Orzeł Dąbie – MKS Poręba – 2:4 (1:2)
Podopieczni Grzegorza Kulawiaka dopisali w miniony weekend do swojego dorobku komplet punktów. W najbliższą sobotę (1 maja) MKS Poręba będzie podejmował zamykającą tabelę Przemszę Okradzionów.
Ten mecz podopieczni Grzegorza Kulawiaka musieli wygrać. Ciążyła na nich jednak zła passa, której przełamanie wymagało specjalnej mobilizacji. Kibice MKS-u dawno nie mieli okazji cieszyć się ze zwycięstwa. Ostatnie punkty porębianie zdobywali remisując z Zew-em Kazimierz i Pionierem Ujejsce. W wyjazdowym starciu z Orłem Dąbie zaliczyli czwartą wygraną w lidze w tym sezonie. Wynik potyczki otworzył w 15 minucie Postawa. Na 0:2 podwyższył w 37 minucie Surowiec. Tuż przed gwizdkiem do szatni miejscowi strzelili gola kontaktowego. Na kolejne trafienie trzeba było poczekać do 73 minuty, kiedy to piłkę do siatki Orła wpakował Leks. Miejscowi zdołali po raz drugi zanotować trafienie kontaktowe i w końcówce zrobiło się nerwowo. Zapały niżej notowanych ostudził Mędera, który ustalił wynik starcia z rzutu karnego, osiem minut przed końcowym gwizdkiem.
- Starym sposobem obiecałem w szatni po małym jasnym, przypomniałem mecz z Ujejscem i pomogło. Tą wygraną poprawiliśmy sobie humory. Drużyna chciała wygrać i dopięła swego. Zwycięstwo byłoby bardziej okazałe gdyby Adrian Leks miał lepiej ustawiony celownik. W kolejnych meczach musimy wygrywać, żeby mieć spokojny koniec rozgrywek – skomentował trener MKS-u Poręba Grzegorz Kulawiak.
MKS Poręba: Grochalski, Gajek, Mędera, Jasiewicz, Przygodziński, Postawa (85 min Sołowiej), Sus, Leks (84 min Kurowski), Pniak, Ostrowski, Surowiec.
W najbliższą sobotę (1 maja) MKS Poręba będzie podejmował Przemszę Okradzionów. Jesienią w starciu tych ekip padł remis 2:2. Początek spotkania o godzinie 16.00. Zapraszamy. (RUC)
Napisz komentarz
Komentarze