(Zawiercie) Dziś zapadnie ostateczna decyzja w sprawie referendum dotyczącego odwołania z funkcji prezydenta Zawiercia Ryszarda Macha. Wszystko wskazuje na to, że jest to tylko formalność, bo inicjatorzy zebrali wystarczającą ilość podpisów pod wnioskiem o zwołanie referendum. Podpisy zostały już dokładnie zweryfikowane.
Na półmetku zmagań szef Niezależnej Alternatywy Wyborców Ryszard Mach robi wszystko, by polepszyć swój medialny wizerunek. 18 kwietnia wsparł hutników, którzy boją się o swoje miejsca pracy i uczestniczył w ich pikiecie przed Hutą CMC. Protest przed siedzibą spółki stał się okazją do szukania społecznego poparcia. Po środowych rozmowach liczba osób przeznaczonych do zwolnień spadła do 208 (22 osoby zgodziły się odejść dobrowolnie). Czy prezydent przypisze sobie te zasługi, które należą się związkom zawodowym?
- Samorządowiec od samego początku włączył się w obronę miejsc pracy w zawierciańskiej hucie. W tej sprawie prezydent interweniował miedzy innymi u wicepremiera i ministra finansów Jacka Rostowskiego. (…) Z takim samym apelem prezydent wystąpił do ministra Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego - czytamy na stronie promującej urząd.
AWANTURA O BRYKĘ PRZED REFERENDUM
Na sesji Rady Miejskiej w Zawierciu, 24 kwietnia wybuchła prawdziwa awantura o nową brykę prezydenta. Przed referendum i opozycja zbiera swoje szyki.
- Pan prezydent Mach jest człowiekiem pełnym sprzeczności zarówno w słowach jak i w czynach. Z jednej strony 18 kwietnia solidarnie staje po stronie zwalnianych hutników, z drugiej -24 kwietnia zaciąga kolejną pożyczkę, tym razem na termomodernizację budynku urzędu miejskiego i kupuje samochód za 114 tysięcy zł. Pożyczkę oczywiście spłacać zaczniemy po upływie jego kadencji, tak samo jak obligacje i poręczenie kredytu dla szpitala powiatowego. Nowy samochód jest również dobrem dla Prezydenta Macha niezbędnym. I według mnie wszystko byłoby w jak najlepszym porządku, tylko jak wytłumaczyć mieszkańcom takie inwestycje? W sytuacji, kiedy w naszym mieście likwiduje się kolejne miejsca pracy, a wysoka stopa bezrobocia stawia nas w czołówce miast w województwie śląskim, takie pomysły są co najmniej nie na miejscu. Obraz Prezydenta Zawiercia, jako osoby stającej na czele pikiety i obraz człowieka, który swoimi decyzjami inwestycyjnymi pokazuje, że dba jedynie o swój wizerunek i zadłuża miasto, są dla mnie nie zrozumiałe. Nie podejmę się komentowania tego zachowania. Jedyne co przychodzi mi do głowy to coś w rodzaju „rozdwojenia jaźni” – mówi oburzona radna miejska Ewa Mićka.
Te zarzuty odpierają przedstawiciele urzędu miejskiego. Walka o poparcie w społeczeństwie nabiera na sile.
- Chyba nikt nie ma wątpliwości, że służbowe auto jest w magistracie potrzebne, dlatego na potrzeby urzędu zakupiono nowy samochód. To Skoda Superb o poprzetargowej wartości 114 tysięcy złotych. Jej poprzednik, 10 – letni Volkswagen Passat, zostanie niebawem sprzedany. Tym sposobem uda się odzyskać część kwoty przeznaczonej na Skodę. W grę wchodzi jakieś 12 tysięcy złotych. Żałować należy, że dotychczasowe auto urzędu nie zostało sprzedane w poprzedniej kadencji. W 2009 roku samochód miał 5 lat, a to najlepszy okres na wymianę auta używanego na nowe. Warty dziś ok. 12 tysięcy Passat w 2009 roku mógłby zostać sprzedany za około 30 tysięcy złotych. Łatwo policzyć, że do nowego wozu wystarczyłoby dołożyć 80, a nie 100 tysięcy złotych. Trzeba o tym koniecznie pamiętać w 2018 roku. Skoda będzie wówczas pięcioletnim wozem, które najkorzystniej będzie można wymienić na nowszy model. Tak właśnie postępuje się w większości Urzędów Miast w naszym kraju – komentuje rzecznik prasowy zawierciańskiego magistratu Łukasz Czop.
Do przetargu na „nową brykę” złożono 6 ofert, wygrał salon Auto Śliwka z Katowic (siedziba przy ulicy Kościuszki 96). Specyfikację zamówienia przygotowują urzędnicy prezydenta i z nich wynika, że miała to być luksusowa limuzyna. Skoda Superb dostarczona urzędowi konkuruje z Audi A6 i BMW 5.
CZEKAMY NA DECYZJĘ KOMISARZA
Ostateczna decyzja komisarza wyborczego w Częstochowie w sprawie referendum ma zapaść dziś, 26 kwietnia. Grupa inicjatywna, na której czele stanął radny powiatowy Jan Zamora tuż po Świętach Wielkanocnych złożyła do komisarza wyborczego pisemny wniosek o zwołanie referendum lokalnego z poparciem 6.048 osób.
- Podpisy zostały zweryfikowane przez system, a inicjatorzy referendum zebrali wystarczającą ich ilość – informuje Andrzej Jedyk dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Częstochowie.
Najbardziej prawdopodobnym terminem referendum jest 16 czerwca. By było ważne mieszkańcy muszą oddać w nim 9 tysięcy 313 ważnych głosów. Do odwołania prezydenta potrzebna jest większość bezwzględna - około 4657 głosów osób głosujących za odwołaniem. We wtorek 30 kwietnia prezydent Mach i inicjatorzy referendum spotkają się z komisarzem wyborczym i z pracownikami częstochowskiej delegatury.
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze