(Pilica) Perła Pilicy, czyli historyczny zamek w Smoleniu doczeka się renowacji. Na ten cel gmina pozyskała ponad 600 tysięcy złotych w ramach RPO WSL. Całość inwestycji to koszt 734 861,45 złotych.
Remont infrastruktury okołoturystycznej zamku w Smoleniu ma umożliwić przywrócenie ruchu pieszego w obiekcie i poprawić atrakcyjność turystyczną gminy.
- Pierwotnie beneficjent złożył wniosek na kwotę dofinansowania 2 407 816,25 zł, jednakże w trakcie oceny formalnej cześć wydatków uznano za niekwalifikowalne. W wyniku tego zmniejszyła się wartość dofinansowania – mówi Witold Trólka z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego.
W wyniku oceny merytoryczno-technicznej, projekt uzyskał 6 miejsce na liście rankingowej i został wybrany do dofinansowania.
Zamek został wybudowany w XIII lub XIV wieku. Źródła historyczne podają, że wzniósł go prawdopodobnie Otton z Pilczy herbu Topór. Tajemniczość tego miejsca sprawia, ze jest ono chętnie odwiedzane przez turystów. Zamczysko długo stanowiło własność rodziny Toporczyków – Pileckich (liczy się, że do 1561 roku). 167 lat temu dziedzic Smolenia, niejaki Roman Hubicki wpadł na pomysł, by przy południowej stronie zamku zasadzić winogrona. Przy tej próbie udało się znaleźć masy ludzkich kości. Pasjonaci historii twierdzą, że pod ruinami może znajdować się sieć korytarzy i lochy. Te ostatnie mogą prowadzić nawet do Jaskini Biśnik.
- Zamek ten z dużym prawdopodobieństwem należy do najstarszych zamków obronnych na Jurze. Usytuowany jest na wysokim mającym ponad 400 metrów wzgórzu, a przez to dominuje nad okolicą. Można powiedzieć, że teren porastają starodrzewie. Zamek przetrwał aż do potopu szwedzkiego. W tym okresie uległ dewastacji, został częściowo spalony. Ostatnim właścicielem był wspomniany już Roman Hubicki, który założył zakład produkujący śrut (fabryka „Batawia”). Na dziedzińcu zamkowym znajduje się studnia, a legendy podają, że została ona wydrążona prawdopodobnie przez jeńców tatarskich. Obecnie silny stan zniszczenia zabytku nie pozwala na jego swobodne zwiedzanie. Turyści obawiają się, że fragmenty murów mogą na nich runąć. Najważniejsze jest zabezpieczenie elewacji i wycięcie dzikich krzaków– zaznacza Maciej Świderski przewodniczący sekcji historycznej zawierciańskiego TMZZ. Historyk liczy, że Smoleń odzyska swój dawny blask i honor.
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze