Żaden z posłów się nie przestawił. Każdy grzecznie w maseczce, więc bez zaawansowanej identyfikacji twarzy możemy powiedzieć, że rozpoznaliśmy Wicemarszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego (Lewica) . Reszta pozostaje anonimowa. Wszyscy zgodnie, że są przeciw kopalni, a jeżeli my też nie chcemy kopalni, to trzeba „odsunąć PiS od władzy”. Bo jak mówił poseł Czarzasty, PiS zagrał sprawą kopalni, twierdząc, że jej nie będzie, co ogłosił na ogrodzienieckim zamku minister Woś (ten jest akurat z Solidarnej Polski), a teraz nowy minister wydaje zgodę na dalsze prace badawcze. Paweł Kmiecik z Radia Zawiercie (kiedyś nasz dziennikarz) zadał pytanie, które też mieliśmy na liście: kto rządził w 2010 roku, gdy Rathdowney dostała koncesję? Platforma Obywatelska. Więc o co chodzi? Chyba „wina Tuska”? Poseł PO (nie przedstawił się), mówił, że to dawno, inne czasy. 10 lat temu badania geologiczne były w interesie Polski czy mieszkańców regionu, a teraz nie są? Platforma Obywatelska i posłowie Lewicy sami dali do zrozumienia, że to władzę im chodzi, nie o kopalnię.
Gdy spytaliśmy na czym posłowie opierają przekonanie, że mieszkańcy są tym badaniom lub przyszłej kopalni przeciwni, skoro w żadnej z gmin powiatu nie przeprowadzono badań czy sondaży, a petycję przeciwko kopalni podpisało rok temu ok. 300 mieszkańców 16 tysięcznej gminy Łazy? Poseł Czarzasty, odpowiedział atakiem: „Ja wam powiem. Jestem specjalistą od trudnych spraw. Wprost panu powiem, jak chłop chłopu. PiS ma w dupie całą tę sprawę. Od początku do końca. PiS oszukał ludzi, zdecydował, że ta kopalnia będzie, i jedyną drogą, żeby jej nie było, jest zmiana władzy. Ludzie są przeciwko temu, a jak ludzie są przeciwko temu, to w tej sprawie trzeba obok ludzi stawać. Bez względu na to, kto dziennikarzowi, jednemu, albo innemu, płaci za co.
PiS to po prostu spieprzył. Oszukał ludzi, oszukał sejmik, obiecywał, że tej kopalni nie będzie, bo chciał wygrać wybory.”
Posłanka (nie przedstawiła się) z Zagłębia mówiła, że „nie jest dobrym rozwiązaniem trzymanie ludzi w niepewności przez 10 lat”, a kopalnia „zniszczy region”.
Nasz komentarz będzie więc w stylu i zgodny z retoryką i językiem marszałka Czarzastego: Lewica chyba też na w d… kopalnię. Tu chodzi o władzę!
W październiku 2019 było głośno o akcjach Stowarzyszenia „Nie dla kopalni cynku i ołowiu” i wtedy internetową petycję przeciwko budowie kopalni podpisały 1442 osoby. Z tego np. tylko 238 z Łaz, z gminy która najwięcej na kopalni może zyskać. Sprawdzamy jak jest teraz. Internetową petycję wg stanu na 25 listopada 2020 poparły 5493 osoby. Ale z gmin powiatu zawierciańskiego najbardziej zainteresowanych (Zawiercie, Łazy, Poręba, Ogrodzieniec) w sumie 2351. Z około 16 tys. mieszkańców gminy Łazy 457 głosów przeciwko kopalni. Ponad połowa głosów przeciwnych budowie kopalni to głosy z Warszawy, Koszalina, Szczecina i całej reszty Polski. Dlatego pytanie, do posła Włodzimierza Czarzastego z Lewicy, gdzie widzi przeciwników badań złoża, albo przeciwników powstania kopalni bardzo uzasadnione.
O tym, że przeciwne budowie kopalni są społeczności gmin Poręba i Łazy mówili ich burmistrzowie Ryszard Spyra- gmina prawie 10 tysięczna. Petycję przeciwko kopalni podpisało jednak tylko 133 mieszkańców Poręby. Maciej Kaczyński, burmistrz Łaz, gmina 16 tysięczna. Petycję przeciwko kopalni podpisało 457 mieszkańców Łaz.
