(Zawiercie) Środowisko kolejarskie w naszym regionie obchodzi w tym roku kilka bardzo wyjątkowych rocznic. 90 – lecie Związku Maszynistów w Polsce, 20 - lecie jego reaktywacji oraz 100 rocznicę śmierci pierwszego maszynisty (15 kwietnia), który przecierał zawierciańskim kolejarzom szlaki Kolei Warszawsko – Wiedeńskiej.
Choć pierwsze wzmianki na temat Zawiercia pochodzą już z XIV wieku, prawdziwy rozwój miasta nastąpił dopiero po wybudowaniu Drogi Żelaznej Warszawsko - Wiedeńskiej. Pierwszy inauguracyjny pociąg przejechał tą trasą w 1887 roku.
- Kilka lat później Emil Sikorski – mój pradziadek przyjechał do Zawiercia z Sosnowca. Emil jako pierwszy w rodzinie musiał zająć się pracą zawodową. Wszystko to wiem z opowiadań mojego ojca. Pradziadek podobno chodził do pracy w białych rękawiczkach. Wtedy to była bardzo prestiżowa praca. Dowodem na to był fakt, że pradziadka stać było na wychowanie czterech córek i dwóch synów - mówi Anna Sikorska - Cebo, prawnuczka Emila Sikorskiego.
Na liście maszynistów Emil Sikorski był na 5 miejscu. Oznaczało to prawdopodobnie, że był on jednym z pierwszych maszynistów Kolei Warszawsko – Wiedeńskiej. Miłość do kolei pozostała w rodzinie Sikorskich. Najmłodszy syn Emila, Józef Sikorski i również jego syn Jerzy kontynuowali tradycję kolejarską.
- Warszawiacy mają swoje Powązki, zawierciańscy kolejarze mają swojego pierwszego maszynistę. W tamtych czasach był to naprawdę bardzo prestiżowy zawód, maszynista istotnie zawsze chodził w białych rękawiczkach, a pomocnik szedł „trzy kroki” za nim i niósł mu torbę. Podobno za jedną pensję maszynista mógł kupić nawet dwie krowy, co w ówczesnych czasach było symbolem prawdziwego bogactwa. Środowisko maszynistów jest dumne, że w Zawierciu znajduje się grób tego, który przed stoma laty przecierał szlaki nam, kolejarzom – podkreśla były maszynista Edward Pala.
Dziś o pierwszym maszyniście w tym regionie pamięta przede wszystkim jego rodzina, która do dziś mieszka Zawierciu. Gdyby nie rozwój kolei, Zawiercie nie zyskałoby nie tylko Emila Sikorskiego, ale także jego wnuka Ludwika Sikorskiego - znanego zawierciańskiego lekarza, ordynatora Oddziału Wewnętrznego w zawierciańskim szpitalu, którego mieszkańcy miasta do dziś mile wspominają. (JB)
Napisz komentarz
Komentarze