Historia Kamila Stanka byłego żołnierza, walczącego m.in. w Afganistanie i jego pumy o imieniu Nubia, którą decyzją sądu musiał oddać do ZOO zainspirowała dziesiątki tysięcy osób. Decyzją Sądu Rejonowego w Zawierciu Nubia miała trafić do ZOO Poznaniu. Gdy pracownicy ZOO w piątek 10 lipca weszli na jego posesję (Kamil twierdzi, że wtargnęli) doszło do szamotaniny, Kamil z Nubią uciekli do lasu. Zaczęli się ukrywać. W pewnym momencie, rzekomo niebezpiecznego zwierzęcia i jego opiekuna, weterana wojennego, szukały setki policjantów z użyciem helikopterów, dronów, drużyny antyterrorystów. Istniało poważne zagrożenie, że przy tej akcji zarówno zwierzęciu, jak i Kamilowi może stać się krzywda. W niedzielę 12 lipca Kamil zdecydował się oddać Nubię do ZOO, ale w Chorzowie. Trafiła tam około południa. Następnie w asyście przyjaciół, adwokata Pawła Matyi zgłosił się na policję w Zawierciu. Przez wiele godzin przed KPP w Zawierciu stało sporo wspierających Kamila osób oraz media.