(Zawiercie) „Kuponem szczęścia” 29 kwietnia podczas sesji Rady Powiatu Zawierciańskiego nazwał przewodniczący Adam Rozlach uchwałę absolutoryjną dla Zarządu Powiatu. Padało wiele pytań o losy Szpitala Powiatowego w Zawierciu. Wiceprzewodniczący Jarosław Kleszczewski był oburzony wysokością zarobków dyrektora lecznicy Przemysława Zawadzkiego i jego zastępcy Ryszarda Burskiego. Przypominamy, że dług naszego szpitala wynosi 40 milionów złotych. Czy naprawdę jest się, z czego cieszyć?
ABSOLUTORIUM –GŁOSOWANIE TAJNE I POUFNE
- Możemy dzisiaj z uśmiechem odcinać kupon szczęścia – mówił tuż przed głosowaniem nad uchwałą absolutoryjną A. Rozlach. To optymistyczne zdanie wyraźnie wprowadziło radnych w dobry humor i ci udzielili absolutorium zarządowi.
Aż 18 radnych zagłosowało za tą uchwałą, a jedynie 5 wstrzymało się od głosu (Andrzej Herman, Anicetta Książek-Słomka, Tomasz Ślusarczyk, Grzegorz Konopka, Jarosław Kleszczewski). Choć głosowanie było „tajne” i polegało na wrzucaniu głosów do urny – po jego zakończeniu odczytano imiennie: kto i jak głosował.
W grudniu 2008 roku planowano, że dochody powiatu w 2009 roku wyniosą nieco ponad 98 milionów złotych, a wydatki ponad 124 miliony (wydatki bieżące miały stanowić około 86 milionów złotych). Oczywiście rzeczywistość okazała się inna.
- Pragnę zaznaczyć, że miniony rok budżetowy był trudny pod względem finansowania działalności powiatu, który uzyskał mniejsze, niż zakładano, dochody o kwotę ponad 2 milionów złotych. Taki stan jest przede wszystkim spowodowany nie uzyskaniem na poziomie planowanym wpływów z tytułu udziału w podatku dochodowym od osób fizycznych – tłumaczył zebranym starosta Ryszard Mach.
Również po stronie wydatków zakładana kwota uległa zmianie.
- Obserwując w ciągu roku tempo realizacji dochodów budżetowych przyjęto „ostry reżim” w zakresie wydawania publicznych złotówek. Wydatki bieżące wykonano w wysokości mniejszej niż planowano o 6 milionów złotych – informował Mach.
Jeśli chodzi o wydatki inwestycyjne te wyniosły ponad 15 milionów złotych (ponad 9 milionów stanowiły środki własne powiatu). 1 milion 334 tysiące złotych wyniosła dotacja z NPPDL na budowę drogi Żarnowiec-Chlina. Z innych ważnych wydatków na inwestycje należy wymienić dotację w wysokości prawie pół miliona złotych z WFOŚiGW w Katowicach na termomodernizację Przychodni Zdrowia przy ulicy Powstańców Śląskich w Zawierciu, Zespołu Szkół im. X. Dunikowskiego i Zespołu Szkół im. Hugona Kołłątaja. 838 tysiące złotych wydano na zakup aparatury diagnostycznej i wprowadzenie radiografii cyfrowej w zawierciańskim szpitalu (środki unijne). Ponad 3 miliony złotych pozyskał powiat z Unii Europejskiej i z budżetu państwa na realizację tzw. „miękkich projektów” (programy takie jak: „Lepszy start”, „Nowa jakość”, czy „Impuls dla biznesu”). W 2009 roku pozyskano także środki zewnętrzne, które będą wydawane w latach następnych. Łącznie jest to kwota około 70 milionów złotych. Pieniądze te będą wydane między innymi na scalanie gruntów, likwidację odpadów azbestowych w Ogrodzieńcu, rozbudowę Zespołu Szkół w Żarnowcu.
- W imieniu Zarządu Powiatu Zawierciańskiego serdecznie dziękuję gminom Pilica, Zawiercie i Żarnowiec za pomoc finansową. Natomiast wam, szanowni radni, składam wyrazy uznania za owocną współpracę, za troskę o celowe wydatkowanie publicznych środków, za dyspozycyjność i mobilność w sytuacjach, gdy zachodziła konieczność rozwiązywania nagłych problemów – powiedział na koniec starosta.
SZPITAL - ZADŁUŻENIE ROŚNIE
Miniony rok, to ciągłe problemy z sytuacją finansową szpitala. W tym właśnie okresie nasz powiat poręczył 10 milionów złotych kredytów zaciągniętych przez lecznicę i z własnych środków udzielił jej dwóch pożyczek o łącznej wysokości 600 tysięcy złotych. Nic dziwnego, że po raz kolejny sesję zdominowały pytania radnych o losy szpitala.
JAROSŁAW KLESZCZEWSKI: JAKI KONTRAKT MA BURSKI?
– Trudno żebyśmy my, jako radni dowiadywali się o warunkach zatrudnienia zastępcy dyrektora szpitala (Ryszard Burski – przyp. red.) z tytułów prasowych. Radni mają prawo znać warunki takiego zatrudnienia i warunki kontraktów menadżerskich. Kwoty podane w prasie są szokujące – mówił Jarosław Kleszczewski, który nawiązał do artykułu, jaki niedawno ukazał się w Kurierze Zawierciańskim. Ujawniliśmy wartość kontraktu Burskiego (350 tys. zł netto), ale szpital dotychczas odmawia podania szczegółów kontaktu: nie wiadomo nawet czy Burski dostanie (dostał?) całą kwotę, w ratach, jakie są warunki zerwania kontraktu?
Wiceprzewodniczący pytał czy kontrakt Burskiego reguluje także np. kwestię odszkodowania w przypadku ewentualnego zwolnienia.
- Minęło już parę miesięcy i w sprawie szpitala nic się nie dzieje. Nie złożono żadnej alternatywnej i nowej propozycji. Zadłużenie szpitala narasta, mamy już dwóch nowych dyrektorów i główną księgową. Kiedyś obudzimy się w sytuacji, gdy będzie bardzo źle – oburzał się Kleszczewski.
Radny przypomniał, że w myszkowskim szpitalu dyrektor naczelny zarobi miesięcznie około 6 tysięcy złotych, a jego zastępca około 5 tysięcy złotych. W zadłużonym zawierciańskim szpitalu dyrektor zarabia około 12 tysięcy złotych miesięcznie, a jego zastępca około 11 tysięcy złotych. Czy stać nas na taką rozrzutność? – pytał Kleszczewski.
Zawadzki starał się odpierać zarzuty wiceprzewodniczącego:
- Szpital w Myszkowie jest przykładem szpitala, który nie ma zadłużenia. Proszę spytać swoich kolegów radnych z powiatu myszkowskiego, kto doprowadził ten szpital do takiego stanu, w jakim jest teraz? Tylko proszę spytać radnych, a nie wczytywać się we wszystko, co wypisuje prasa. Skończy się to może jakimiś procesami z powództwa cywilnego – straszy Zawadzki.
CZEGO PICHETA ZAZDROŚCI ZAWADZKIEMU?
- Wojtek Picheta, dyrektor szpitala w Myszkowie, to mój kolega. On mi zazdrości zarobków, ale w cale nie zarabia tak mało jak mówi – zapewnia Przemysław Zawadzki.
Dyrektor jest oburzony doniesieniami prasowymi o zarobkach R. Burskiego. Jego zdaniem Burski to nie tylko fachowiec, ale także człowiek, który „rozumie specyfikę firmy działającej na rynku medycznym”.
- Kwota kontraktu podana przez prasę(pisaliśmy o ponad 349 tysiącach złotych – przyp. red.), to nie jest roczny kontrakt. To dużo ponad trzy lata – tłumaczy.
Zawadzki dodaje, że jest to kwota brutto.
KIEDY DYREKTOR SPOTKA SIĘ ZE ZWIĄZKAMI?
- Wszystkim nam zależy na tym, żeby program restrukturyzacji szpitala przynosił rezultaty. Chcemy, by ten plan był akceptowany przez całe społeczeństwo i przez załogę szpitala. Na ostatniej komisji zdrowia, której jestem członkiem, dostaliśmy pismo skierowane do dyrektora Zawadzkiego. Czy dyrektor szpitala zaplonował w swoim harmonogramie spotkania ze związkami zawodowymi? – pytał Henryk Gondek.
W poprawionym planie restrukturyzacji szpitala istnieje zapis o odprawach dla pracowników (210 tysięcy złotych). Choć zdaniem związków zawodowych redukcje personelu ciągle pogarszają jakość usług w szpitalu, to inaczej widzi ten problem dyrekcja lecznicy. Uzupełniony program naprawczy zakłada zwolnienie 65 pracowników. Również Marek Szczygłowski pytał, czy w związku z uzupełnionym planem P. Zawadzki przewiduje spotkanie ze związkami zawodowymi. Radny poruszył również temat „pozbywania się” przez Zawadzkiego sekretarek medycznych.
- Wiem, że pracy biurowej nikt nie lubi, ale jest ona regulowana prze odpowiednie przepisy. Szpital jest w fatalnej sytuacji finansowej. Podejmuję takie działania, do których mam upoważnienie i których nie muszę wpisywać do programu, natomiast spowodują one obniżenie kosztów funkcjonowania – tłumaczył P. Zawadzki, którego zdaniem lekarze są w stanie poradzić sobie bez sekretarek.
Dyrektor poinformował również, że spotkanie ze związkami zawodowymi zostało wyznaczone na piątek, 7 maja.
BAŚNIOWA I NIWECKA: ZAPOMNIANE DROGI POWIATOWE
Zbigniew Sałaciński wystąpił z wnioskiem do starosty o formalne wciągnięcie drogi Poręba-Żelisławice w stan dróg powiatowych. Jak podkreślił radny ulice te kiedyś znajdowały się w wykazie dróg powiatowych.
- Droga Poręba-Żelisławice na odcinku Baśniowa i Niwecka jest bardzo ważnym odcinkiem komunikacyjnym łączącym DK 78 z drogą wojewódzką 793. Łączy trzy powiaty: zawierciański, myszkowski i będziński – mówił Sałaciński.
Na stan dróg powiatowych (ponad 761 km) Poręba posiada zaledwie 11 km takich dróg.
Przedostatnia gmina w wykazie posiada ich trzy razy więcej. Natomiast najbogatszy w drogi powiatowe jest Żarnowiec, który ma ich ma ich prawie 105 km.
Na swoje zapytanie Z. Sałaciński dostanie odpowiedź w formie pisemnej.
10 LAT, TO ZA MAŁO
Andrzej Herman interpelował w sprawie remontu drogi Grabiec – Kaszczor. Okoliczni mieszkańcy czekają 10 lat, by ulica ta została naprawiona. Niestety na to przyjdzie im jednak długo poczekać. Budżet powiatu nie jest w stanie udźwignąć tej „poważnej” inwestycji.
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze