Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 11 stycznia 2025 00:47
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

STAROSTWO ODDA 300 TYSIĘCY ZA „WYBUCHOWĄ” DZIAŁKĘ!

(Zawiercie) Ostatnia w starym roku sesja Rady Powiatu Zawierciańskiego 28 grudnia przyniosła kolejne gorące dyskusje. Jan Zamora pytał o prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach. Głośna sprawa dotyczy działki, którą nabyli Andrzej Wójcik i Robert Sikora. Spółka ostatecznie wygrała batalię sądową z naszym powiatem, bo teren, który kupiła w wyniku postępowania przetargowego nie nadawał się do niczego. Z materiału dowodowego jasno wynika, że pod powierzchnią nieruchomości przy ulicy Obrońców Poczty Gdańskiej znajduje sieć uzbrojenia technicznego (konkretnie gazociąg). To komplikuje postawienie w tym miejscu jakiegokolwiek budynku, co za tym idzie i prowadzenie działalności gospodarczej. Naruszenie poszycia rury mogłoby doprowadzić do wielkiego buuuuum lub katastrofy i to w pobliżu pogotowia ratunkowego. A co, gdyby ktoś w tym miejscu postanowił wybudować sobie przedszkole? W końcu teren przeznaczony był pod działalność usługową. Smaczku dodaje fakt, że jak nieoficjalnie przyznają politycy, Andrzej Wójcik, którego nazwisko wielokrotnie padało w czasie obrad jest mężem Danuty Wójcik. Ta z kolei jest jedną z głównych bohaterek skandalu, który wybuchł po ujawnieniu przez nas możliwych nieprawidłowości przy przetargach na transport medyczny w Szpitalu Powiatowym w Zawierciu. I tak karuzela śledztw, pozwów kręci się dalej.
Podziel się
Oceń

(Zawiercie) Ostatnia w starym roku sesja Rady Powiatu Zawierciańskiego 28 grudnia przyniosła kolejne gorące dyskusje. Jan Zamora pytał o prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach. Głośna sprawa dotyczy działki, którą nabyli Andrzej Wójcik i Robert Sikora. Spółka ostatecznie wygrała batalię sądową z naszym powiatem, bo teren, który kupiła w wyniku postępowania przetargowego nie nadawał się do niczego. Z materiału dowodowego jasno wynika, że pod powierzchnią nieruchomości przy ulicy Obrońców Poczty Gdańskiej znajduje sieć uzbrojenia technicznego (konkretnie gazociąg). To komplikuje postawienie w tym miejscu jakiegokolwiek budynku, co za tym idzie i prowadzenie działalności gospodarczej. Naruszenie poszycia rury mogłoby doprowadzić do wielkiego buuuuum lub katastrofy i to w pobliżu pogotowia ratunkowego. A co, gdyby ktoś w tym miejscu postanowił wybudować sobie przedszkole? W końcu teren przeznaczony był pod działalność usługową. Smaczku dodaje fakt, że jak nieoficjalnie przyznają politycy, Andrzej Wójcik, którego nazwisko wielokrotnie padało w czasie obrad jest mężem Danuty Wójcik. Ta z kolei jest jedną z głównych bohaterek skandalu, który wybuchł po ujawnieniu przez nas możliwych nieprawidłowości przy przetargach na transport medyczny w Szpitalu Powiatowym w Zawierciu. I tak karuzela śledztw, pozwów kręci się dalej.

 

Danuta Wójcik, to obecnie jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci serialu z cyklu „Jak ustawiano przetargi w zawierciańskim szpitalu”. Obszerne śledztwo prowadzone przez zawierciańską prokuraturę ma ustalić czy w lecznicy doszło do nieprawidłowości przy przetargach na transport medyczny. Funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach na zlecenie zawierciańskiej prokuratury badają zawartość komputerów i dane pozyskane od operatorów internetowych. Najważniejsza jest treść maili pomiędzy Małgorzatą Guzik (p.o. dyrektora szpitala) i wspomnianą Danutą Wójcik z działu odpowiedzialnego za zamówienia publiczne w lecznicy. Obie miały ułatwić wygranie przetargu firmie Kam-Med Pawła Kamińskiego.

 

W czasie ostatnich obrad głośno zrobiło się jednak o innej sprawie. Mąż Danuty Wójcik wygrał proces z powiatem zawierciańskim. Ta informacja była skrzętnie ukrywana przed opinią publiczną, a starosta Rafał Krupa robił „dobrą minę do złej gry”. Polityk twierdził początkowo, że prawomocnego wyroku nie ma –potem, że czeka na jego dostarczenie.

 

- Odnośnie nieruchomości Wójcik-Sikora. Nie mamy informacji w zakresie uprawomocnienia wyroku. Jeżeli będziemy je mieli, to oczywiście zmian w budżecie dokonamy - powiedział starosta na poprzedniej sesji. W czasie obrad w grudniu stwierdził, że nadal czeka na dostarczenie rozstrzygnięcia.

 

2 września 2009 roku w budynku starostwa odbył się ustny przetarg nieograniczony na zbycie nieruchomości stanowiącej mienie powiatu. Chodzi o działkę o powierzchni 4257 m2 przy ulicy Obrońców Poczty Gdańskiej (KW Nr 40908). Cena wywoławcza wynosiła 200 tysięcy złotych netto. Chętnych było kilku. Wygrał Wójcik działający w imieniu firmy „SPED -TRANS” ceną wynoszącą 215.000 złotych netto (cena brutto za nieruchomość 262.300). Kilkanaście dni później doszło do podpisania stosownej umowy. Na działce, która jedynie w 25 procentach nadawała się do użytku miał powstać prawdopodobnie magazyn celny z parkingami i budynek biurowy. Rura z gazem pod spodem pewnie w niczym by nie przeszkadzała….

 

- Naruszenie integralności, poszycia rury spowoduje bardzo wysokie prawdopodobieństwo wystąpienia wybuchu, co zagroziłoby życiu i zdrowiu. Dlatego naganna jest niewiedza strony pozwanej (powiat- przy. red.) o położeniu rur gazociągowych. Ich wystąpienie uniemożliwia nie tylko prowadzenie działalności zamierzonej przez powodów (A. Wójcik, R. Sikora), ale jakiejkolwiek czynności na tej nieruchomości. Nawet zwykła budowa domu może spowodować katastrofę – można przeczytać o ustaleniach sędziów w uzasadnieniu obowiązującego wyroku z listopada br. Sąd przyznał rację, nabywcom działki, że nieujawnienie przez sprzedającego (Starostwo Powiatowe w Zawierciu) faktu, że przez działkę przebiega gazociąg, wprowadziło nabywców w błąd co do wartości i walorów użytkowych nieruchomości.

 

Strona poszkodowana podkreślała, że to nie na kupującym ciąży obowiązek sprawdzenia stanu nieruchomości. Podważano również kompetencje osób odpowiedzialnych za przetarg. 20 listopada 2012 roku Sąd Apelacyjny w Katowicach ostatecznie oddalił zażalenie i apelację powiatu zawierciańskiego. Sędziną przewodniczącą była Ewa Jastrzębska. Nasz powiat nie zgadzał się z wcześniejszym, wyrokiem Sądu Okręgowego w Częstochowie (15 maja 2012). Wyrok, który za wszelką cenę starosta chciał unieważnić zasądził od pozwanego Powiatu – Starosty solidarnie kwotę 267.497,18 zł z ustawowymi odsetkami (13 % w stosunku rocznym). Teraz starostwo poniesie dodatkowo 6.600 złotych kosztów postępowania odwoławczego. To daje już około 300 tysięcy złotych.

 

- Apelacja jest bezzasadna, a zaskarżone rozstrzygnięcie jest trafne. Sąd pierwszej instancji prawidłowo ustalił wszystkie okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w zakresie dokonanych ustaleń jest logiczny i wzajemnie spójny, zaś informacje zawarte w poszczególnych źródłach dowodowych nawzajem się uzupełniają i potwierdzają, a jako takie są w pełni wiarygodne – czytamy w treści ostatecznego rozstrzygnięcia.

 

Już 7 maja 2010 roku przedsiębiorcy w piśmie do przedstawicieli powiatu zażądali unieważnienia umowy i zwrotu kosztów. Powiat nie przystał na te roszczenia. Trzy miesiące później zainteresowani złożyli oświadczenie o odstąpieniu od umowy.

 

POKAŻ KOTKU CO MASZ W ŚRODKU

 

Jak się okazuje feralna działka kryła w sobie kilka niespodzianek. W ogłoszeniu przetargu co prawda, znajdowała się informacja, że nieruchomość posiada dostęp do sieci wodociągowej, sieci energetycznej oraz kanalizacyjnej. Samo określenie „dostęp” nie jest jednak zbyt precyzyjne. Pojawiają się wątpliwości czy może chodzić o możliwość podłączenia do sieci przebiegającej obok, czy chodzi o włączenie się do sieci przebiegającej przez działkę (to spora różnica). Najważniejsze, że zabrakło informacji o tym, że przez teren przebiega sieć gazociągowa, a to już nie żarty.

 

Przedsiębiorcy zapoznawali się z operatem szacunkowym dotyczącym działki (określa wartość, opisuje stan i przeznaczenie nieruchomości). Chodziło jednak o dokument z 16 czerwca 2009 r., a w nim nie zostały ujęte widomości dotyczące przebiegu gazociągu i linii energetycznych i telekomunikacyjnych. Zamiast tego znajdują się tu dane o przebiegającym przez działkę rowie melioracyjnym, nasadzonych drzewkach, powstałym nasypie, a nawet o betonowej podmurówce nadającej się jedynie do wyburzenia.

 

Działka zlokalizowana w południowo – zachodniej części miasta przy drodze wojewódzkiej DW 796 relacji Zawiercie – Dąbrowa Górnicza mogła wydawać się atrakcyjna.

 

W miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego została oznaczona symbolem “ U “ oznaczającym tereny usług. Za dopuszczalną uznano również działalność produkcyjno – składową, parkingi, garaże, zabudowę mieszkaniową.

 

Dopiero 20 maja 2010 r., już po zawarciu umowy sprzedaży, sporządzony został aneks do operatu, w którym uzupełniono opis działki i podstawowe braki.

 

W apelacji strona powiatowa snuła przypuszczenia, że spółka Wójcik-Sikora posiadała wiedzę w zakresie „ograniczeń” w wykorzystaniu działki. Sąd uznał za niewystarczające sugestie, że przedsiębiorcy „zamierzali wbrew tym ograniczeniom zrealizować inwestycję”, w tym usunąć „urządzenia wodne”. To ostatnie skutkowałoby zalewaniem dróg publicznych. Takie podejście do sprawy powiatu, z jego szefem na czele to czyste spekulacje. Na mocy wyroku feralna działka wróci prawdopodobnie w skład powiatowego mienia, częstochowski sąd zobowiązał do przeniesienia prawa własności na rzecz pozwanego.

 

NAWET NA EMERYTURZE NIE DAJE SPOKOJU

 

Kto odpowiada za braki w przetargu? I znowu wracamy do Tadeusza Wilmowskiego, byłego już naczelnika (obecnie emeryt) Wydziału Gospodarowania Mieniem w Starostwie Powiatowym w Zawierciu. To on był w komisji przetargowej do sprzedaży nieruchomości, którą sprzedano spółce Wójcik-Sikora. Pracownicy starostwa wspominają, że błędy Wydziału GM zostały swego czasu wytknięte również przez Urząd Marszałkowski i ostatecznie starostwo musiało zwrócić 600 tysięcy złotych. Jeden z urzędników przyznaje, że wtedy chodziło o przetarg na drogi. Jest jeszcze coś innego co łączy starostę Krupę z emerytem Wilmowskim. To sprawa zupełnie innej już działki. W pocie czoła i z mozołem ponad dwa lata pracownicy Starostwa Powiatowego w Zawierciu zajmowali się sprawą regulacji działek rzeki Bagienki w Kroczycach. Wtedy patronat nad tymi działaniami przejął ówczesny starosta Ryszard Mach (NAW). Jak już informowaliśmy w artykule „Krupa podwoił działkę” w ramach regulacji rzeki z trzech działek o powierzchni niecałych 3,5 tys. mkw. wydzielono trzy działki o powierzchni 439 mkw. Tuż bok działki na której obecny starosta Rafał Krupa ma dom. 15 grudnia 2010 roku Krupa zostaje starostą, a starostwo ogłasza przetarg na wydzielone działki. Kupuje je spokrewniony ze starostą „słup”, Rafał Kotwasiński z Jaworzna. Za symboliczną cenę 2690 zł netto. Działki ogradza nikt inny tylko nasz starosta, który tym sposobem powiększył sobie o połowę posesję. Szefem komisji przetargowej do sprzedaży działek prawdopodobnie od początku przeznaczonych na „prezent wyborczy” dla Krupy z NAW-u, był nikt inny tylko wspomniany T. Wilmowski.  Czy dlatego w ciągu ostatnich lat na błędy tego urzędnika raczej oko przymykano? W przeciwnym razie tajemnica podwórka obecnego starosty mogła wyjść na jaw wcześniej.  Kto odpowiada za wadliwy operat szacunkowy działki sprzedanej Wójcikowi i Sikorze? Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Joanna Nękanowicz (prowadziła także wycenę szpitala).

 

Monika Polak-Pałęga

 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: emerytTreść komentarza: Śmieci, woda i jeszcze dobijcie człowieka podatkiem !Humanitarna władza wprowadza ulgi ! Nie w Porębie !Jeden ma tysiące pensji a drugi chudą ręcinę i płacą tak samo to MORALNE ? Czym dla burmistrza jest 40zł a dla rencisty .Syty głodnego nie zrozumie !!!!!!!1 i co gorsze nie pomoże.Data dodania komentarza: 9.01.2025, 23:51Źródło komentarza: Porębianie za śmieci zapłacą więcej. A miasto liczy na podatki z więzieniaAutor komentarza: AlojzTreść komentarza: Moja ciotka która tam mieszkała opowiadała że Niemcy lezeli na polach zabici i było ich więcej jak 19, część trupów zakopali głeboko w lesie żeby w odwecie nie spalono wsiData dodania komentarza: 3.01.2025, 16:22Źródło komentarza: Akcja partyzantów w Podlesicach w 1944 rokuAutor komentarza: koloTreść komentarza: ależ naiwność...Data dodania komentarza: 3.01.2025, 13:49Źródło komentarza: CMC ZWALNIA W ZAWIERCIU. A HUTA W CZĘSTOCHOWIE MA WZNOWIĆ PRODUKCJĘAutor komentarza: podpisTreść komentarza: dobra, skończ już lobbysto elementalu, dostaliście zgodę, wybudowaliście zakład, działa. I bez tego ''trzepiecie'' miliardy przychodów rocznie i jeszcze płaczecie, gdy pojawiają się prośby o zmniejszenie uciążliwości dla okolicy. Dla was to byłby niewielki koszt aby coś zmienić, ale musicie się stawiać bo przecież ''Dajecie miejsca pracy i podatki'' więc wam wszystko wolno? Przydałoby się z waszej strony mniej zadufania i więcej współpracy! Stać wasData dodania komentarza: 3.01.2025, 11:03Źródło komentarza: CMC ZWALNIA W ZAWIERCIU. A HUTA W CZĘSTOCHOWIE MA WZNOWIĆ PRODUKCJĘAutor komentarza: Konsultacje , konsultacje baju baju.Treść komentarza: Z tymi konsultacjami społecznymi to będzie jak np. ze Strzępiarką na terenie CMC w Zawierciu. Jak uruchamiano około 20 lat temu to miała pracować tylko do godziny 16 żeby ludzie jako tako mieli trochę spokoju. Teraz od dobrych ok.10 lat już pracuje do godziny 22 a sortownie całą dobę. Od Wart po ulicę Łośnicką jaka jest odległość od zabudowań ? Jest tam chociaż JEDEN ekran akustyczny ?Data dodania komentarza: 3.01.2025, 08:58Źródło komentarza: ELEMENTAL CHCE WYBUDOWAĆ WIATRAKI W MRZYGŁODZIE. FIRMA ŻĄDA ZGODY RADNYCH DO KOŃCA GRUDNIAAutor komentarza: olaTreść komentarza: nareszcie nie będzie takiego zanieczyszczeniaData dodania komentarza: 31.12.2024, 10:43Źródło komentarza: CMC ZWALNIA W ZAWIERCIU. A HUTA W CZĘSTOCHOWIE MA WZNOWIĆ PRODUKCJĘ
Reklama
Reklama