia nie dostrzegły żadnego przekroczenia jezdni. Kierowca kursował w te i we wte, cofał, nawracał, pakował się w każdą z promieniście biegnących ulic. Wszystkie te manewry wypadły jak po maśle.”
Po przebudowie nieco zdziwieni mogą być także parafianie, którzy chcieliby wjechać na parking przed Bazyliką Mniejszą. Jest możliwe, ale tylko dla kierowców jadących od strony ulicy 3 Maja. Kierowcy jadący od strony skrzyżowania Blanowskiej, Piłsudskiego i Kościuszki nie mają niestety takiej możliwości, bo prawie na całej długości parkingu przez środek jezdni przebiega podwójna ciągła… (JB)
Napisz komentarz
Komentarze