(Zawiercie) Pisklęta, spadając z wysokości kilku metrów nie miały możliwości przeżycia, bezskutecznie próbowały wzbić się w powietrze. W końcu nie miały jeszcze tak silnych skrzydeł i potrzebnego do lotu upierzenia. Te, którym udało się przeżyć upadek umierały na chodniku, przygniecione przez ciężkie konary drzew lub zdychały z braku pożywienia. To nie jest fragment drastycznego scenariusza wymyślonego na potrzeby filmu, ale realne wydarzenia, które działy się tuż obok nas.
Ptaki żyjące w mieście nie mają łatwego życia. Swoje gniazda wiją w szczelinach budynków, na słupach, drzewach lub innych obiektach zieleni. By zapobiec niszczeniu miejsc lęgowych, powstał szereg przepisów. Nadal są one jednak nieskuteczne i wciąż wiele miejsc lęgowych ptaków jest niszczonych. Taka sytuacja miała też miejsce w Zawierciu na ulicy Rataja, gdzie przycięto, a właściwie ucięto korony 21 drzew. Kiedy mieszkańcy tej ulicy przed domami zobaczyli leżące na chodnikach pisklęta, natychmiast zadzwonili do naszej redakcji.
- Dlaczego oni obcinają gałęzie? – pytała rozżalona pani Monika. - Te bezbronne pisklęta leżą na chodniku, na trawniku, na drodze. Nie mogli przycinać drzew zanim rozwinęły się liście? Albo poczekać jeszcze miesiąc? Do tego czasu młode ptaki z pewnością wyfrunęłyby już z gniazd – mówiła mieszkanka ul. Rataja, która zawiadomiła nas o działaniach Zakładu Gospodarki Komunalnej.
Zakład nie zrobił jednak samowolki.
Ich działania zostały zlecone przez Urząd Miejski w Zawierciu, który, jak wyjaśnia pracownik Urzędu Miejskiego Łukasz Czop, realizował przycinkę na wniosek mieszkańców.
- Część gałęzi było obumarłych, inne zagrażały przebiegającej tamtędy linii energetycznej – tłumaczy powód zlecenia Łukasz Czop.
Żeby wyciąć drzewa rosnące przy drogach publicznych potrzebna jest zgoda regionalnego dyrektora ochrony środowiska. Ale by wykonać przycinkę nie jest już wymagana taka decyzja. Procedura ma jednak zastosowanie wyłącznie wtedy, kiedy usuwane gałęzie są obumarłe, nadłamane, wchodzące w kolizje z obiektami budowlanymi, urządzeniami technicznymi lub wynikają z kształtowania korony drzewa do 10 roku.
- Drzewa te z pewnością miały więcej niż 10 lat, dlatego na pewno przycinka nie była kierowana kształtowaniem korony drzewa. Nie zauważyłem, żeby gałęzie były połamane – mówi były radny Andrzej Stróżecki, który od wielu lat zajmuje się ochroną przyrody w gminie.
Anna Wójcik dyrektorka Zespołu Szkół im. X. Dunikowskiego w Zawierciu, która zarządza placówką znajdująca się przy ul. Rataja, także nie rozumie, dlaczego drzewa zostały przycięte, zwłaszcza w takim okresie.
- Gałęzie z pewnością nie były obumarłe. Moim zdaniem nie szkodziły, wręcz przeciwnie, dawały przyjemny cień – mówi Anna Wójcik.
By wstrzymać procedurę „pielęgnacyjną” potrzebna była nasza interwencja.
- Po interwencji dziennikarki „Kuriera Zawierciańskiego” prace zostały wstrzymane, a osobom pielęgnującym drzewa ponownie zwrócono uwagę, by przed przystąpieniem do tego typu prac bardziej wnikliwie sprawdzali teren pod kątem występowania ptasich gniazd – mówi Ł. Czop.
Tego czy na objętych przycinką drzewach znajdują się gniazda, prawdopodobnie nikt nie badał, bowiem na pytanie czy przed przystąpieniem do prac sprawdzono teren pod kątem występowania gniazd ptaków otrzymaliśmy odpowiedź, że: „nikt w sprawie przycinki drzew przy ul. Rataja nie wystawiał opinii, ponieważ taki dokument nie był wymagany”.
Owszem, taki dokument nie jest wymagany w przypadku przycinki, jednak nie zwalnia to z odpowiedzialności, gdy dojdzie do niszczenia zasiedlonych gniazd ptaków. Przepis stanowi, że pielęgnacja nie może być przeprowadzona w sposób powodujący zniszczenie drzew. Ponadto podczas wykonywania zabiegów pielęgnacyjnych należy zwrócić szczególną uwagę na ptasie gniazda, ponieważ od 1 marca do 15 października zakazuje się usuwania gniazd ptasich z obiektów budowlanych i terenów zieleni. Złamanie tego przepisu może grodzić karą grzywny lub aresztu.
- Zarówno w przypadku wykonywania cięć pielęgnacyjnych i sanitarnych w obrębie korony jak i przeprowadzania wycinki drzew, należy zwrócić uwagę na występowanie w obrębie zadrzewiania gatunków chronionych. W przypadku ich bytowania wycinkę i cięcia pielęgnacyjne należy przeprowadzić po uzyskaniu dodatkowego zezwolenia na odstępstwo od zakazów (wymienionych w art.52 ustawy o ochronie przyrody) w stosunku do gatunków objętych ochroną ścisłą lub częściową, głównie w zakresie zniszczenia ich siedlisk i ostoi lub przeprowadzić wycinkę drzew poza okresem lęgowym ptaków i po wylocie młodych z gniazda w okresie od 16 października do końca lutego. Nieprzestrzeganie bądź naruszenie któregokolwiek z zakazów lub ograniczeń obowiązujących w stosunku do ptaków objętych ochroną gatunkową, w tym niszczenie gniazd w okresie lęgowym, skutkuje – w myśl art.127 ustawy o ochronie przyrody -karą grzywny lub aresztu – wyjaśnia Regionalny Konserwator Przyrody Jolanta Prażuch.
Przycinka drzew czasem jest koniecznością. W myśl ustawy o drogach publicznych, zieleń w pasie drogowym nie powinna zagrażać bezpieczeństwu uczestników ruchu, ograniczać wymaganego pola widoczności oraz utrudniać utrzymania drogi. Z obowiązków trzeba się oczywiście wywiązywać, jednak termin ich wykonania w okresie lęgowym ptaków jest niedopuszczalny.
Jak wyjaśnił nam Eugeniusz Dziubek naczelnik Wydziału Infrastruktury Miejskiej UM obowiązek sprawdzenia czy w koronie drzewa znajdują się gniazda spoczywa na wykonawcy usług, czyli ZGK, a dokładnie na robotnikach, którzy przycinkę wykonują.
- Są to osoby specjalnie przeszkolone w tym zakresie – mówi Dziubek.
Jak pokazały to ostanie wydarzenia na Rataja przeszkolenie pracowników ZGK to fikcja. Wiceprezes zarządu Kamil Laber poinformował nas, że konsekwencje wobec kierownika Zakładu Przygotowania i Realizacji Produkcji i Usług Dariusza Pawlika oraz podległych mu pracowników zostaną wyciągnięte.
Na szczęście to chyba koniec „skalpowania” drzew i niszczenia miejsc lęgowych w tym sezonie.
- W najbliższych miesiącach nie zaplanowano prowadzenia podobnych zabiegów. Mogą one jednak zostać zlecone wtedy, gdy nadłamane - choćby podczas zjawisk atmosferycznych - drzewa lub konary będą zagrażać bezpieczeństwu – dodaje Czop.
Justyna Banach
Nasz komentarz:
BĘDZIEMY ŻĄDAĆ KAR
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska na nasze pytanie, czy z urzędu zajmie się ściganiem przestępstwa, polegającego na niszczeniu gniazd w okresie lęgowym powiedziała, że nie zrobi tego bez oficjalnej skargi. Wysłaliśmy więc skargę. Jeżeli trzeba, złożymy taką do policji i prokuratury, choć te z urzędu powinny same podjąć czynności zmierzające do ustalenia winnych przestępstwa. Krąg podejrzanych nie powinien być trudny do ustalenia. Trzeba szukać w Urzędzie Miasta Zawiercie, gdzie jakiś urzędnik bezmyślnie podpisał zlecenie na wycinkę ptaków (to nie przejęzyczenie). Ktoś w Zakładzie Gospodarki Komunalnej nadzorował prace i patrzył, jak na chodnik lecą pisklęta. Jakim trzeba być człowiekiem, żeby na to patrzeć? I czy słowo „Człowiek” wobec tych osób nie będzie semantycznym nadużyciem? Nie stosujemy odpowiedzialności zbiorowej, ale winni zabijania ptaków muszą się znaleźć. Z imienia i nazwiska. Nie odpuścimy.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze