ZDERZYŁEŚ SIĘ Z WAŻNYM PROKURATOREM? MASZ PECHA!
(Zawiercie) Zdarzenie jakich setki miesięcznie, tysiące rocznie. Ktoś się zagapił, nie zauważył innego pojazdu i stłuczka. Zwykle kończy się nawet bez udziału policji, jeżeli sprawca przyznaje się do winy. Uniknie wtedy obowiązkowego mandatu za wykroczenie. Sprawa do ubezpieczyciela i koniec… Ale nie w tym przypadku. Jednym z uczestników kolizji nie jest „zwykły” obywatel, ale ważny jak się okazuje prokurator i to szef Prokuratury Regionalnej w Katowicach Tomasz Janeczek. A wtedy i udział policji na miejscu kolizji to za mało. Przyjeżdża sam Prokurator Rejonowy w Zawierciu, osobiście prowadzi oględziny. Choć sprawa wydawała się prosta i oczywista: kierujący (ważny prokurator) wyjeżdża z bramy prosto pod jadący samochód pani Małgorzaty. Jak mówi poszkodowana, nawet nie spojrzał czy coś nadjeżdża i bęc! Na miejsce wezwano policję. Patrol w „Notatce informacyjnej o zdarzeniu drogowym” w miejsce „sprawca”: wpisał: Janeczek, Tomasz, Polska, trzeźwy. Koniec sprawy? NIE! Po miesiącu od kolizji, a ta miała miejsce 6 kwietnia, mąż pani Małgorzaty, pan Marek usłyszał w miejscowej prokuraturze, że „sprawa jest skomplikowana”.
-W czym skomplikowana? -mówi nam pan Marek- prosta kolizja. Żona jedzie prawidłowo ulicą Okólną, tam gdzie skrzyżowanie ze Szpitalną. Z bramy warsztatu wyjeżdża pan prokurator i nie zatrzymuje się, wyjeżdża prosto przed nią. Zderzenie. Nikomu na szczęście nic się nie stało, choć samochody mocno rozbite, zwłaszcza żony Renault Clio. Ubezpieczenie nie chce nam wypłacić odszkodowania, bo trwa postępowanie. I jeszcze jak mi dano do zrozumienia, sprawa będzie prowadzona w prokuraturze, nie wiadomo której. Szlag mnie trafia. Sprawa jak Szydło 2.0 z Oświęcimia! Jeszcze nie wiadomo, czy żona nie będzie musiała się tłumaczyć, że np. dlaczego nie zahamowała. Sprawa jest prosta i czytelna: wymuszenie pierwszeństwa.
28.05.2020 16:45
5