(Zawiercie) Zawiercie nie jest bezpiecznym miastem, szczególnie dla kierowców. W ostatnim czasie coraz częściej dochodzi do brutalnych ataków na przedstawicieli tej grupy zawodowej. Miesiąc temu pisaliśmy o napadzie na Włodzimierza Iskierkę. Mężczyzna został oślepiony, gdy prowadził autobus wypełniony pasażerami. W niedzielę, 5 września Wiktor Białkowski, który również jest kierowcą Zakładu Komunikacji Miejskiej w Zawierciu został pobity za to, że zwrócił uwagę agresywnemu pasażerowi na to, by ten nie niszczył jego autobusu. Policja całe to zajście potraktowała jak niegroźną interwencję, potem okazało się, że sprawa jest poważniejsza.
CZUJĄ SIĘ BEZKARNI
Kierowcy Zakładu Komunikacji Miejskiej w Zawierciu mają łączność z centralą, jednak nie mogą czuć się bezpiecznie. 17 lipca na ulicy Paderewskiego bandyta oślepił prowadzącego autobus Włodzimierza Iskierkę, narażając życie kilkudziesięciu jego pasażerów. Uszkodzony wzrok pana Włodzimierza do dziś nie pozwala mu na powrót do pracy. Do tego dochodzą poparzone ręce i twarz.
Dwa miesiące temu doszło do brutalnego napadu na jednego z zawierciańskich taksówkarzy. Napastnik wybił szybę w jego samochodzie, a odłamki szkła poraniły kierowcy twarz.
NIE POZWOLIŁ NISZCZYĆ AUTOBUSU, WIĘC OBERWAŁ
- Kiedy podjechałem na przystanek końcowy Blanowice –Pętla, zobaczyłem grupkę młodych ludzi, którzy rozrabiali. Starałem się nie zwracać na nich uwagi. Przed samym odjazdem pozamykałem drzwi wtedy jeden z mężczyzn zaczął mocno kopać po autobusie i otworzył jego tylnią klapę – opowiada pan Wiktor Białkowski.
Z relacji świadków wynika, że napastnik zachowywał się jakby dostał ataku białej gorączki – uderzał w autobus głową, kopał go i był agresywny.
- Otworzyłem drzwi wyszedłem i poprosiłem, by się uspokoił. Powiedział, żebym uciekał, bo mnie zabije. Zamknąłem klapę i chciałem wrócić do kabiny. Napastnik rzucił się na mnie. Przez dyspozytora wezwałem policję. Gdybym wtedy nie wyszedł na pewno mężczyzna uszkodziłby autobus – wspomina pan Wiktor.
ZWOLNIENIE POWYŻEJ 7 DNI
- Kierowca został uderzony w twarz przez pasażera, 21- letniego mieszkańca Zawiercia. Policjanci poinformowali poszkodowanego o możliwości przeprowadzenia postępowania cywilnego – mówił w rozmowie telefonicznej oficer prasowy KPP w Zawierciu Andrzej Świeboda.
Problem w tym, że pan Wiktor otrzymał zwolnienie lekarskie na okres dłuższy niż 7 dni.
- Ciągle mam ból głowy, lekarz jasno określił, że to poważne stłuczenie. Opuchlizna wokół oka sprawiała, że praktycznie nic na nie nie widziałem – opowiada.
Z prawnej strony postępowanie sądowe powinno, więc ruszyć z urzędu, tym bardziej, że uszkodzenie ciała było poważne, a groźby pozbawienia życia realne. Jeśli kierowca przedstawi na policji zwolnienie lekarskie, to sprawca będzie ścigany z oskarżenia publicznego. (mpp)
Napisz komentarz
Komentarze