(Zawiercie) Końcówka ubiegłego tygodnia była bardzo nerwowa. Już w tę niedzielę, 16 czerwca zawiercianie zadecydują, czy chcą odwołania obecnego prezydenta Ryszarda Macha (NAW). Ten ostatni robi wszystko co w jego mocy, by przekonać do siebie mieszkańców miasta. 10 czerwca do stolicy powiatu na zaproszenie Macha przyjechał przewodniczący Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro, który przed Hutą CMC świadomie lub nie wsparł kampanię antyreferendalną. Na miejscu pojawił się również pełnomocnik grupy referendalnej i radny powiatowy Jan Zamora. Jego jednak nikt nie chciał dopuścić do głosu. Niezłomny samorządowiec na konferencji dał jednak „popalić” władzy.
W poprzednich wyborach samorządowych prezydenta Macha wspierał lider grupy muzycznej Boys (obecnie śpiewa przebój gdzie w refrenie da się słyszeć „usta jak Malyna”) i Michał Wiśniewski z zespołu Ich Troje. Teraz ich śladami podążył europoseł Zbigniew Ziobro. Spór o referendum pojawia się już przy wyliczaniu jego kosztów.
- 100 tysięcy złotych, to kilka placów zabaw dla dzieci i młodych mieszkańców Zawiercia – powiedział przed Hutą CMC dla TVP Katowice Ryszard Mach. O swoim nowym służbowym samochodzie za 114 tysięcy złotych prezydent zapomniał dodać. Są w końcu różne ważne cele. Na konferencji prasowej z udziałem europosła pojawili się referendyści. Widać było, że ich obecność nie była mile widziana. – To jest konferencja dotycząca zwolnień – podkreślali organizatorzy. Temat bezrobocia w powiecie spadł jednak siłą rzeczy na plan dalszy.
- Dziękuję panu prezydentowi za zaproszenie. Jestem tu dlatego, że pan prezydent Ryszard Mach zwrócił się do mnie z prośbą podjęcia interwencji na forum Parlamentu Europejskiego i Komisji w związku z groźbą zwolnień w tej Hucie, która znajduje się obok nas – zaczął Ziobro.
Ryszard Mach podkreślał swoje zaangażowanie w walkę z bezrobociem, ale na konferencji zabrakło choćby pracowników zakładu. Byli za to przychylni władzy związkowcy. Na koniec spotkania głos chciał zabrać Jan Zamora, ale w oficjalnej części nikt mu na to nie pozwolił.
- To jest konferencja prasowa. Myślę, że kultura polityczna wymaga tego, aby stroną pytającą na dzisiejszym spotkaniu były media – wtrącił Łukasz Czop rzecznik prasowy zawierciańskiego magistratu.
Referendyści nie poddawali się i nalegali na rozmowę ze Zbigniewem Ziobrą. – 16 czerwca w Zawierciu odbędzie się referendum, które jest próbą odwołania prezydenta. Jaka jest pana opinia o tym referendum? Nie organizuje go partia, tylko grupa ludzi – nie poddawał się Zamora.
Zrobiło się mniej przyjemnie. Po zebranych przemknął pomruk niezadowolenia.- Mamy kolejne spotkanie – powiedział szybko, ktoś stojący obok. Choć uciec się nie dało, to prezydent Mach znalazł swoich popleczników.
- Ja też jestem członkiem tego społeczeństwa. Mogę wypowiedzieć się na temat referendum? Uważam, że mamy tyle problemów, że taka hucpa jest nam niepotrzebna – denerwowała się Danuta Nowicka z Solidarności (nieoficjalnie wiemy, że po konferencji niektórzy jej uczestnicy dostali zaproszenie na kawę do prezydenta).
- Wie pani co to jest hucpa? – pytał referendysta, ale nie uzyskał odpowiedzi. Do głosu wreszcie doszedł Zbigniew Ziobro.
- Wielu prezydentów ma głęboko nie powiem… w nosie, o tak to ujmę sprawy zakładów pracy, zwolnień. Pan prezydent się do mnie zwrócił, nie mogę tego nie doceniać- komentował polityk. Co ciekawe zupełnie inne zdanie Ziobro ma o referendum w Warszawie i twierdzi, że w stolicy próba odwołania Hanny Gronkiewicz-Walc jest uzasadniona. Europoseł był zupełnie niezorientowany w naszej lokalnej politycznej rzeczywistości. – W Zawierciu odkąd pan prezydent pełni wysokie funkcje padły już praktycznie wszystkie zakłady. Wtedy nikt nie zapraszał ministrów. Nie widziałem tu znanych polityków, gdy była likwidowana Przędzalnia, czy „Wiktoryjka”- sugerował Zamora z Ruchu Palikota. Każdy, kto był świadkiem tej dyskusji zdawał sobie sprawę, że polityczna walka przed referendum nabiera na sile.
- Myślę, że warto sobie zadać pytanie, kto i za co jest odpowiedzialny. Instytucja referendum na pewno jest cenna. Natomiast, czy w indywidualnej sprawie jest ono uzasadnione, czy nie to jest już druga historia. Czy generalnie instytucja referendum jest dobra? Uważam, że tak. Jeśli mnie pan pyta, czy w konkretnej sprawie referendum jest uzasadnione, to w jednej jest uzasadnione (w Warszawie), a winnej nie jest uzasadnione – powiedział Ziobro do Jana Zamory.
Prezes Solidarnej Polski zdradził również swoje sympatie polityczne. – Odbieram pana prezydenta pozytywnie, więc pewnie nie mam takich informacji, które przekonałyby mnie, aby głosować za jego odwołaniem. Sądzę wręcz, że są argumenty, które przemawiają za panem prezydentem. Podkreślam, nie jestem mieszkańcem Zawiercia – dodał Z. Ziobro.
Burza rozpętała się również za sprawą powiatowego radnego Pawła Kaziroda, który dopytywał o temat bomby ekologicznej w Bzowie. - Mamy kolejne spotkanie, to nie temat konferencji – dało się słyszeć wśród okrzyków.
ALKOHOL MNIEJ SZKODLIWY
„Zawsze trzeźwy umysł” tak promował siebie w poprzednich wyborach samorządowych Mirosław Mazur z PO, który był głównym konkurentem Ryszarda Macha na fotel prezydenta Zawiercia. Choć w drugiej turze Mazur wybory przegrał, to jego hasło do dziś wydaje się aktualne. Bo trzeźwy umysł w polityce to podstawa. Pod koniec spotkania atmosfera się rozluźniła. – Dlaczego pan tak najeżdża na tego Palikota?- dopytywał lidera Solidarnej Polski Zamora.
W odpowiedzi usłyszał, że Janusz Palikot propaguje marihuanę. – A „gorzała” to jest lepsza?- zapytał z wyraźnym podtekstem patrząc w kierunku prezydenta Zawiercia inicjator referendum w Zawierciu.
- Nie jestem zadowolony z odpowiedzi, jaką uzyskałem od europosła w zakresie referendum w Zawierciu. Ziobro „migał się” i mówił, że niby referendum w Warszawie to jest fajne, a w Zawierciu to już nie. Wszystko, dlatego że europosła do Zawiercia zaprosił pan prezydent Mach. Nie wypadało mu powiedzieć inaczej. Jak wcześniej padały inne zakłady nikt nie zaprosił Zbigniew Ziobry. Prezydent Mach, jako gospodarz jest za coś odpowiedzialny. Ma być odpowiedzialny za nic?- podsumował Jan Zamora.
ROZMAWIALI POZA KAMERAMI…
Przyjazd prezesa Solidarnej Polski wykorzystał referendysta i radny powiatowy Zbigniew Rok. Obaj politycy oddalili się od reszty. Jak udało nam się dowiedzieć rozmowa dotyczyła śledztw prokuratorskich prowadzonych na terenie Zawiercia. A jest ich sporo (szpital, starostwo, maile, ustawianie przetargów itd.).
To Rok ujawnił informacje o ewentualnych nieprawidłowościach przy przetargach w Szpitalu Powiatowym w Zawierciu. Sprawa, o której pisaliśmy wielokrotnie dotyczy podejrzeń ustawiania warunków przetargu na transport medyczny w 2011 roku. Obecna dyrektorka Małgorzata Guzik miała ze swoją koleżanką zajmującą się w lecznicy zamówieniami publicznymi ustawiać warunki przetargu tak, by ułatwić wygranie firmie Kam-Med Pawła Kamińskiego. Jakie są postępy w śledztwie? Pytaliśmy o to tydzień temu Prokuratora Rejonowego Andrzeja Nowaka, ale ten odsyła do prowadzącego postępowanie prok. Piotra Janoski. Ten, choć wiele razy dzwoniliśmy, nigdy nie był dostępny. Ostatnia próba kontaktu z prok. Janoską 12 czerwca również nieudana. Prokurator nie pierwszy raz był niedostępny. Śledztwo ciągnie się od wielu miesięcy, teraz radny Rok żałuje swojej obywatelskiej postawy, bo sam ma kłopoty. Dyrektorka Guzik zarzucała mu między innymi to, że włamał się na jej elektroniczną pocztę i w ten sposób uzyskał informacje dotyczące tzw. „afery guzikowej” (sprawę włamania przejęła w tej chwili prokuratura w Lublińcu). Radny powiatowy wielokrotnie naraził się rządzącym w Zawierciu i w powiecie. Rozmowa Ziobro-Rok dotyczyła zapewne także innego śledztwa. Dziś najczęstszym zarzutem stawianym lekarzowi jest fałszowanie dokumentacji medycznej. Tę sprawę szerzej opisywaliśmy w numerze 7 Kuriera Zawierciańskiego w artykule „Radny Rok ma zarzuty a syn prokuratora staż w starostwie”.
- Ku mojemu zdziwieniu, niedawno pan prezydent publicznie pokazał się w towarzystwie zaciekłego antykomunisty Zbigniewa Ziobry. Tak się złożyło, że byłem jednym z nielicznych świadków spektaklu pod tytułem „konferencja Ziobry w sprawie zwolnień w CMC”. Moim zdaniem były minister sprawiedliwości został przez Macha wkręcony. Najprawdopodobniej w ogóle nie widział o szykującym się w Zawierciu referendum, sądził, że na spotkanie z nim przyjdzie załoga huty. Tymczasem pojawiło się kilku dziennikarzy oraz Mach. Nieskromnie wyznam, że największą korzyść z tego przedstawienia odniosłem właśnie ja. Udało mi się zamienić z Ziobrą parę słów na osobności. Polityk wyraźnie zainteresował się tym, co pokrótce zreferowałem. Dał mi swój prywaty adres mailowy i poprosił o szczegóły – zdradza radny Rok.
TO BYŁA OSTRA WALKA
Z. Ziobro nie był jedynym politykiem, z którym spotkał się R. Mach. W ostatnim czasie prezydent w Warszawie rozmawiał z byłym premierem i obecnym wiceprzewodniczącym Sojuszu Lewicy Demokratycznej Józefem Oleksym. Głównym tematem była aktualna sytuacji na zawierciańskim rynku pracy, Strefa Aktywności Gospodarczej. Jedno jest pewne- tuż przed referendum prezydent Mach nie marnował czasu.
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze