ZGK Zawiercie

To był gorący tydzień w Zawierciu. 4.X 2023 zmieniona wyraźnie w tym celu Rada Nadzorcza ZGK Zawiercie, gminnej spółki zajmującej się odpadami odwołała ze stanowiska prezesa Jarosława Mazura a powołała na to stanowisko, na polecenie Prezydenta Zawiercia Marusza Grabarczyka. Ten pracował w MPWiK Poręba, też na stanowisku prezesa tej spółki. Już 5 X pracownicy ZGK zaczęli protestować w sprzeciwie do nagłej i ich zdaniem złej dla spółki i pracowników decyzji. Żądali przywrócenia Mazura. Prezydent Łukasz Konarski zwodził ich, wykręcał się od kolejnych umawianych spotkań. Pracownicy ZGK grozili strajkiem, sparaliżowaniem miasta śmieciami.

Pracownicy ZGK Zawiercie, gminnej spółki zajmującej się odpadami i zawierciańskim wysypiskiem w poniedziałek spotkali się z Prezydentem Zawiercia Łukaszem Konarskim. Ten jakby celowo, najpierw spóźnił się 20 minut, a jak wszedł, od wejścia zaczął odczytywać „listę obecności”: „ten pan jest? ta pani jest?” W ponad 150 osobowej załodze firmy jest kilka osób spokrewnionych z odwołanym prezesem Jarosławem Mazurem. Pracownicy spółki byli oburzeni takim zachowaniem prezydenta.

Pracownicy ZGK kontynuują protesty przeciwko odwołaniu Jarosława Mazura ze stanowiska prezesa ZGK, a powołaniu nowego - Mariusza Grabarczyka. Prezydent Zawiercia nie pojawił się w piątek 6 października przed zakładem gdzie miał rozmawiać z pracownikami. Ci poczuli się kolejny raz oszukani, gdy wyszedł do nich tylko nowy prezes spółki. Zapowiedzieli więc, że poszukają Prezydenta Zawiercie "na mieście". Obiecali, że zjawią się z banerami „Murem za Mazurem” na niedzielnej paradzie psów. I zrobili to!

Cała sprawa zaczęła się 4 października, kiedy w godzinach porannych dotychczasowy prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej w Zawierciu, Jarosław Mazur został odwołany ze swojego stanowiska. Na jego miejsce wstąpił prezes MPWiK w Porębie Mariusz Grabarczyk. Zmiana ta spotkała się z niezadowoleniem ze strony pracowników ZGK. Tego samego dnia rozpoczęli oni demonstrację przed Urzędem Miasta w Zawierciu, nawołując „Murem za Mazurem!”.

Problem nieprzyjemnego zapachu dotyka mieszkańców Poręby i Zawiercia od maja 2018 roku. Przez pięć lat odór nie zmniejszał się, a wręcz przeciwnie - zaczął się nasilać. Mieszkańcy ulic takich jak Armii Krajowej, Myśliwskiej czy Wczasowej mogli powoli czuć się bezsilni, jednak 23 sierpnia w tuneli pojawiło się światełko. Wtedy to bowiem, wraz z trzema przedstawicielami osób, które na co dzień mierzą się z nieprzyjemnościami odorowymi, udaliśmy się na spotkanie z Prezesem Zakładu Gospodarki Komunalnej, Jarosławem Mazurem. Rozmowa napawa optymizmem, a przyszłość zarysowuje się dosyć obiecująco. Miejmy jednak nadzieję, że nie skończy się tylko na słowach, a na faktycznych czynach.

W ostatni dzień maja obradowała Rada Miasta Zawiercie. Tradycyjnie bez prezydenta miasta, który porzucił swoich pracowników. Za niego tłumaczyła się w wiceprezydentka Justyna Miszczyk. Radni chcieli też wyjaśnień do miejskiego kierownika od propagandy Patryka Drabka, ale ten też by nieuchwytny. Kilka godzin trwała dyskusja nad sprawozdaniem co robi Prezydent Zawiercia. I głównie radni wskazywali na problem, że ich zdaniem Łukasz Konarski ciągle kłamie lub manipuluje faktami. Na przykład, że ZGK Zawiercie dostało ogromną dotację na budowę sortowni odpadów. Zaprzeczył temu obecny Prezes ZGK Zawiercie Jarosław Mazur, który długo tłumaczył się radnym z sytuacji gminnej spółki. Choć trzeba przyznać, że okres działalności gminnej spółki zajmującej się odpadami, określany nie inaczej jak „afera” to okres gdy prezesem ZGK był Krzysztof Tomczak. Prezes powiązany m.in. ze spółką Zaolszany pojawił się w wkrótce po wygranych przez Łukasza Konarskiego wyborach w 2018 roku. Z nazwiskiem Tomczaka łączone są transfery ogromnych pieniędzy z ZGK do innych firm. W skrócie, zarzut jest taki, że ZGK przyjmowało śmieci, ale zarabiały głównie podmioty powiązane z Tomczakiem. Wysypisko, które miało wystarczyć na co najmniej jeszcze 15 lat, prezes Krzysztof Tomczak zapełnił w 3 lata. A teraz ZGK zaciąga ogromne kredyty na powiększenie wysypiska. Radni zarzucają Prezydentowi Zawiercia, że jest odpowiedzialny za tę aferę, którą bada prokuratura.

W Zawierciu, obok Zakładu Gospodarki Komunalnej powstaje instalacja, właściwie cała fabryka firmy Fortum, która będzie produkowała do 100.000 ton paliwa RDF, które powstanie ze… śmieci. Produkt końcowy w całości pojedzie do elektrociepłowni Fortum w Zabrzu, która oprócz węgla, może spalać do 50% paliwa RDF. Paliwo powstanie ze śmieci, które trafiają do pojemników na odpady zmieszane, czyli takich, które najtrudniej zagospodarować i za ich składowanie są najwyższe odpłaty środowiskowe odprowadzane do Urzędu Marszałkowskiego. Taki system ma właśnie zmusić gminy i firmy komunalne do inwestowania w przerób odpadów. RDF powstanie z tzw. „frakcji nadsitowej” czyli odpadów komunalnych z których usunięte są części biologiczne, resztki żywności. To rodzaj miksu „wszystkiego”: folie, zanieczyszczone opakowania, drewno, papier z opakowań spożywczych.

Aby jeszcze sprawniej realizować odbiór odpadów z terenu miasta Zakład Gospodarki Komunalnej Sp. z o.o. zdecydował się rozbudować flotę pojazdów użytkowych. Nasza flota pojazdów niedawno powiększyła się o śmieciarkę małogabarytową, która wjedzie w wąskie trudniej dostępne uliczki.