Łazowianka Łazy – Ciężkowianka Jaworzno – 1:2 (0:2)
Co najmniej jeden punkt należał się Łazowiance po starciu z liderem. Sędziowie uznali bramkę dla Ciężkowianki strzeloną ze spalonego. Gola dla ekipy Zdzisława Stanka zdobył Michał Mąka.
Podopieczni Zdzisława Stanka nie wystraszyli się lidera. W pierwszych minutach meczu optyczną przewagę mieli wyżej notowani, ale bliżej objęcia prowadzenia byli miejscowi. Michał Mąka nie zdołał jednak pokonać golkipera w sytuacji sam na sam. W 15 minucie Ciężkowianka objęła prowadzenie w dość niespotykanych warunkach. Najpierw napastnik uderzył głową, piłka trafił w obrońcę, który niefortunnie skierował ją do siatki. Chwilę później przyjezdni podwyższyli na 0:2. Gracze i fani Łazowianki byli jednak pewni, że sędziowie przegapili spalonego. Niestety często tak bywa, że w niższych klasach rozgrywkowych arbitrzy gwiżdżą na korzyść faworytów. Trudno zrozumieć, dlaczego sędziowie boją się tak bardzo niespodzianek. Być może jest to spowodowane po prostu brakiem doświadczenia? Taki rezultat utrzymał się do końca pierwszej połowy. Kwadrans przed ostatnim gwizdkiem gola kontaktowego strzelił Michał Mąka. Na finiszu optyczną przewagę posiadała ekipa Zdzisława Stanka. Nie zdołała jednak przelać tego na wynik meczu.
Łazowianka Łazy: Marcin Droździk – Bartosz Fec, Jacek Nowak, Damian Dratwiński, Paweł Pąpka (70 min Sebastian Banaszak), Paweł Bysiewicz, Łukasz Gibowicz, Damian Szczygieł, Mateusz Świątek, Piotr Gniadek, Michał Mąka. (RUC)
Napisz komentarz
Komentarze