(Poręba) Mieszkańcy Poręby z niepokojem obserwowali jak historyczna Odlewnia znajdująca się tuż przy Fabryce Urządzeń Mechanicznych znika z powierzchni ziemi. –To część naszej historii, kto doprowadził do czegoś takiego?- pytają przechodzący obok rozbieranej konstrukcji ludzie. Sytuację pogarszał fakt, że wielu mówiło, że ma tu powstać spalarnia odpadów, czyli coś, co kojarzy się raczej źle. Na terenie nieruchomości po FUM zostanie stworzony zakład związany z recyklingiem.
- Mam małe dziecko. Jak będzie można mieszkać w tej okolicy, jeśli rzeczywiście będzie się tu spalać odpady? Dodatkowo, przecież nie tak daleko jest przedszkole- mówi jedna ze zbulwersowanych kobiet.
Uspokaja firma, która w Porębie chce zainwestować. Niestety na razie nie zorganizowała spotkania informacyjnego z porębianami, aby rozwiać ich obawy przed „nieznanym”. Nie dziwi, więc fakt, że wokół przedsięwzięcia rodzi się coraz więcej niedomówień.
Przedstawiciele inwestora przekonują, że nowy zakład ma nie być „trucicielem”, a wręcz przeciwnie. Dodatkowo pracę w nim znajdzie nawet do 100 osób.
- Na terenie nieruchomości po byłym FUM Poręba nie powstanie spalarnia. Zastanawia mnie, kto opowiada takie bzdury. Ma to być zakład wdrażający technologię recyklingu, konkretnie budujący maszyny do sortowania odpadów komunalnych, do ich rozdrabniania. Będzie wytwarzał i sprzedawał maszyny w oparciu o posiadany już portfel zamówień partnera z Niemiec – odpowiada na pytania naszej redakcji Marek Piwowarczyk, prokurent w firmie Ixipower sp. z o.o.
W pierwszym etapie nowy podmiot na naszym terenie da pracę około 50 osobom z opcją zwiększania liczebności załogi do 100. - Chciałbym podkreślić, iż zatrudnienie będzie mogło znaleźć środowisko osób wykwalifikowanych w zakresie wcześniej preferowanym przez FUM Poręba i z zachowaniem pierwszeństwa osób 40+. Rekrutacja rozpocznie się w IV kwartale br.- dodaje Piwowarczyk.
Fabryka Urządzeń Mechanicznych w Porębie od dawna miała poważne problemy finansowe. Prezes zarządu firmy Andrzej Poński zwykle unikał odpowiedzi na trudne pytania, dotyczące konkretnych kwot zadłużenia zakładu. Zaprzestanie produkcji na odlewni, która powstała w latach 50 było kolejnym ciosem dla miasta.
- Mieszkańcy byli z nią od zawsze bardzo związani, ale na jej modernizację trzeba było wydać szacunkowo nawet 20 milionów złotych. Teraz pozostaje tylko żal, że to co było najważniejsze w produkcji obrabiarek odchodzi w zapomnienie, a FUM musi szukać kooperantów– przyznaje ze smutkiem jeden z pracowników zakładu.
Nie udało nam się dowiedzieć, jakie w tej chwili prace są prowadzone na terenie zakładu. Na oko widać, że trwają agresywne prace wyburzeniowe.
Odlewnia to już historia
- Kiedyś to była jedna z najnowocześniejszych odlewni w Polsce lub nawet w Europie. Zakład zasłynął również za granicą. Jego produkty trafiały do ponad 80 krajów, stoczni w Gdyni, Gdańsku, nawet do Japonii – mówią mieszkańcy.
Zainteresowanie porębskimi obrabiarkami wzrosło w 1956 r., a te znalazły nabywców w 41 państwach. W 1967 eksportowane były do 56 krajów, a potem już do ponad 80 krajów na całym świecie. Teraz Poręba będzie prawdopodobnie znana nie tylko z tego, że na jej terenie znajduje się jeden z największych producentów tokarek średnich i ciężkich w Polsce i na świecie. Miasto być może zasłynie z nowoczesnych technologii recyklingowych. Mimo wszystko porębianie ze smutkiem patrzą, jak z ich oczu znika jedna z pamiątek po czasach dumy i świetności.
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze