(Dobraków) Siedem godzin trwało gaszenie pożaru stodoły wypełnionej słomą w Dobrakowie, 17 lipca. Na miejscu natychmiast pojawili się strażacy z OSP Pilica i innych jednostek. Niestety było już za późno, by ocalić zabudowania i znajdujący się w środku sprzęt rolniczy. Na szczęście ogień udało się opanować.
Po burzy o godzinie 3.32 nad ranem nad Pilicą rozległ się dźwięk syren. Do Dobrakowa dotarła jednostka PSP ze Szczekocin, OSP z Wierzbicy, Wierbki, Kleszczowej, Szyc, Pilicy. Jako pierwszy w rejonie pożaru pojawił się zastęp z miejscowej jednostki. Trzeba było zapobiec rozprzestrzenianiu się ognia. Łatwopalny materiał (słoma i siano), który znajdował się w środku był dobrym pożywieniem dla płomieni.
- Łunę pożaru było widać na horyzoncie z odległości kilku kilometrów – przyznaje Szymon Kot z OSP Pilica.
Po ugaszeniu stodoły, przerzucano widłami oraz przelewano palącą się słomę, którą wywożono na zewnątrz. Przyczyną wybuchu ognia było wyładowanie atmosferyczne. W wielogodzinnej akcji wzięło udział ponad 30 strażaków. Spaleniu uległo 20 metrów sześciennych siana i słomy, 10 ton zboża oraz sprzęt znajdujący się we wnętrzu budynku: koparka, sadzarka do ziemniaków, wozy ciągnikowe. Pożar był wynikiem gwałtownych burz, które w weekend przeszły nad naszym powiatem.
Tekst: (mpp)
Foto: Szymon Kot
Napisz komentarz
Komentarze