(Poręba) Od kilku dni mieszkańcy Poręby po 16.00 nie wychodzili na ulice miasta. Powodem były ciemności, które opanowały ich gminę. – Jedynym oświetlonym punktem jest rejon Polo Marketu, trochę światła daje też Biedronka, niestety na drogach panuje mrok – mówili z nerwami porębianie. W piątek, 23 listopada zginęła starsza kobieta, która na wysokości cmentarza próbowała przejść na drugą stronę DK 78. 86-latka została potrącona, kierowca nie był w stanie jej zobaczyć. Trudno w to uwierzyć, ale uliczne latarnie były wyłączone na najbardziej ruchliwej trasie w mieście! Na pobliskim osiedlu było niewiele lepiej, a boczne drogi nieznacznie rozświetlało jedynie wątłe światło z okien prywatnych domów. 26 listopada na ulicy Odlewniczej mrok panował do późnych godzin nocnych. Z perspektywy Zawiercia w ostatnim czasie Poręba wyglądała jak wielka czarna dziura. Można było odnieść wrażenie, że to właśnie tu znajduje się prawdziwy koniec świata i miejsce gdzie diabeł mówi „dobranoc”.
Szybko wyszło na jaw, że za mroczną atmosferę w miasteczku nie odpowiadają awarie oświetlenia, a przemyślana polityka cięć, która miała przynieść oszczędności.
- Do wypadku doszło około 16.30. Według wstępnych ustaleń policjantów 86-letnia mieszkanka Poręby została potrącona przez nadjeżdżającą ciężarówkę marki Kia. Kobieta przechodziła przez jezdnię w pobliżu oznaczonego przejścia dla pieszych. W chwili zdarzenia nie działało oświetlenie uliczne. Na skutek doznanych obrażeń, piesza zmarła. Kierowca był trzeźwy – informuje Andrzej Świeboda rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zawierciu.
Lekarze byli bezradni. Porębianki nie dało się uratować. Okoliczni mieszkańcy, którzy obserwowali całe zajście podkreślali ogromną siłę uderzenia, jaka towarzyszyła wypadkowi. Kobieta wracała z cmentarza i nie wiedziała, że o tej porze droga będzie nieoświetlona. Wystarczyła chwila, wszystko wskazuje na to, że zaledwie dwa kroki dzieliły ją od drugiej strony jezdni, dwa kroki dzieliły ją również od życia. Miejsce wypadku ostrożnie omijały samochody. Ruch przez ponad godzinę był utrudniony. Z ciemności wyłaniały się kształty samochodów, na chodnikach z trudem dało się omijać przechodzących obok pieszych. Wszyscy byli zdezorientowani.
- Często chodzą tu ludzie. Na tym cmentarzu chyba każdy ma kogoś bliskiego. Nic, więc dziwnego, że ciągle panuje tu taki ruch. Po Wszystkich Świętych trzeba posprzątać na grobach i to sprawia, że w zasadzie od rana do wieczora w pobliżu DK 78 jest tłoczno - relacjonują mieszkańcy i dodają, że tak naprawdę nie są w stanie stwierdzić, za co płacą swoje podatki.
To niewiarygodne, że drugie po Zawierciu miasto w powiecie oszczędza na bezpieczeństwie swoich mieszkańców. Trudno to przyjąć do wiadomości i trudno przejść nad tym do porządku dziennego - szczególnie, gdy już dojdzie do tragedii.
- Oświetlenie przejścia przy cmentarzu jest może i prawidłowe, ale pod warunkiem, że działa. Przez dwa dni w sobotę i niedzielę zauważyłem, że światło uliczne w mieście zapalało się dopiero około 17.00. Może trzeba było wcześniej ostrzec mieszkańców, by do tego czasu nie wychodzili z domów? – pyta syn tragicznie zmarłej kobiety.
86-latka doznała prawdopodobnie uszkodzenia prawego boku na wysokości miednicy. Obrażenia były bardzo poważne. Czy można było zapobiec nieszczęściu?
20 listopada burmistrz Poręby Marek Śliwa wystosował pismo do Tauronu, w którym prosił o zmianę funkcjonowania oświetlenia ulicznego na terenie gminy. Planowano, że w całym mieście załączenie lamp przy drogach zostanie przesunięte o całą godzinę do przodu!
- Zmiana polegała na opóźnieniu czasu załączania obwodów oświetlenia ulicznego o godzinę, do 15 grudnia. Zgodnie z prośbą UM Poręba dokonano także czasowego wyłączenia punktów świetlnych pomiędzy godzinami 1.00 i 3.00 - tłumaczył Piotr Żydek z Biura Komunikacji TAURON Dystrybucja S. A. Oddział w Będzinie.
Nocne wyłączenia światła nie dotyczyłyby ulic Chopina, Mickiewicza, Przemysłowej, Dworcowej, Zakładowej, Rzecznej, Czarnej Przemszy, Kopernika i DK-78 wraz z przyległymi ulicami.
Kobieta, która zginęła na przejściu miała pecha. 23 listopada zlecone przez Urząd Miejski w Porębie zmiany zdążyły wejść już w życie. Tego dnia oświetlenie zaczęło działać około 1,5 godziny po zachodzie słońca. Gdy zabraknie światła robi się bardzo niebezpiecznie, a piesi stają się niewidoczni i (szczególnie ci ubrani na ciemno) słabo dostrzegalni. Urząd Miejski kazał świecić krócej. Z tego powodu w niedzielę, 25 listopada ludzie potykali się w drodze na popołudniową mszę do kościoła przy ulicy Dworcowej.
- Już o 16.00 robi się ciemno. Z mojego domu mam widok na całe miasto i muszę powiedzieć, że o tej godzinie widać jedynie pojedyncze światła w domach. Nikt nie konsultował z nami takich działań – opisywał sytuację porębski radny z Klubu Jedność i Przyszłość Grzegorz Gąska.
W poniedziałek, 26 listopada zadzwoniliśmy do burmistrza Marka Śliwy, który zapewniał, że o wypadku starszej kobiety nie wiedział. – Jeszcze dziś o 16.00 oświetlenie powinno zostać włączone. Kierowcy nie zachowują należytej ostrożności, dlatego fotoradar w naszym mieście jest wskazany – sugerował w rozmowie telefonicznej włodarz.
Władze miasta nie chcą się przyznać do błędnej decyzji. W poniedziałek przez całą noc światła nie było na całej długości ulicy Odlewniczej i na części ulicy Konstruktorskiej. Test skróconego czasu oświetlenia ulicznego nie wypalił.
- Robi się coraz ciemniej. Latarnie uliczne zamiast zapewniać pieszym i mieszkańcom poczucie bezpieczeństwa, nie działają. Przecież taka sytuacja, to wymarzony raj dla bandytów, rabusiów. Jest ciężko. Rozumiem oszczędności na oświetleniu bożonarodzeniowym lub oszczędności na sylwestrowych fajerwerkach, ale przejście dla pieszych i ulice, to podstawa – wzdycha jeden z mężczyzn z Odlewniczej.
URZĘDNIKÓW OŚWIECIŁO…
- Wczoraj (26.XI) nasze służby techniczne Rejonu Dystrybucji Zawiercie na wniosek UM Poręba przestawiły zegary astronomiczne w punktach oświetlenia ulicznego do stanu pierwotnego. Teraz już nie będzie godzinnego opóźnienia. Natomiast przyczynę braku oświetlenia na ul. Odlewniczej musi sprawdzić na miejscu na nasza ekipa techniczna – informował Piotr Żydek, po tym jak zaczęliśmy interesować się sprawą.
W dalszym ciągu czasowe wyłączenie lamp na wyznaczonych drogach będzie obowiązywać w przedziale pomiędzy godzinami 1.00 a 3.00 w nocy. Kiedy na dworze jest ciemno, zimno i pogoda zmienia się na zimową, próba oszczędzania na bezpieczeństwie jest co najmniej niezrozumiała.
- Dążymy do racjonalnego gospodarowania energią i w tym celu poszukujemy rozwiązań, które mogą doprowadzić do obniżenia kosztów zużywanej energii – tłumaczyli urzędnicy.
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze