Cała społeczność Powiatu Myszkowskiego, a zwłaszcza mieszkańcy rodzinnej gminy starosty myszkowskiego z PiS-u nam panującego jest oburzona, jak Gminny Zakład Komunalny potraktował Piotra Kołodziejczyka. Dyrektor ZUK Koziegłowy Zbigniew Polak, którego pytaliśmy o karczowanie działki nr 89 w Krusinie, należącej do Piotra i Marleny Kołodziejczyków tłumaczył, że było tam dzikie wysypisko śmieci, oni takie wysypiska likwidują wszystkim mieszkańcom, a żeby się dostać na działkę starosty musieli wpierw wykarczować drzewa i krzewy. Jak wiele mieli roboty, jak dużo to kosztowało sił i środków widać po zdjęciach Google, pokazujących jak okropnie zadrzewione było pole, zanim ZUK zaczął je karczować. I nawet nie pytali, czyja to działka, bo ich to „nie obchodzi”. Wchodzą, karczują, sprzątają. Co jakiś czas sprawdzaliśmy postęp prac i w imieniu mieszkańców wyrażamy nasze, ale przede wszystkim Obywateli oburzenie.