kolizja

(Rzeniszów, gm. Koziegłowy) Kierowca autokaru zjechał na lewy pas, a następnie do rowu. Pojazdem podróżowało kilku pasażerów, którzy nie zostali poszkodowani. Policja wyjaśnia szczegółowe okoliczności tej kolizji.

(Myszków) Kompletnie pijany 34-latek z Myszkowa uderzył w płot jednej z posesji przy ul. Słowackiego. Jadąc w kierunku centrum miasta, mężczyzna stracił panowanie nad pojazdem i zjechał na chodnik. Swoją jazdę zakończył na betonowym ogrodzeniu. Jak się okazało, miał 3 promile alkoholu.

(Siedlec Duży) Kierowca osobówki, nie zważając na czerwone światło wjechał na skrzyżowanie i doprowadził do zderzenia z innym pojazdem. Sprawca zdarzenia został ukarany mandatem.

(Poręba) Kierowca forda zasnął za kierownicą i zjechał na przeciwny pas ruchu. Samochód uderzył czołowo w ciężarówkę. - Siła uderzenia była tak duża, że scania zderzyła się z jadącym za fordem volkswagenem – relacjonuje Policja. Wszyscy kierowcy byli trzeźwi. Sprawca zdarzenia ukarany został mandatem i kilkoma punktami karnymi. Choć zdarzenie było bardzo poważne, szczęśliwie nikt nie odniósł poważnych obrażeń.

(gm. Łazy) Mandat w wysokości 1,5 tysiąca złotych i 6 punktów karnych – taka kara spotkała 54-latkę, która spowodowała kolizję na DW 796. W wyniku zdarzenia droga była zablokowana przez kilka godzin. Zdarzenie wyglądało bardzo groźnie, ale na szczęście nikt nie został zabrany do szpitala.

(Zawiercie; Niegowonice) Ostatni weekend listopada był niebezpieczny na drogach powiatu – informuje Policja. W centrum Zawiercia na oznakowanych przejściach dla pieszych doszło do dwóch potrąceń. Z kolei w Niegowonicach miał miejsce śmiertelny wypadek, w którym zginęła 83-letnia kobieta. - Apelujemy do wszystkich uczestników ruchu drogowego. Bądźcie ostrożni! Zwracajcie uwagę na znaki drogowe, a także na panującą aurę, która ma również ogromny wpływ na bezpieczeństwo na drodze – przekazuje zawierciańska Policja.

(Dobra, gm. Pilica) Nietrzeźwy nastolatek zabrał samochód rodziców i wybrał się na przejażdżkę. Swoją podróż zakończył w przydrożnym rowie. Choć samochód został poważnie uszkodzony, pijanemu kierowcy na szczęście nic się nie stało. Za swój wybryk nastolatek odpowie przed Sądem Rodzinnym.

(Częstochowa) W Częstochowie doszło do poważnie wyglądającej kolizji. Doszło do czołowego zderzenia peugeota i lexusa. Oba samochody zostały mocno uszkodzone. Sprawczynią kolizji była 63-latka kierująca peugeotem. - Była oburzona, że została zatrzymana i policjanci wskazali jej winę w zdarzeniu. Powiedziała, że zawsze jeździ środkiem drogi i to kierowca lexusem w nią wjechał – relacjonuje Komenda Miejska Policji w Częstochowie.

(Sławniów) W środę krótko przed godziną 14.00 druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Pilicy udali się do Sławniowa, gdzie przy ul. Długiej doszło do kolizji dwóch osobówek. Zderzyły się Audi A6 i Peugeot 208. Samochody blokowały jeden pas ruchu.

(Zawiercie) Zdarzenie jakich setki miesięcznie, tysiące rocznie. Ktoś się zagapił, nie zauważył innego pojazdu i stłuczka. Zwykle kończy się nawet bez udziału policji, jeżeli sprawca przyznaje się do winy. Uniknie wtedy obowiązkowego mandatu za wykroczenie. Sprawa do ubezpieczyciela i koniec… Ale nie w tym przypadku. Jednym z uczestników kolizji nie jest „zwykły” obywatel, ale ważny jak się okazuje prokurator i to szef Prokuratury Regionalnej w Katowicach Tomasz Janeczek. A wtedy i udział policji na miejscu kolizji to za mało. Przyjeżdża sam Prokurator Rejonowy w Zawierciu, osobiście prowadzi oględziny. Choć sprawa wydawała się prosta i oczywista: kierujący (ważny prokurator) wyjeżdża z bramy prosto pod jadący samochód pani Małgorzaty. Jak mówi poszkodowana, nawet nie spojrzał czy coś nadjeżdża i bęc! Na miejsce wezwano policję. Patrol w „Notatce informacyjnej o zdarzeniu drogowym” w miejsce „sprawca”: wpisał: Janeczek, Tomasz, Polska, trzeźwy. Koniec sprawy? NIE! Po miesiącu od kolizji, a ta miała miejsce 6 kwietnia, mąż pani Małgorzaty, pan Marek usłyszał w miejscowej prokuraturze, że „sprawa jest skomplikowana”. -W czym skomplikowana? -mówi nam pan Marek- prosta kolizja. Żona jedzie prawidłowo ulicą Okólną, tam gdzie skrzyżowanie ze Szpitalną. Z bramy warsztatu wyjeżdża pan prokurator i nie zatrzymuje się, wyjeżdża prosto przed nią. Zderzenie. Nikomu na szczęście nic się nie stało, choć samochody mocno rozbite, zwłaszcza żony Renault Clio. Ubezpieczenie nie chce nam wypłacić odszkodowania, bo trwa postępowanie. I jeszcze jak mi dano do zrozumienia, sprawa będzie prowadzona w prokuraturze, nie wiadomo której. Szlag mnie trafia. Sprawa jak Szydło 2.0 z Oświęcimia! Jeszcze nie wiadomo, czy żona nie będzie musiała się tłumaczyć, że np. dlaczego nie zahamowała. Sprawa jest prosta i czytelna: wymuszenie pierwszeństwa.