W redakcyjnym archiwum z lat 2010-2020 zgromadziliśmy szereg dokumentów i opracowań dotyczących złoża rud cynku i ołowiu. Są tam materiały Stowarzyszenia „Nie dla kopalni”, firmy Rathdowney, gminy Łazy i gminy Olkusz. W opracowaniu, które w roku 2014 zlecił burmistrz M. Kaczyński z Łaz (autorzy: dr hab. Jerzy Cabała, dr Jarosław Badera) wśród najważniejszych wniosków autorów opracowania znalazły się:
1) ryzyko osunięć terenu w wyniku eksploatacji górniczej- prowadzenie eksploatacji z pełną podsadzką hydrauliczną całkowicie zabezpiecza powierzchnię przed rozwojem deformacji.
2) zagrożenie dla wód podziemnych- wody kopalniane generalnie są dobrej jakości, przez kilkadziesiąt lat były one wykorzystywane do zaopatrzenia w wodę powiatu olkuskiego, wpływ górnictwa podziemnego na wody powierzchniowe i czwartorzędowe w rejonie Zawiercia i Łaz jest mocno zminimalizowany „dzięki występowaniu miąższego i ciągłego kompleksu ilastych utworów kajpu”. „Tak dobrej izolacji nie ma w rejonie olkuskim” (w rejonie Olkusza faktycznie wystąpił spory lej depresyjny, obniżający poziom wód gruntowych).
3) zdrowie ludzi- siarczki i węglany ołowiu i innych metali obecne w kopalni i zakładzie przeróbczym nie są biologicznie aktywne- czytamy w opracowaniu dla gminy Łazy.
W naszej gazecie pisaliśmy o tym wielokrotnie, że problemem jest praca zakładów hutniczych (taki akurat mamy w Zawierciu) nie zakładów wydobywczych, jeśli chodzi o wpływ na zdrowie ludzi. W jednym z „opracowań” Stowarzyszenia „Nie dla kopalni” (rok 2016) czytaliśmy o szkodliwości talu. To rzeczywiście bardzo groźny pierwiastek, jeżeli dostaje się do wody lub gleby. W Olkuszu, gdzie od kilkudziesięciu lat taka kopalnia funkcjonowała i właśnie kończy żywot w „Programie ochrony środowiska dla miasta i gminy Olkusz na lata 2014-2017 i kierunkowo do 2021 roku” przytaczane są wyniki badań gleby. Talu w nich nigdy nie stwierdzono, a zanieczyszczenia kadmem, ołowiem, manganem i arsenem stwierdzono w osadniku poflotacyjnym (co jest oczywiste) oraz na hałdach odpadów kopalnianych.
Wróćmy jeszcze do opracowania zleconego w 2014 roku przez gminę Łazy. Korzyści gospodarcze: Stow. „Nie dla kopalni” straszy zapaścią, spadkiem o 50% cen nieruchomości w Zawierciu. Z opracowania dla Łaz wynika coś zupełnie odwrotnego: ceny nieruchomości gminie Klucze, gdzie jest większa część infrastruktury kopalni „Pomorzany” w tym staw poflotacyjny, są średnio 2x wyższe, niż w Łazach. Turystyka? Ilość gospodarstw agroturystycznych, hoteli w Gminie Klucze też 2x większa niż w Łazach.
Ze słynnym „Zbiornikiem 454”, do którego ochrony też odnieśli się posłowie podczas środowej konferencji, który ma ulec zniszczeniu po wybudowaniu kopalni już się rozprawialiśmy na naszych łamach, przypominając, że chodzi o obszar od Bielska, pod Częstochowę i Kielce. Znaczna część najbardziej uprzemysłowionej części Polski, gdzie działa dziesiątki hut, kopalni i fabryk. Ale z ryzykiem zniszczenia tych zasobów wodnych rozprawia się też opracowanie dla gminy Łazy z 2014 roku. Wcześniej to przeoczyliśmy, gdy ten dokument trafił do redakcji kilka lat temu. Jak piszą naukowcy: lej depresji wywołany eksploatacją rud cynkowo-ołowiowych w rejonie Olkusza oraz licznych ujęć wód głębinowych na obszarze zbiornika Olkusz- Zawiercie (GZWP 454) od 1990r i jeszcze kilka lat temu obejmował większą część gminy Łazy. Nie obserwowano jednak żadnego istotnego wpływu obniżenia zwierciadła wód podziemnych na ekosystemy w ich obrębie. Dzieje się tak m.in. z powodu obecności izolującej warstwy nieprzepuszczalnych iłów górnego triasu, zalegających powyżej wodonośnych utworów na całym niemal obszarze gminy Łazy.
Tyle o zagrożeniu, że kopalnia zniszczy zasoby wody pitnej. Choć -warto podkreślić- gdy pisze o tym Stow. „Nie dla kopalni”, finansowane przez lobby hutnicze, to na pierwszym miejscu wymienia troskę o wodę dla przemysłu, nie dla mieszkańców.
Korzyści gospodarcze- jeżeli to kogoś interesuje.
Wg cen z 2014 roku (stawki podatków itd.) badacze ocenili wpływy do gminy Łazy na 5-9 mln zł rocznie, czyli od 100-180 mln przez 20 lat eksploatacji kopalni. Realnie ten okres może być kilkukrotnie dłuższy, przynajmniej 40 lat. Roczne przychody gminy Łazy to dziś około 70 mln zł. Kopalnia zwiększyłaby je więc o około 10 % rocznie i co ważne, byłyby to dochody własne, nie subwencje czy dotacje. Mówimy o dochodach z podatków i opłat, w których wtedy nie ujęto udziału w podatku VAT i CIT. Ponieważ Rathdowney potwierdził, chyba w 2019 roku, że siedzibą spółki byłaby gmina, gdzie powstanie zakład górniczy, gmina ta mogłaby liczyć na spory udział w podatkach korporacyjnych kopalni.
Inne korzyści to wzrost ilości mieszkańców, lepszy rynek pracy, wzrost wartości nieruchomości, rozwój infrastruktury, usług i przemysłu towarzyszącego.
PiS wykorzystywał w lipcu nastroje antykopalnianie, teraz PO i Lewica odbijają piłeczkę, atakując PiS kopalnią. Niewiele ma to wspólnego z faktami. Wiele z walką polityczną, walką o władzę. Obowiązkiem dziennikarzy jest to pokazywać, bez względu na insynuacje, bardzo obelżywe, Wicemarszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego, o „dziennikarzach którym zawsze ktoś płaci”. Jest wiele powodów, żeby przywalić PiS-owi, jednak w tym temacie trzeba dedyzji ministra Kurtyki bronić. To prawda, że rząd PiS-u (a przynajmniej koalicjant) grał kopalnią. Ale to rząd Donalda Tuska podjął 10 lat temu decyzję o udzieleniu koncesji. Już wtedy protestowało w Zawierciu lobby hutnicze. W naszym tygodniku, w naszej redakcji my tej decyzji rządu z 2010 roku broniliśmy. Dokończenie badań jest w interesie Skarbu Państwa, nas wszystkich, a wiedza o zasobach geologicznych, zdobyta za darmo, (ryzyko wziął na siebie inwestor), to troska do dobro narodowe. To nie przesądza, czy kopalnia powstanie.
Łukasz Konarski, Prezydent Zawiercia też stał w środę obok posłów PO i Lewicy, tłumaczył nieobecność posłów PiS-u z regionu. Mówił, że „też są przeciwni kopalni”. Pewnie wie co mówi, bo choć był w Platformie, to rządzi z PiS-em, który stojący obok posłowie PO i Lewicy chcą odsunąć od władzy. Jeżeli posłowie PiS-u z Zagłębia (zawiercianka Danuta Nowicka z PiS na zamku ogrodzienieckim stojąc obok ministra Wosia na pewno mówiła, że jest przeciwko kopalni), faktycznie są przeciwko kopalni, to znaczy, że są przeciwko polityce gospodarczej rządu Mateusza Morawieckiego. Mnie to nie przeszkadza, jak i awantura o „Piątkę Kaczyńskiego”, która osłabiła PiS, czy rządowe ataki na kobiety wychodzące protestować na ulicę. Im więcej sprzeczności i konfliktów w Zjednoczonej Prawicy, protestów ulicznych, unijnego veta, polexitu, tym szybszy koniec tej formacji politycznej.
Napisz komentarz
Komentarze