W nocy 28 lutego na terenie hali magazynowej przy ul. Grunwaldzkiej doszło do pożaru ok. 500 metrów sześciennych zgromadzonych tam śmieci. W akcji gaśniczej udział brały w sumie 22 zastępy straży pożarnej, a działania na miejscu prowadzone były prawie 20 godzin. Po ugaszeniu pożaru strażacy nie wykluczali, że jego przyczyną mogło być podpalenie.
Jeszcze tego samego dnia przed południem Urząd Miejski umieścił na swojej stronie internetowej ogłoszenie dla mieszkańców osiedla Centrum: - Ze względu na palące się odpady komunalne przy ul. Grunwaldzkiej i przemieszczające się w kierunku osiedla Centrum zadymienie, prosimy o pozamykanie w mieszkaniach i w innych budynkach wszelkich okien i nieprzebywanie na zewnątrz budynku. Mieszkańcy skarżyli się na duszący, gryzący dym. Niektórzy zastanawiali się, czy może nie palą się „jakieś plastiki lub chemikalia”.
MIESZKAŃCY INTERWENIOWALI JUŻ ROK TEMU
Śmieci w hali przy Grunwaldzkiej składowane są od dawna. Zarówno zawierciański magistrat, jak i policja o sprawie wiedziały jeszcze przed lutowym pożarem. Mieszkańcy interweniowali już rok temu w Urzędzie Miejskim w Zawierciu. Zwrócili oni wtedy uwagę urzędników na zalegające na posesji przy Grunwaldzkiej śmieci.
- Wówczas podjęto starania, by właściciel nieruchomości wywiózł odpady do miejsca, w którym zgodnie z prawem mogłyby być składowane. Z naszych ustaleń wynika, że właścicielem terenu jest nieistniejąca spółka, a sprawa została przekazana policji – wyjaśniał Łukasz Czop, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Zawierciu.
Koszty związane z przewiezieniem i składowaniem pozostałości odpadów na wysypisko pokryć będzie musiało miasto. Jak informował Ł. Czop, może to być nawet ok. 36 tysięcy złotych.
WŁAŚCICIEL Z WYROKIEM, FIRMA Z ZAKAZEM PROWADZENIA DZIAŁALNOŚCI
Wydział Ochrony Środowiska zawierciańskiego magistratu przesłał policjantom informację o składowaniu niesegregowanych odpadów przy ul. Grunwaldzkiej pod koniec czerwca ubiegłego roku. Funkcjonariusze wszczęli wówczas czynności wyjaśniające, co – jak informuje policyjny rzecznik - nie było zadaniem łatwym, jako że dokumenty, które otrzymała KPP w Zawierciu zawierały duże nieścisłości i konieczne było ponowne przeprowadzenie żmudnych ustaleń. Póki co funkcjonariusze zidentyfikowali osobę, która wymieniona była w dokumentach i ustalili siedzibę firmy, która wynajmowała pomieszczenia przy Grunwaldzkiej.
- Okazało się, że osoba ta nie powróciła do Zakładu Karnego po przerwie w odbywaniu kary. Ustalono także, że firma, z którą właściciel podpisał umowę najmu ma sądowy zakaz prowadzenia działalności gospodarczej. Zawierciańscy policjanci nadal prowadzą czynności w tej sprawie. Zgodnie z ustawą o odpadach za przewóz i magazynowanie odpadów niezgodnie z przepisami grozi kara aresztu albo grzywny – wyjaśniał nadkom. Andrzej Świeboda, Oficer Prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zawierciu.
Funkcjonariusze prowadzą też dochodzenie w sprawie lutowego pożaru. Jego przyczynę ustali biegły z zakresu pożarnictwa.
WNIOSKU O KONTROLĘ WIOŚ NIE BYŁO
O lutowy pożar hali oraz ewentualne przeprowadzenie kontroli na ul. Grunwaldzkiej zapytaliśmy również Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach.
- 28 lutego br., a także po tym terminie, nie byliśmy informowani przez mieszkańców ani żadne instytucje publiczne o pożarze hali magazynowej (…). Nikt nie występował o przeprowadzenie kontroli, nie wpłynął również wniosek Straży Pożarnej o udział w usuwaniu skutków ewentualnej awarii związanej z ww. pożarem – czytamy w odpowiedzi nadesłanej przez Małgorzatę Zielonkę-Alker starszego specjalistę ds. organizacji WIOŚ w Katowicach. Inspektorat nie posiada informacji, czy przy ul. Grunwaldzkiej są przetwarzane lub składowane odpady w miejscach do tego nieprzeznaczonych.
Pytaliśmy również o to, czy Inspektorat zamierza przeprowadzić kontrolę, by sprawdzić, czy odpady przy Grunwaldzkiej były składowane legalnie i prawidłowo.
- WIOŚ prowadzi kontrole w oparciu o roczny plan kontroli, zatwierdzony przez Wojewodę Śląskiego. Do WIOŚ nie wpłynął dotychczas wniosek uzasadniający przeprowadzenie kontroli podmiotu prowadzącego działalność w Zawierciu przy ul. Grunwaldzkiej (w miejscu wystąpienia pożaru) - w oparciu o przepisy art. 379 ust. 5 ustawy z dnia 27.04.2001r. Prawo ochrony środowiska – wyjaśnia M. Zielonka-Alker. Inspektorat poinformował również, że jeśli odpady są składowane w miejscu do tego nieprzeznaczonym, to organem kompetentnym do wydania decyzji o ich usunięciu jest Prezydent Zawiercia. Jest to jednak połowa sukcesu – osoba lub firma, wobec której miasto wyda decyzję o usunięciu śmieci, musi się do niej zastosować. A z tym – jak widać – bywa różnie.
Napisz komentarz
Komentarze