Od chwili zatrzymania prezydenta Zawiercia otrzymujemy informacje, na czym jeszcze polegać miał korupcyjny proceder w Urzędzie Miasta Zawiercia. Bo nie tylko na „dużych” przekrętach, gdzie łapówki wynosiły 40.000 czy 600.000 zł, ale również „małych”. O ile np. 1000 zł za pomoc w zdobyciu mieszkania komunalnego to „mało”. Nie bez powodu, gdy policjanci zabezpieczali w urzędzie miasta dokumentację dotyczącą przyznawania mieszkań komunalnych, jeden z wiceprezydentów (jak twierdzi inny informator) „aż zbladł”. Policjanci wynieśli z urzędu kilkadziesiąt tomów akt „mieszkaniówki”.
-Proceder był taki –opisuje nasz informator - który w marcu 2013 r. złożył obciążające Ryszarda M. i innych urzędników doniesienie do CBA: - Młoda kobieta chce zdobyć samodzielne mieszkanie, ale jej dochody są za wysokie, metraż gdzie mieszka z rodzicami za duży, a lokatorów za mało. Jej wniosek o mieszkanie komunalne jest gdzieś ok. dwusetnego miejsca w kolejce. Jak zrobić, żeby znalazł się na miejscu pierwszym? Trzeba mieć dojście do prezydenta Ryszarda M. Pośrednikiem w załatwieniu sprawy był znany lekarz ze Szpitala Powiatowego w Zawierciu, o którym wiadomo było, że jest w bliskich relacjach z Ryszardem M. Na oddziale pracuje matka Magdy (tak na imię ma ubiegająca się o mieszkanie kobieta – przyp. red.), pielęgniarka. To właśnie ona, umówiona przez lekarza, idzie bezpośrednio do prezydenta miasta na rozmowę. Załatwienie sprawy miało kosztować 2 tysiące, 1000 zł dla Ryszarda M. i drugi tysiąc, dla wskazanego przez prezydenta „współpracownika”. Tu pada konkretne nazwisko osoby, która – jak twierdzi nasz informator - przyjęła 1000 zł łapówki. Ryszard M. nie przyjął pieniędzy, gdyż jak się okazało, skądś zna pielęgniarkę, matkę Magdy).
Kurier Zawierciański: - Jak „technicznie” dokonano przekrętu? Wspomnianej „Magdzie” mieszkanie się nie należało, ominęła kolejkę.
- Mieszkanie, gdzie mieszka z matką (pielęgniarka zanosząca gotówkę i – o czym później - kosze z wódką) ma 59 mkw. We wniosku o przydział nowego mieszkania wpisali, że 55 mkw. Wpisali też nieprawdę, że w mieszkaniu mieszka ona (Magda), jej 9-letnia córka, matka, ojciec i brat. A brat już gdzieś od sierpnia 2013 tam nie mieszkał. Ożenił się, wyprowadził, ale dalej jest zameldowany w mieszkaniu przy ul. Szymańskiego (nr mieszkania pomijamy – przyp. red.). Wykazała też, że ma dochody niższe niż faktyczne, pracowała wtedy jako pomoc w Przedszkolu nr 5 w Zawierciu. Na liście oczekujących Magda była od 2007 roku, ciągle się nie kwalifikowała do otrzymania mieszkania. A jak się dogadała z Ryszardem M. (prezydent Zawiercia – przyp. red.), to dostała aż 3 mieszkania do wyboru. Wybrała 3 pokoje z kuchnią o pow. 49 mkw. w bloku przy ul. Szymańskiego. Z tego co wiem, to nie był to jedyny przypadek, że sprawę w taki właśnie sposób, i za takie mniej więcej pieniądze, załatwiało się mieszkania w Zawierciu. Za zdobycie mieszkania w blokach w Kromołowie, tych nowych, podobno trzeba było dać nawet 5 - 6 tysięcy łapówki – mówi nasz informator.
Prokuratura Okręgowa w Częstochowie odmawia na razie informacji czy wątek „mieszkaniowy” afery korupcyjnej w Zawierciu doprowadził, lub doprowadzi w najbliższych dniach do przedstawienia zarzutów kolejnym osobom: czy to wręczającym łapówki, czy też urzędnikom zawierciańskiego magistratu. Ci pierwsi (wręczający łapówki w zamian za załatwienie mieszkania) mogą jeszcze, o ile już nie zdążyła do nich zapukać policja, przyznać się do ich wręczenia i wykazując „czynny żal” uzyskać nadzwyczajne złagodzenie kary. To prawna możliwość uniknięcia odpowiedzialności w zamian za współpracę z organami ścigania. Prokuratura odmawia jednak jakichkolwiek informacji o nowych zatrzymaniach, czy zarzutach. - Nie mogę przekazać żadnych nowych informacji dotyczących śledztwa w sprawie korupcyjnej, w której zarzuty zostały już postawione Ryszardowi M. (Prezydent Miasta Zawiercie) i kilku biznesmenom z Zawiercia – mówi prokurator Robert Wypych, naczelnik V Wydziału Śledczego Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. – Nie możemy z oczywistych powodów mówić o planowanych w śledztwie czynnościach. Właściwy moment, gdy media uzyskają kolejne informacje, to pierwszy tydzień października, gdy prokurator będzie musiał podjąć decyzję, czy złożyć do Sądu wniosek o kolejne przedłużenie aresztu dla jedynej zatrzymanej w tej sprawie osoby - Ryszarda M. Wniosek taki, jeżeli będzie uzasadniony, musimy złożyć na 14 dni przed 17 X – dodaje prok. R. Wypych.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze