Wojciech P. rządzi sobie więc w Radzie Powiatu Myszkowskiego. Ma niemały, jeśli nie decydujący wpływ na funkcjonowanie, a więc i rosnące długi Szpitala Powiatowego w Myszkowie, przekraczające 38 milionów. A sam w tym czasie (dane za 2021 rok) zarabia w upadającym SP ZOZ Myszków ponad 600 tysięcy złotych.
Na dobre kłopoty z prawem zaczęły się dla Wojciecha P. już w 2017 roku. Wtedy usłyszał pierwsze zarzuty karne, podania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych za lata 2011, 2012, 2013. Po kilku latach proces umorzono, choć wina Wojciecha P. nie budziła wątpliwości. W tym samym czasie trwało kolejne śledztwo, prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Częstochowie, dotyczące podejrzenia, że Wojciech P. pracując jako lekarz w NZOZ Światowit Adam Jakubiec miął wyłudzać środki z NFZ wpisując fikcyjne wizyty lub wyłudzając publiczne pieniądze w takich sposób, że wizyty były płacone „podwójnie” przez NFZ i przez pacjentów lub ich rodziny, jako wizyty prywatne jednocześnie. Śledztwo skończyło się postawieniem Wojciechowi P. 64 zarzutów karnych wyłudzenia środków z NFZ. To była jesień 2019 roku. Jednak dopiero 12 stycznia 2021 roku w Sądzie Rejonowym w Myszkowie odbyła się pierwsza rozprawa podczas której oskarżyciel publiczny, prokurator Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Robert Wypych, odczytał długi akt oskarżenia. W sprawie orzeka sędzia Magdalena Mastaj.
To był dziwny proces. Najpierw przez ponad rok sąd nie wyznaczał pierwszej rozprawy, choć akt oskarżenia leżał już w sądzie. Początkowo w procesie orzekać miała sędzia Karina Kostrzewska, która w 2018 roku wydała w pierwszej sprawie karnej Wojciecha P. wyrok oceniany jako bardzo łagodny. W procesie o wyłudzanie środków z NFZ doszło do zmiany sędziego, i proces prowadziła sędzia Mastaj. Na początku procesu obrońca Wojciecha P. próbował cały proces wyłączyć z jawności, ale sąd nie znalazł ku temu powodów. Ale i tak ograniczono częściowo jego jawność, wyłączając z jawności przesłuchanie świadków, pacjentów Wojciecha P. Była to ze strony sądu decyzja kontrowersyjna, gdyż proces nie dotyczył np. błędu w sztuce, tylko faktu czy wizyty się odbywały i czy ewentualnie od rodziny pacjentów Wojciech P. pobierał pieniądze, choć były to wizyty finansowane przez NFZ. Bardzo dużo rozpraw było odwoływanych, czasem bez wyraźnego powodu, albo w ostatniej chwili, gdy staruszkowie już stali na korytarzu, wezwani w roli świadka. Co przychodziliśmy do Sądu Rejonowego w Myszkowie w dniu wyznaczonej sprawy karnej Wojciecha P. sprawa 2K 873/19 okazywało się, że rozprawa odwołana. Gdy tak było również 24 listopada 2022, postanowiliśmy dowiedzieć się ile od początku procesu rozpraw odwołano i z jakich powodów? Na pytania wysłane w tym samym dniu do Prezesa SR Myszków sędziego Sylwestra Świerdzy nigdy nie otrzymaliśmy odpowiedzi:
To już „proces z brodą” gdyż chyba więcej terminów wyznaczonych niż połowa, się nie odbywa. Proszę o udzielenie informacji prasowej:
1. Ile w tym procesie było łącznie wyznaczonych terminów rozpraw.
2. Ile z nich zostało odwołanych.
3. Jaki jest powód odwołania wyznaczonej na dzisiaj rozprawy, tj. 24-11-2022
4. Czy w procesie są wyznaczone inne terminy, jak to jest regułą w procedurze karnej, i czy jest wyznaczony termin zakończenia procesu?
23 lutego 2023: Wojciech P. winny wszystkich zarzutów
W tym dniu sędzia Magdalena Mastaj ogłosiła wyrok, uznając Wojciecha P. winnego wszystkich zarzucanych mu czynów. Warto to podkreślić, gdyż to niewątpliwie sukces prokuratury, że Sąd uznał wszystkie zarzuty przedstawione w akcie oskarżenia (jesień 2019!) za udowodnione. Przypomnijmy zarzuty: Wojciech P. był oskarżony o popełnienie 64 przestępstw z art. 286 par. 1 Kodeksu Karnego, i 271 par. 1 i 3 KK w związku z art. 11 pkt 2 KK. Mówiąc potocznie był oskarżony o potwierdzanie nieprawny w dokumentacji medycznej, gdzie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej wpisywał fikcyjne wizyty i porady na szkodę Śląskiego Oddziału NFZ, który za te usługi medyczne płacił. Zwykle były to wyłudzenia w kwotach od ok. 30 do 69 zł za -zdaniem prokuratury- fikcyjną usługę medyczną.
Jak informuje nas Rzecznik Sądu Okręgowego w Częstochowie sędzia Dominik Bogacz, SR Myszków uznał Wojciecha P. winnego zarzutów nr 1-52 i 54-64 popełnionych jako ciąg przestępstw, z art. 286 KK w związku z art. 271 pkt 1 i 3 za co wymierzył oskarżonemu karę 8 miesięcy pozbawienia wolności i grzywnę w wysokości 100 stawek po 50 zł (5000 zł). Sąd uznał to też winnym zarzutu nr 53, przestępstwa z art 271 par 1 i 3 KK ale nie popełnionego jako ciąg przestępstw. Za ten jeden czyn Sąd nałożył na Wojciecha P. karę 6 miesięcy pozbawienia wolności i grzywnę 20 stawek po 50 zł (1000 zł).
Sąd Rejonowy w Myszkowie nałożył karę łączną 10 miesięcy pozbawienia wolności z zawieszeniem wykonania kary na okres 2 lat, grzywnę 110 stawek po 50 zł (5500 zł). Zgodnie z wyrokiem, oskarżony został zobowiązany do naprawienia szkody w kwocie 3942 złote na rzecz Śląskiego Oddziału NFZ. Ma też zapłacić koszty procesu w kwocie 1280 zł. W sumie skutki finansowe wyroku to dla Wojciecha P. 8121 złotych i 87 groszy. Naszym zdaniem niedużo, biorąc pod uwagę, że jako Naczelny Lekarz Szpitala i lekarz zatrudniony i dyżurujący w szpitalu, przychodniach co rok zarabia po kilkaset tysięcy złotych.
Wyrok jest oczywiście nieprawomocny. Jak potwierdza sędzia Dominik Bogacz 1 marca 2023 wpłynął do sądu wniosek obrońcy oskarżonego Wojciecha P. o uzasadnienie wyroku wraz z zapowiedzią apelacji. Z wyrokiem w całości zgadza się prokuratura, gdyż w mowie końcowej prokurator wnioskował o dokładnie taką karę jaką sędzia Magdalena Mastaj nałożyła na Wojciecha P. w wyroku odczytanym 23 lutego 2023.
- Nie będziemy składać apelacji, wyrok jest zgodny z naszymi oczekiwaniami - mówi prok. Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. Zapowiedź apelacji złożył już w sądzie obrońca Wojciecha P., domagając się uniewinnienia.
Wojciech P. od początku nie przyznawał się do winy
8 kwietnia 2021 Wojciech P. składał wyjaśnienia, zeznawało też kilku kluczowych świadków w procesie, jak np. właściciel NZOZ Światowit Adam J. Co ciekawe, w procesie próbowano część czynów przypisywanych świadkowi, przypisać jego ojcu, nieżyjącemu już ginekologowi.
Wojciech P. oświadczył wtedy: -Nie zgadzam się z zarzutem, że potwierdzałem nieprawdę w dokumentacji medycznej w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Prokuratura zarzuca mi, że tych porad nie udzieliłem. Ja po takim czasie nie jestem w stanie sobie tego przypomnieć.
Byłem zatrudniony w przychodni NZOZ „Światowit”, karty pacjentów przynosiły mi rejestratorki, nie sprawdzałem tożsamości pacjentów, osób które przychodziły. Nie miałem interesu w tym, żeby fałszować dokumentację. Nie jestem pewny czy wpisy w dokumentacji medycznej są moje.
Pisaliśmy o tym szczegółowo w artykule: „Proces o oszustwa Wojciecha P., który przewodzi Radzie Powiatu Myszkowskiego ZEZNAWAŁ WŁAŚCICIEL PRZYCHODNI „ŚWIATOWIT” I PIELĘGNIARKI”
Warto przytoczyć dwa fragmenty:
Oskarżony zrzuca odpowiedzialność na nieżyjącego Janusza Jakubca?
Pytany o kontrolę z NFZ (kontrola odbyła się w związku ze śledztwem, na wniosek prokuratury) oskarżony wyjaśniał: „Wiem, że była kontrola z NFZ, że zakwestionowano część wpisów”. Z kolei pytany o inne karty pacjentów, oskarżony albo wskazywał, że to jego wpisy, albo, że „może to być pismo Janusza Jakubca” - który choć nie był właścicielem przychodni, faktycznie nią zarządzał do 2014 roku, do chwili śmierci.
Przesłuchiwany w śledztwie Wojciech P. co do wielu kart chorych zaprzeczał, żeby wpisy były jego charakterem pisma, ale potwierdzał, że pieczątka -której nie miał prawa nikomu udostępniać- jest jego. Ale wyjaśniał to tak: „nie parafowałem wpisów innej osoby. Nigdy pieczątka mi nie zginęła, nie wiem, skąd inni mogli mieć do niej dostęp. Może zostawiłem w poradni.”
Oskarżonego denerwuje aktywność Gazety Myszkowskiej
Jako dziennikarz Gazety Myszkowskiej byłem jedynym dziennikarzem, którzy przysłuchiwał się rozprawie. To wyraźnie denerwowało oskarżonego, któremu zaczęły nieco puszczać nerwy: -Jestem szykanowany przez Gazetę Myszkowską od czasu, jak zostałem starostą. Całe strony w Gazecie Myszkowskiej poświęcano mnie -mówił do Sądu oskarżony, wyraźnie rozżalony swoją popularnością medialną. Rzeczywiście, gdy w wyszukiwarkę wpiszemy nazwisko oskarżonego, najwięcej wyskakuje nam informacji o jego problemach z prawem. Wiele z nich to artykuły z Gazety Myszkowskiej. Śledztwa te, i późniejsze akty oskarżenia rzeczywiście zwykle miały swoje źródło w dziennikarskich dochodzeniach Gazety Myszkowskiej. I tu musimy oskarżonego Wojciecha P. zmartwić: pewnie jeszcze niejeden raz „zasłuży” na pierwszą stronę naszego tygodnika.
Ostatnie zdanie trudno nazwać proroczym, ale okazało się w pełni prawdziwe. Wkrótce wyszła na jaw kolejna sprawa karna Wojciecha P. Będąc myśliwym, pojechał na kosztowne, dewizowe polowanie za które nie zapłacił, albo niewiele. W zamian za ekskluzywne polowanie w Republice Południowej Afryki, Wojciech P. uczestniczył w nielegalnym procederze sprzedaży rogu Nosorożca Białego. To gatunek ekstremalnie zagrożony wyginięciem. W Afryce żyją nieliczne sztuki tego nosorożca. W procesie który toczył się przez sądem w Rybniku oskarżonych było łącznie 33 myśliwych głównie z Województwa Śląskiego. W tym dwóch z Myszkowa. Jeden z nich to Wojciech P. Wobec większości oskarżonych, w tym również wobec Wojciech P. Sąd Rejonowy w Rybniku warunkowo umorzył postępowanie karne. Był to więc już drugi proces karny w przeciągu kilku lat, gdy jeden z ważniejszych polityków lokalnych, choć uznany za winnego zarzucanych mu czynów, uniknął skazania.
Wojciech P. niezbędny PiSowi do rządzenia. Więc zostaje
Wojciech P. miał już zarzuty karne, gdy został wybrany Przewodniczącym Rady Powiatu w Myszkowie. Dzięki układowi politycznemu z PiS-em, Wojciech P. został przewodniczącym, a Piotr Kołodziejczyk z PiS Starostą Powiatu Myszkowskiego. Do układanki był jeszcze potrzebny Mariusz Morawiec, który choć mandat zdobył z listy Lewicy, natychmiast wszedł w deal z PiS-em. Tym zdobył sobie przydomek „lokalnego Kałuży”, od nazwiska radnego sejmiku, który zrobił dokładnie to samo. Szybko jednak okazało się, że Przewodniczący Rady Powiatu Myszkowskiego łączy stanowisko Naczelnego Lekarza Szpitala z mandatem radnego w sposób skutkujący wygaśnięciem mandatu radnego. W maju 2022 radni opozycyjni przygotowali projekt uchwały w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu Wojciecha P. Mieli opinię prawną, że przewodniczący rady powiatu, pracując jednocześnie jako naczelny lekarz w myszkowskim szpitalu powiatowym, narusza przepisy ustawy o samorządzie, mówiące o zakazie pełnienia przez radnego funkcji kierownika lub jego zastępcy powiatowej jednostki organizacyjnej. Ale głosami radnych PiS Wojciech P. obronił mandat radnego, dalej pełni zaszczytną funkcję Przewodniczącego Rady Powiatu. Wojewoda śląski też nie zakwestionował statutu Wojciecha P.
Kombinuje od 2011 roku? Zarzuty zawsze powiązane z przychodnią rodziny Jakubców!
W lipcu 2011 r. Wojciech P. został starostą myszkowskim. Jako starosta nie może prowadzić działalności gospodarczej, a jak ją prowadził w dniu wyboru, miał 3 miesiące za zamknięcie działalności. W lipcu 2011 r. złożył oświadczenie majątkowe, w którym stwierdził, że nie prowadzi działalności gospodarczej. Podobnie zrobił w oświadczeniach złożonych w latach 2012 i 2013. Wojciech P. działalność formalnie likwiduje, ale faktycznie prowadzi dalej, w Przychodni Światowit wykonuje badania kandydatów na kierowców. Wpada dzięki dziennikarskiemu śledztwu Gazety Myszkowskiej. Nasze ustalenia potwierdza prokuratura, stawia Wojciechowi P. zarzuty karne, proces toczy się przed Sądem Rejonowym w Myszkowie. Już pisaliśmy na wstępie, że zapada w nim wyrok warunkowo umarzający postępowanie karne. Apelację składa prokuratura, Sąd Okręgowy w Częstochowie utrzymuje wyrok w mocy. Jest 17 lipca 2018 roku. W zdaniu odrębnym sędzia Adam Synakiewicz, wygłasza swoje stanowisko, w którym bardzo ostro krytykuje wyrok, postawę oskarżonego, stopień jego zawinienia. Sędzia Synakiewicz nie zgadza się z wyrokiem, nazywa go niesprawiedliwym. Sędzia przedstawia swoje stanowisko, w którym podważa prawdomówność Wojciecha P., który twierdził, że od pacjentów nie brał pieniędzy za zaświadczenia: - Tymczasem znaleziono 50 zaświadczeń lekarskich, od wszystkich został odprowadzony podatek - punktował sędzia, uznając, że nie powinno się w tym przypadku zastosować przepisu o warunkowym odstąpieniu od kary, bo „nie był to czyn o znikomej społecznie szkodliwości”. Sędzia Synakiewicz podkreślał, że Wojciech P. jako osoba publiczna, polityk lokalny, były poseł, zasługuje na bardziej surową ocenę swojego postępowania.
Przypomnimy tę wypowiedź sędziego Adama Synakiewicza:
-W mojej ocenie, jako sędziego Sądu Okręgowego wydany wyrok nie jest wyrokiem sprawiedliwym, z tego powodu, iż -w mojej ocenie- wina oskarżonego jest znaczna, a dodatkowo, jego właściwości osobiste pokazane w toku postępowania nie przemawiają za możliwością warunkowego umorzenia postępowania. W mojej ocenie wina oskarżonego jest znaczna, albowiem oskarżony widział, że nie wolno mu prowadzić żadnej działalności gospodarczej i z tego powodu ową działalność gospodarczą wyrejestrował. Mimo to dalej ją prowadził. Wystawił, jak się doliczyliśmy ponad 50 zaświadczeń, co przy uwzględnieniu wielkości miasta Myszków, w którym miało to miejsce, pozwala zakładać, że nie była to sytuacja wyjątkowa. Oskarżony w toku tego postępowania usiłował przekonać Sąd, że w istocie czynił to „bezpłatnie”, takie są jego wyjaśnienia. Przyznał, że częściowo płatnie, ale raczej bezpłatnie. A jednocześnie składając korektę zeznania podatkowego uiścił podatek od wszystkich tych zaświadczeń, których wystawienie zarzucił mu prokurator. A tym samym wykazał Sądowi, że właściwie brał pieniądze za wszystkie zaświadczenia, nie odprowadzał od tego podatku i czynił to prawdopodobnie -to powinien zbadać Sąd Rejonowy w Myszkowie- w placówce służby zdrowia, w której był zatrudniony, czyli całkowicie nielegalnie, albowiem żadnej prywatnej działalności nie powinien był prowadzić. Z tych wszystkich przyczyn uważam, że postawa oskarżonego, a zwłaszcza WINA oskarżonego jest tak znaczna, że nie należało tutaj warunkowo umarzać postępowania.
To był rok 2018. Mamy 2023 i wyrok skazujący. Ale dla władzy PiS Wojciech P. ciągle niezbędny
Dwa procesy karne i dwa razy wyrok dla Wojciecha P. niezwykle łagodny: warunkowe umorzenie.
W tym czasie dzięki współpracy z PiSem, Wojciech P. zarabia ogromne jak na lokalne warunki pieniądze, choć toczy się jego trzeci proces karny. Przewodniczy Radzie Powiatu Myszkowskiego, jest Naczelnym Lekarzem Szpitala. To okres w którym Wojciech P. zarabia po kilkaset tysięcy rocznie, a szpital przez niego zarządzany, tonie w długach. Opozycja radzie powiatu wykrywa, że Wojciech P. jako NLSz może samodzielnie zarządzać SP ZOZ-em, a radny jednostką powiatu zarządzać nie może. Skutkuje to wygaśnięciem mandatu radnego. Ale PiS broni przewodniczącego. Wojciech P. jest im niezbędny do utrzymania władzy. Nie on jedyny ma problemy z prawem. Zarzut jazdy po pijanemu ma Wiceprzewodniczący Rady Powiatu, w przeszłości burmistrz Myszkowa Janusz J. z PiS. Pod koniec 2022 roku szczęśliwy wychodzi z sądu z wyrokiem warunkowo umarzającym postępowanie karne. PiS może dalej rządzić, z Wojciechem P. i Januszem J. w prezydium rady. 2/3 prezydium rady miało w trakcie kadencji poważne problemy z prawem! Powiatem rządzi starosta Piotr Kołodziejczyk, oczywiście z PiS. Rolnik z Cynkowa, ostatnio zasłynął wydaniem pozwolenia na budowę biogazowni w Rzeniszowie, przeciwko której protestują mieszkańcy wioski. W roku 2022 pisaliśmy o aferze z karczowaniem panu staroście około półhektarowej działki nr 89 w Krusinie. Przez wiele dni krzewy, drzewa i tony śmieci z prywatnej działki rolnika Kołodziejczyka usuwał sprzęt i pracownicy Zakładu Usług Komunalnych w Koziegłowach. Wartość prac, za które starosta nie zapłacił szacowaliśmy nawet na kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Wyrok skazujący wreszcie przekreśli plany polityczne Wojciecha P.?
Obrońca Wojciecha P. zapowiada apelację, gdyż jego klient trzyma się linii obrony, że jest niewinny. Do czasu prawomocnego wyroku Wojciech P. zapewne dalej będzie przewodniczącym rady powiatu, a Piotr Kołodziejczyk starostą. Można jednak mieć nadzieję, że ostateczny, prawomocny wyrok poznamy do końca tej kadencji samorządu. Zwłaszcza, że PiS, wspólnie z Prezydentem RP, z naruszeniem Konstytucji, kadencję samorządom przedłużył do wiosny 2024.
Oczywiście nie da się przewidzieć, jaki to będzie wyrok. Sąd Okręgowy może wyrok z Myszkowa utrzymać w mocy, co wydaje się najbardziej prawdopodobne, zwłaszcza, że wyrok i wymiar kary jest zgodny z wnioskiem prokuratury. Ale są i inne możliwości: podwyższenie kary, jej złagodzenie a nawet wyrok uniewinniający. Choć to ostatnie, wydaje się bardzo mało prawdopodobne, jeżeli nie niemożliwe. Gdyby sąd II instancji dopatrzył się rażących błędów w postępowaniu sądu I instancji, mógłby też nakazać powtórzenie procesu. Ale to też rozwiązanie najmniej prawdopodobne, gdyż błędów przebiegu procesu, jako jego obserwatorzy, nie zauważyliśmy. Jeżeli SR Myszków rozsądnym czasie sporządzi uzasadnienie wyroku z 23 lutego 2023 za kilka miesięcy powinniśmy poznać ostateczne, prawomocne rozstrzygnięcie. Ale jest jeszcze ostatnia pułapka! Ryzyko, czy Sąd Okręgowy w Częstochowie, rozpatrując apelację Wojciecha P. będzie prawidłowo obsadzony. Im większy bałagan w polskich sądach, im więcej osób nieprawidłowo powołanych na urząd sędziego przez nieuznawaną NEO-KRS, tym więcej prawomocnych, ale możliwych do podważenia wyroków. Przykładów coraz bardziej znanych z naszego podwórka przybywa. Pisaliśmy o wyroku skazującym dla pedofila w sutannie, księdza Michała P., który został prawomocnie skazany za współżycie płciowe z 13 letnią dziewczynką. Sąd Okręgowy w Częstochowie, zaostrzył wyrok Sądu Rejonowego w Myszkowie zmieniając karę wymierzoną w zawieszeniu, na karę bezwzględnego pozbawienia wolności. Ale w składzie orzekającym Sądu Apelacyjnego zasiadała sędzia Monika Maciążek, wcześniej sędzia Sądu Rejonowego w Zawierciu. Obrońca Michała P. już wniósł kasację od wyroku do Sądu Najwyższego. Odium rekomendacji neo-KRS-u to najważniejszy powód do wniesienia kasacji od tego wyroku. Sędziów wybranych przez organ niekonstytucyjny, jakim jest neo-krs przybywa w każdym sądzie. W Sądzie Okręgowym w Częstochowie jest to już 16 osób. Można kwestionować, czy są sędziami tego sądu. Jeden z niedawnych awansów do Sądu Okręgowego w Częstochowie dotyczy Magdaleny Strzelczyk, która przez lata była sędzią Sądu Rejonowego w Myszkowie, ostatnio również Prezesem SR Myszków. Ale status pani Strzelczyk, jako sędzi Sądu Okręgowego w Częstochowie może i zapewne będzie podważany. Do takiego bałaganu doprowadził PiS, Solidarna Polska i ich przywódcy: Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro.
Napisz komentarz
Komentarze