(Zawiercie) Drobne i nieco większe uszczypliwości w relacjach miedzy obecnym i byłym prezydentem stają się już zwyczajem obrad Rady Miejskiej w Zawierciu. Właściwie od początku kadencji rozmowy na linii Ryszard Mach – Mirosław Mazur okraszane są „wypominkami” na temat pracy samorządowej w ciągu ostatnich 4 lat. Tak było również podczas ostatniej sesji, gdzie tuż po uczczeniu pamięci radnego Jana Urbańczyka miedzy Machem, a Mazurem znów wywiązała się dość cierpka polemika.
W związku z tym, że pogrzeb radnego Urbańczyka miał odbyć się w dniu sesji, przewodniczący rady Edmund Kłósek na początku obrad poprosił o składanie interpelacji w sposób krótki i zwięzły. Wszyscy radni wyjątkowo zgodnie uszanowali prośbę przewodniczącego i nie złożyli ani jednego zapytania. Jak mówi przysłowie „co się odwlecze, to nie uciecze” więc prawdopodobnie kolejna (Andrzejkowa) sesja będzie trwała do późnych godzin popołudniowych. Choć interpelacji radni nie składali, to nie obyło się bez burzliwych dyskusji. W rolach głównych oczywiście obecny oraz były prezydent.
WPUSZCZAJĄ SIĘ W KANAŁ
Pierwsza wymiana zdań dotyczyła gospodarki ściekowej, która samorządowcom i mieszkańcom spędza sen z powiek. Politykom, bo obawiają się zwrotu dotacji do kasy UE. Zawiercianom, bo ci, którzy się przyłączyli, zmartwieni są widmem dużych rachunków za wodę i ścieki. Mieszkańcy, którzy nie chcą się przyłączyć do kanalizacji są straszeni mandatami Straży Miejskiej.
By gmina nie musiała zwracać unijnego dofinansowania do kanalizacji powinno być wykonanych 3138 przyłączy. Całe zadanie powinno zakończyć się wraz z końcem 2010 roku, jednak gmina wystąpiła z wnioskiem do Komisji Europejskiej o przedłużenie terminu do 31 grudnia 2013 roku. Wciąż jednak nie wiadomo, jaka będzie odpowiedź Brukseli.
- Przyłączy przybywa, natomiast stan na 1 grudnia 2010 roku był 1155 przyłączy. Stan z 10 października 2011r. – 1738. Daje to za ten rok – 583 przyłącza. Przyrost – czy duży czy mały - można dyskutować. Czy może się pan podzielić planowanymi działaniami na najbliższe miesiące, tak żebyśmy mogli, jako radni być bardziej zorientowani? – pytał podczas sesji M. Mazur.
To pytanie dało pretekst do uszczypliwości. I zaczęło się…
- Przyrost to 50% tego co przez 4 lata udało się zrobić. Zakończenie miało być 31 grudnia 2010 roku - to dla przypomnienia. Przez 4 lata 1155, przez pół roku prawie 600. Chcę powiedzieć, że cały czas robimy dużo w tym kierunku. W ostatnim czasie zmieniła się trochę ilość przyłączy. W tygodniu przybywa ich ok. 20. Dokonaliśmy wszystkich niezbędnych spraw, dotyczących przedłużenia tego terminu. Uzyskaliśmy na koniec lipca zgodę Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, Ministerstwa Środowiska, Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Nasz wniosek znalazł się już w Brukseli, jesteśmy już po rozmowach również w Brukseli z eurode… eurodepowanymi, posłem Liberadzkim, który pomaga w rozwiązaniu tego problemu. Jesteśmy po rozmowie z naszymi partnerami niemieckimi, którzy również pomagają nam w tym, aby uzyskać prolongatę, aby efekt ekologiczny został wykonany. Te działania są stale monitorowane także przez Straż Miejską. Osoby, które nie będą mogły się podłączyć, dlatego że nie mają środków finansowych, nie będą płaciły prowizji w banku PKO, a w przypadkach szczególnych RPWiK będzie rozkładać koszty na raty – odpowiedział prezydent R. Mach.
Radnego nie usatysfakcjonowała jednak taka odpowiedź, w związku z tym poprosił o powtórzenie, jakie konkretne działania będą prowadzone w przyszłości.
- Nie mówmy o tym co było, tylko o tym co będzie. Z tego, co ja zapamiętałem to tyle, że robimy wiele. Natomiast chodzi nam o konkrety, które możemy mieszkańcom powtórzyć – nalegał Mazur.
- Nie wiem czy pan radny rozumie pewne rzeczy, czy nie. Nie mówię o sprawach oczywistych. Osoby, które podłączają się otrzymują 600 zł i 300zł. Powtarzam jeszcze raz, zachęcamy cały czas mieszkańców, żeby się podłączyli i stwarzamy wszelkie możliwości i dogodności – podkreślał ponownie R.Mach
- Ale gdybym chciał teraz iść do mieszkańców, to co im mam powiedzieć? Jeśli ja mam kłopoty ze zrozumieniem i jeszcze kilka osób ma kłopoty ze zrozumieniem, to może coś z przekazem jest nie tak… – sugerował radny.
Na to padła jednak zupełnie zdumiewająca odpowiedź Macha: -Z tego tak wynika….
ILE ZA RURĘ?
Ponieważ radnemu Mazurowi nie udało się otrzymać dokładnej informacji, uchylamy rąbka kanalizacyjnej tajemnicy. Dofinansowanie w wysokości 600 zł mogą otrzymać osoby, które przyłączą się do kanalizacji w ciągu roku od uzyskania takiej możliwości. Gdy przyłączą się w ciągu dwóch lat od uzyskania technicznej możliwości wykonania instalacji, otrzymają połowę tej stawki (300zł).
- Dodatkowo Urząd Miejski prowadził kampanie informacyjne przy wykorzystaniu bilbordów, których głównym przesłaniem była zachęta do wykonywania przyłączy. Ostatnia taka kampania przeprowadzona była w lutym tego roku – informuje Łukasz Czop, asystent prezydenta pełniący rolę rzecznika prasowego.
Osoby, które nie chcą wykonać podłączenia swojej posesji do kanalizacji mogą jednak nie tylko nie dostać „nagrody” w postaci dofinansowania, ale jeszcze będą musiały dopłacić do tego interesu i to dość słono. Straż Miejska może bowiem nałożyć mandat na kwotę 100 zł. Dlaczego? Bo przyłączenie do kanalizacji jest ustawowym obowiązkiem i każdy, kto ma taką możliwość musi odprowadzać ścieki do Rejonowego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.
MACH DO MAZURA: JEST PAN BEZCZELNY!
Kolejną kością niezgody okazała się uchwała dotycząca zmian w budżecie, a dokładnie przeniesienia pieniędzy, które miały zostać przeznaczone na zadania dofinansowane ze środków unijnych. Mazur poprosił, żeby uchwałę rozłożyć na mniejsze wnioski.
- Są tu pomieszane rzeczy, nad którymi na pewno będziemy głosować „za”, ale są też takie, których nie poprzemy. W uchwale budżetowej wskazuje pan kwoty: jedną na 4 mln 860 tys. zł, (związana z niewykonaniem zadania zakup autobusów) drugą na prawie 2 mln 66 tys. zł (wydatki na programy z udziałem środków unijnych – droga do SAG) i trzecią - 1 mln 300 tys. zł (przyp. red. z zadania „Rozwój społeczeństwa informacyjnego w Zagłębiu Dąbrowskim). Ratujemy sytuację i doprowadzimy do tego, że na koniec roku będzie pan wykazywał realizację planu na poziomie 95, 98 czy 99%. Taka uchwała powinna być rozbita na poszczególne wnioski, bo nie widzę problemu, żeby poprzeć inne przedsięwzięcia, np. tam gdzie pan zaoszczędził pieniądze na przetargach – zaproponował radny PO.
Prezydenta wyraźnie ucieszyły poglądy radnego Mazura. Na propozycję jednak nie chciał przystać i zapewnił, że wszystkie zadania zostaną zakończone w terminie i że nie ma powodu, by blokować pieniądze, które i tak na razie nie będą wykorzystane, po czym nazwał radnego… bezczelnym.
- Do tej pory wykonaliśmy, to co pan zrobił w roku 2010 - tak dla przypomnienia. Do prasy pan powiedział, że autobusy są. Pierwszy przetarg na zakup autobusów nie został zrealizowany ze względu na duże przekroczenie środków finansowych. To bezsens trzymania tych środków na koncie, więc zdejmujemy je. Jest to normalne zastosowanie. Pan przez 4 lata miał problem z nauczeniem się jak realizować budżet. Jest pan bezczelny. Tak samo jak pan mówił o przyłączach. Gdyby pan zrobił to zadanie do 31 grudnia 2010r. dziś nie byłoby problemu z przyłączami. Pan doprowadziłby do tego, że inwestycji żadnej by nie było, bo 100 mln musielibyśmy zwrócić do Unii Europejskiej. Drugie zadanie, o którym pan radny wspomniał, to droga do strefy. To zadanie, które również w tym roku nie będzie finansowane. Bezsensem jest utrzymywanie tego w budżecie. Trzecie – społeczeństwo informacyjne w Zagłębiu – przetarg będzie ogłoszony do połowy listopada – wyjaśnił Mach.
- Myślę, że pan się trochę zagalopował z tym stwierdzeniem „bezczelny”. Być może jestem bezczelny, bo chcę pokazać pana nieudolność. Autobusy – ja panu przypomnę - nie chwaliłem się, że je mamy tylko, że dostaliśmy na nie pieniądze. Po drugie, jakby pan wykazał się dobrą wolą i rozmawiał z burmistrzem Ogrodzieńca to nie miałby pan „obsuwki” czasowej. Pan znowu wraca do tego projektu gospodarka ściekowa. Jak ten projekt był przygotowany – a pan go przygotowywał – tak my go realizowaliśmy. Nie pamięta pan tego, co było kilka lat temu. My 3 lata realizowaliśmy sam projekt, a w 2010 r. była realizacja przyłączy – przypomniał Mazur.
Za uchwałą dotyczącą zmian w budżecie było 14 radnych, 7 radnych (PO) wstrzymało się od głosu.
Pozostała część sesji przeszła już bez dyskusji. Radni jednogłośnie podjęli uchwały dotyczące: realizacji zadań oświatowych, zwolnień od podatku od nieruchomości. Podjęto także uchwały dotyczące: Strategii Rozwoju Miasta Zawiercia 2025 plus, zbycia nieruchomości przy ul. Podleśnej, ustalenia wzorów informacji i deklaracji na podatki leśne, rolne i od nieruchomości, upoważnienia prezydenta do zawarcia porozumienia z województwem śląskim dotyczącego zasad współpracy w zakresie włączenia drogi do Strefy Aktywności Gospodarczej w drogę wojewódzką oraz ustalenia opłaty prolongacyjnej (kiedy odroczono termin płatności podatku lub rozłożono na raty zapłatę podatku lub zaległości podatkowej wraz z odsetkami za zwłokę) w wysokości 50% stawki. Decyzją rady w 2012 roku podatku od nieruchomości nie będzie trzeba zapłacić za: nieruchomości komunalne nie oddane w posiadanie zależne, zajęte na cele statutowe jednostek gminy (za wyjątkiem działalności gospodarczej), zajęte na cele charytatywne, wykorzystywane na cele związane z ochroną bezpieczeństwa i porządku publicznego, realizacji zadań związanych z ochroną życia, zdrowia, mienia lub środowiska przed pożarem, klęską żywiołową, zajęte na cele działalności leczniczej realizowanej przez szpitale.
Ponieważ właściciele nieruchomości zobowiązani są nie tylko do przestrzegania regulaminu utrzymania czystości i porządku w gminie, ale także obowiązków wynikających z ustawy radny Konrad Imielski zaproponował, by do mieszkańców , oprócz nowo ustalonego regulaminu utrzymania czystości i porządku wysyłano także załącznik, w którym będą zawarte, wszystkie obowiązki właścicieli posesji.
Nasz komentarz:
Właściwie to tylko z grzeczności redagujemy dość solidnie wypowiedzi prezydenta Macha. Niestety czasem dość trudno zrozumieć sens jego wypowiedzi. Może jest to cecha osób, które stoją u sterów władzy… podobny styl wypowiedzi ma przecież burmistrz Poręby i czasem Jarosław Kaczyński. Członkowie Parlamentu Europejskiego nie ucieszyliby się raczej na wieść o tym, że zostali „eurodepowanymi”. Słowotwórstwo nawet udane, bo dzieląc ten nowy twór na człony słowo to może oznaczać osoby z europejskiego magazynu (dépôt (wym. depo) to skład, magazyn). Lepszy przecież „eurodepowany” niż „euro dupowaty”.
Justyna Banach
Napisz komentarz
Komentarze