Przeciwko ustawie, która pozwala PISowi praktycznie każdego krytyka władzy uznać za ruskiego agenta, protestują ceniący sobie wolność Polacy, ale coraz ostrzej ustawę pozwalają na odbieranie praw wyborczych swoją dezaprobatę wyraża Unia Europejska, i co dla pisu będzie bardzo niewygodnie, największy sojusznik Stany Zjednoczone. Nacisk dyplomatyczny USA może być tu kluczowy, tak samo jak przy ustawie Anty-TVN. Co prawda wtedy USA broniły nie tyle wolności słowa, co inwestycji firmy Discovery, pod pozorem obrony wolności słowa. Ale skutek był ten sam. Ustawę wyrzucono do kosza. Dodam jeszcze, że gdyby Ameryce chodziło przede wszystkim o obronę wartości demokratycznych, wśród których wolność słowa jest czołówce tych wartości, to z takim samym zapałem USA, w tym ambasador USA w Polsce, broniłyby jeszcze bardziej atakowanych mediów lokalnych. A tak nie jest, bo to media w 100% polskie. Choć bardzo uwierające PiS jak „kamień w bucie”.
Od momentu, jak PiS i Suwerenna (dawniej Solidarna) Polska chwaliły ustawę LEX Tusk, widać prawdziwy wysyp memów i plakatów odnoszących się do demonstracji 4 czerwca 2023. Ten z Tuskiem stylizowanych na oryginalny plakat opozycji, Komitetów Obywatelskich z kampanii z 1989 roku, jest najbardziej czytelny i symboliczny. Historyczny plakat przedstawiający szeryfa z filmu „W samo południe”, którego grał Gary Cooper zaprojektował student ASP Tomasz Sarnecki. Niestety plakaty zawisły ledwie dzień wcześniej, 3 czerwca i to głównie w Warszawie. Ale i tak stały się symbolem tamtych wyborów i tamtych czasów. Każdy kto jest w stanie z dorosłości lub dzieciństwa pamiętać wybory 2 czerwca 1989r na pewno pamięta plakaty kandydatów Komitetów Obywatelskich do Sejmu i do Senatu. Zestaw „Lech Wałęsa +kandydat”. Nie zawsze pamiętamy ówczesnych kandydatów na posłów firmowanych przez Solidarność, ale każdy pamięta Lecha Wałęsę.
Moje osobiste i rodzinne wspomnienie z tamtych czasów to jak rodzinny sklep z torebkami (wtedy nazywało się to kaletnictwo) rodzice Zofia i Eugeniusz Mazankowie oddali na kilka miesięcy na siedzibę Komitetu Obywatelskiego. To tam trafiły pierwsze oglądane egzemplarze Gazety Wyborczej i plakaty z Wałęsą. Plakaty potem wisiały na całym płocie, i witrynie sklepowej. Sklep był w Myszkowie, przy dzisiejszej ulicy 3 Maja, choć wtedy nazywała się im. Róży Luksemburg. W zamyśle, aby właśnie tam działała siedziba Komitetu Obywatelskiego była taka, że to jedna z głównych ulic, w pobliżu największy kościół, więc nie tylko w niedzielę pół Myszkowa tu przechodzi. To tak jakby w Zawierciu siedzibę KO założyć obok bazyliki. I miało kłuć w oczy komunistów. I chyba kłuło, bo nieznani sprawcy powybijali nam szyby. Trudno było wtedy o filmy do aparatu (cyfrowe pojawiły się jakieś 15 lat później), a w domu miałem tylko 1 rolkę kolorowego na szerokiej taśmie. Film czarno-biały (takie dominowały) wywołałbym sobie we własnej ciemni, kolorowy musiałem wysłać do Bydgoszczy, gdzie działało państwowe laboratorium filmowe. I film zaginął a wraz z nim jedyne zdjęcia siedziby Komitetu Obywatelskiego. Może leżą gdzieś w teczkach SB i jeszcze się odnajdą? A może ktoś ma zdjęcia ulicy Róży Luksemburg z plakatami z tamtych dziś już historycznych wyborów?
Wiele wskazuje na to, że do historii przejdzie też 4 czerwca 2023 roku. I nie chodzi o samą rocznicę Wyborów Czerwcowych, bo ta nawet nie jest okrągła. Chodzi o symbolikę. Demonstracja w Warszawie ma szansę zjednoczyć całą opozycję demokratyczną, tuż po uchwaleniu i podpisaniu demolującej demokrację już do końca Polskę jako Demokratyczne Państwo Prawa. Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę, która stanowi, że teraz rządzić będzie ruski mir i czekistowska zasada „dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie”. Na jakim rozdrożu znajduje się Polska pokazuje inny mem, w którym przeciwstawia się Polskę Kaczyńskiego i Polskę Tuska jako wybór między Rosją i Unią Europejską. Wiele elementów ruskiego miru już PiS wprowadził, niszcząc instytucje demokratyczne i sądy. Do większości Polaków może bardziej przemawia drożyzna, coraz gorsza pod rządami PiS służba zdrowia, do której nawet emeryt się nie dopcha, a na prywatne leczenie to mu i czternastki nie wystarczy. Mamy Państwo, które rzekomo dba o obywateli, ale coraz mniej (jako procent PKB) wydaje na ochronę zdrowia i oświatę. Państwo w którym słowo „afera” można dodać do niemal każdej dziedziny życia i do coraz większej liczby nazwisk obozu władzy. Minusy wyraźnie przeważają plusy.
34 lata temu wybijaliśmy się na wolność. Dzisiaj i w ciągu najbliższych miesięcy Polacy zdecydują, czy z wolności zrezygnować. I nawet nie za pełną miskę, bo miska ryżu coraz mniejsza.
Napisz komentarz
Komentarze