Oskarżonym w tej sprawie był autor obu artykułów, dziennikarz Jarosław Mazanek. Naszym obrońcą adwokat Paweł Matyja. Orzekała Sędzia SR Zawiercie Monika Maciążek. Warto dodać, że proces karny (o jazdę po pijanemu) prowadziła też sędzia Maciążek, która uznała, że Adam W. (w tamtym procesie występujący jako oskarżony) dopuścił się czynu zabronionego, obecnie ciąży na nim już prawomocny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych do 22 stycznia 2022 roku. W innej sprawie, która była konsekwencją dziennikarskiego śledztwa Kuriera Zawierciańskiego Adam W. został ukarany mandatem w wysokości 100 zł za prowadzenie samochodu bez posiadanych uprawnień. Mandat przyjął. Również ten wyrok w sprawie o wykroczenie wydała Sędzia Monika Maciążek.
8 października proces karny jaki Adam Witas wytoczył dziennikarzowi Kuriera Zawierciańskiego się zakończył, jeszcze tego samego dnia Sąd Rejonowy w Zawierciu wydał wyrok, jak się okazało uniewinniający. W ustnym uzasadnieniu wyroku Sędzia Monika Maciążek wyjaśniała, że w ocenie sądu zdanie o tym, że Adam W., który „został uznany za winnego” jazdy pod wpływem alkoholu, cyt. „na ulicy Łośnickiej”, jest jak najbardziej prawdziwe, gdyż właśnie za taki czyn oskarżyciel prywatny został prawomocnie skazany. Sąd podkreślił, że z artykułu Kuriera jasno wynika (chodzi o czas kiedy przewidzenie, jaki będzie ostateczny wyrok było niemożliwe i nieuprawnione), że był to wyrok nakazowy, od którego oskarżony może złożyć sprzeciw (zrobił to), ale tytuł artykułu, cytujemy: „UZNANY ZA WINNEGO”, też zawiera informację prawdziwą. Sędzia odniosła się też do zeznań oskarżyciela prywatnego, który stwierdził, że nieprawdziwa jest informacja, że do jego zatrzymania miało dojść na ul. Łośnickiej. Zeznał, że to była ulica Wyspiańskiego. Zdaniem Sądu nie miało to znaczenia, zwłaszcza, że w potocznym odbiorze, to miejsce, rejon skrzyżowania ul. Łośnickiej i Wyspiańskiego to rejon ulicy Łośnickiej, a wyrok skazujący mówi o czynie popełnionym „na ulicy Łośnickiej”.
Czy nieprawdziwe, a tym bardziej zniesławiające jest stwierdzenie z artykułu, ze Adam Witas „był związany z NAW (Niezależna Alternatywa Wyborcza)? „Nawet oskarżyciel prywatny wykazał bez żadnej wątpliwości, że był związany z NAW. Fakt, że dwukrotnie, w roku 2010 i 2014 startował z komitetu wyborczego NAW w wyborach samorządowych potwierdza jego związki z NAW. To wystarczające- stwierdziła Sędzia Monika Maciążek.
Czy zawdzięcza tej organizacji, związkom z jej członkami, a w szczególności znajomości z Ryszardem Machem, szefem NAW-u posadę dyrektora PCPR? Czy takie stwierdzenie zawarte w artykule jest prawdziwe i uprawnione? Zdaniem Sądu analizując dokumenty ujawnione w procesie dotyczące konkursu na dyrektora PCPR, życiorys Adama Witasa i dyplom ukończenia studiów podyplomowych z zakresu zarządzania pomocą społeczną nie można oprzeć się wrażeniu, że z jakiegoś powodu konkurs na stanowisko dyrektora PCPR nie został ogłoszony od razu (gdy Adam Witas, po przejściu dotychczasowego dyrektora PCPR na emeryturę został powołany na p.o. dyr. PCPR-rok 2007), tylko po ponad roku, żeby przez ten rok Adam Witas mógł podjąć i skończyć studia. Skończył je i zaraz Zarząd Powiatu Zawierciańskiego (starostą był Ryszard Mach) ogłosił konkurs. Przez cały czas studiów, przez ponad rok, Adam Witas jest dyrektorem PCPR „pełniącym obowiązki”.” „W odczuciu społeczeństwa, w odbiorze zewnętrznym można uważać, że Zarząd Powiatu, kierowany przez starostę Ryszarda Macha zwlekał z tym konkursem, do czasu, aż Adam
Witas ukończy studia, dlatego stwierdzenie, że „tej organizacji zawdzięcza stanowisko” nie uważam za niewłaściwe” -stwierdziła Sędzia Sądu Rejonowego Monika Maciążek tłumacząc ustnie motywy wyroku uniewinniającego dziennikarza.
Sędzia zauważyła też, że choć w akcie oskarżenia jak i w toku procesu reprezentujący Adama Witasa adwokat Łukasz Polaniecki zarzuca nieprawdziwość stwierdzenia, że „NAW to organizacja przestępcza”, to w artykule nie ma takiego stwierdzenia. W artykule pisaliśmy, że NAW „bywa porównywany do struktury przestępczej”. Takie stwierdzenie -zdaniem Sądu- nie jest nieprawdziwe.
Ostatni zarzut, jaki czynił nam Adam Witas w akcie oskarżenia dotyczył pojęcia prawnego, jakie znalazło się w artykule „Dyrektor PCPR za kółkiem mimo zakazu”. Chodzi o dziennikarską akcję, z 12 sierpnia 2019 roku. Nasza redakcja otrzymała informacje, że Adam Witas, wtedy dyrektor PCPR, choć ma postawione zarzuty karne, toczy się proces przed sądem o jazdę po pijanemu, jak gdyby nigdy nic, codziennie (tak twierdzili nasi informatorzy) dojeżdża do pracy samochodem, porusza się nim swobodnie po Zawierciu. Udokumentowaliśmy to 12 sierpnia, cytując zarówno stanowisko zawierciańskiej policji, jak i samego Adama Witasa. W tekście znalazło się stwierdzenie, że chodzi o czyn polegający na braku posiadania uprawnień do prowadzenia samochodu. Sąd uznał, że to stwierdzenie choć nieprecyzyjne i odnoszące się do sytuacji, gdy zapadnie wyrok prawomocny, a taki jeszcze nie zapadł wobec Adama Witasa, jednak nie było to -w ocenie Sądu zniesławiające. „W potocznej opinii tak to jest rozumiane. Oskarżyciela prywatnego nie obejmował zakaz prowadzenia pojazdów, ale miał je zatrzymane. W ocenie Sądu tego błędu dziennikarz nie popełnił celowo, jest to raczej niezrozumienie istoty zarzutu. Ten sam błąd popełniła KPP w Zawierciu kierując do Sądu wniosek o ukaranie obwinionego, oskarżyciel publiczny, też był przekonany, że można Adamowi W. zarzucić złamanie zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Sąd, w składzie tu obecnym, orzekał w tamtej sprawie o wykroczenie i z urzędu zmodyfikował zarzut. W potocznym odbiorze, zdanie to, że Adam. W. mimo braku uprawnień jeździ samochodem, nie jest fałszywe, a oskarżony w tym procesie Jarosław Mazanek nie dopuścił się zniesławienia -mówiła Sędzia.
Wyrok komentuje nasz obrońca adwokat Paweł Matyja: „Wyrok Sądu bardzo mnie cieszy, to jedyne sprawiedliwe rozstrzygnięcie jakie mogło zapaść. Osobiście uważam jednak, że sprawa nigdy nie powinna trafić na wokandę. Tezy aktu oskarżenia od początku uważałem za całkowicie chybione. Sprawy takie jak ta, są w mojej ocenie przykładem tego jak nie powinien być wykorzystywany art. 212 kk. Nie powinien on bowiem stawać się narzędziem do tłumienia wolności prasy, ograniczania dziennikarskiego prawa do krytyki, czy prawa społeczeństwa do informacji. Sąd wykazał się dużą wnikliwością, zbadał wszelkie aspekty sprawy w sposób niezwykle drobiazgowy i wysnuł na ich podstawie prawidłowe wnioski.”
Czy będzie apelacja?
Wyrok jest nieprawomocny, oskarżyciel prywatny Adam Witas ma prawo zaskarżyć go do Sądu Okręgowego w Częstochowie. Nam, ponieważ wyrok jest dla dziennikarza korzystny (uniewinnienie) taki środek odwoławczy nie przysługuje. Będziemy jednak skarżyć koszty, zażalenie w tej sprawie do Sądu Rejonowego reprezentujący redakcję adw. Paweł Matyja nawet już złożył. Naszym zdaniem doszło do pomyłki ze strony Sądu, który nie uznał spisu kosztów w formie faktur i zasądził obowiązek zwrotu redakcji przez Adama Witasa tylko części wydatków. Jak tłumaczyła to sędzia Monika Maciążek, w jej ocenie to oskarżony (Jarosław Mazanek) poniósł koszty obrony, tylko spółka będąca wydawcą Kuriera Zawierciańskiego. Nie wdając się w szczegóły, MyszPress s.c. wydawca Kuriera Zawierciańskiego i Gazety Myszkowskiej zawsze zapewnia ochronę prawną swoim dziennikarzom i w przypadku procesu ponosi koszty obrony. Wygrywamy- dziennikarz zwraca wydawcy zasądzone kwoty. Przegrywamy? Choć to się raczej nie zdarza, bywały ugody w procesach cywilnych, wydatki pozostają kosztem redakcji. Zupełnie niedawno, bo w roku 2019 wygraliśmy proces karny (uniewinnienie) w którym oskarżycielką prywatną była Śląska Kurator Oświaty Urszula Bauer. Jak przegrali, radca prawny kuratorium próbował kwestionować wysokość zasądzonych kosztów, nawet to, że faktury „z vatem” itd. Po orzeczeniu Sądu Okręgowego w Częstochowie, który odrzucił stanowisko kuratorium jako błędne, zapłacili co do grosza.
To nie koniec spraw byłego dyrektora PCPR
Adam Witas oskarżał dziennikarza Kuriera Zawierciańskiego i przegrał. Ale to nie koniec spraw w których jego nazwisko się pojawia. W procesie karnym o jazdę po pijanemu zakończoną wyrokiem skazującym żona skazanego Adama W. zeznała, że to ona prowadziła samochód, ale pokłóciła się z mężem i poszła do domu. Obrońca oskarżonego Adama W. Łukasz Polaniecki (przegrał sprawę, jego klienta skazano; a teraz przegrał sprawę przeciwko dziennikarzowi Kuriera) mówił w tamtym procesie, że żona oskarżonego „co prawda nie ma prawa jazdy, ale jeździ regularnie”. Sąd nie dał wiary tym zeznaniom. Uznał też, że są sprzecznie z innymi dowodami (brak połączeń telefonicznych Adama W. z żoną, która rzekomo miała po niego przyjechać, gdy ten zakończył libację). My relacjonując proces, doszliśmy do wniosku, że zachodzi podejrzenie iż żona Adama W. mogła celowo składać fałszywe zeznania, próbując dać mężowi alibi. Złożyliśmy więc do Prokuratury Rejonowej w Zawierciu zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa składania fałszywych zeznań, czyli tzw. „przestępstwa przeciwko wymiarowi sprawiedliwości”. To o tyle ciężkie przestępstwo, zagrożone karą do 8 lat więzienia, że jeżeli wszyscy świadkowie w procesie karnym zmówiliby się i zeznawaliby nieprawdę, to i święty będzie skazany za zbrodnię. Jest nawet ciekawy przykład biblijny. Jezus Chrystus został oskarżony i skazany i ukrzyżowany na podstawie fałszywych oskarżeń.
Adam Witas nie zgodził się z decyzją Starosty Powiatu Zawierciańskiego odwołującą go ze stanowiska i złożył odwołanie do Sądu Rejonowego w Zawierciu, Wydział Pracy. Opisywaliśmy okoliczności jego zwolnienia. Gabriel Dors, samozwańczy Starosta Powiatu Zawierciańskiego odwołał Adama Witasa ze stanowiska dyrektora PCPR, jako powód podając utratę zaufania. Jeśli chodzi o powody odwołania, Adam Witas w naszej ocenie nie ma tu szans, bo to nie wygląda dobrze, że składał do pracodawcy wnioski o refundację podróży służbowej i jazd lokalnych własnym samochodem, skoro przecież miał zatrzymane prawo jazdy, co na pytanie Starostwa Powiatowego w Zawierciu potwierdziła KPP w Zawierciu. W tym sensie zwolnienie Witasa ze stanowiska wydaje się ze wszech miar słuszne. Adam Witas ma jednak szanse na wygraną jeżeli posłucha naszej rady. Do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego powinien złożyć wniosek o uchylenie Uchwały Zarządu Powiatu Zawierciańskiego odwołującej go ze stanowiska, jako podjętej przez organ o nieuprawnionym składzie. I równolegle złożyć wniosek o zawieszenie postępowania w Sądzie Pracy do czasu wydania wyroku WSA w sprawie uchwały. Wygra w WSA, finał sprawy w Sądzie Pracy będzie oczywisty, gdyż nie może go odwoływać ze stanowiska grono osób, które nie jest Zarządem Powiatu Zawierciańskiego.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze