(Zawiercie) 8 marca w Zawierciu, podobnie jak w wielu innych polskich miastach, kobiety wyszły na ulice. Organizatorzy szacują, że w pikiecie w szczytowym momencie mogło wziąć udział nawet 250 osób. Tym razem wydarzenie miało charakter międzynarodowy, a panie zamiast świętować Dzień Kobiet żądały między innymi utrzymania standardów opieki okołoporodowej, dostępu do nowoczesnej bezpłatnej antykoncepcji, dofinansowania in vitro, badań prenatalnych najnowszej generacji. Zebrani domagali się także minimalnej płacy godziwej wysokości, czy równości wynagrodzeń bez względu na płeć. W czasie strajku zbierane były także podpisy pod referendum w sprawie reformy edukacji.
Do grupy Paro Internacional de Mujeres/International Women’s Strike, czyli Międzynarodowego Strajku Kobiet dołączyły panie z około 50 krajów świata. Jak wynika z informacji prasowej zamieszczonej na stronie strajkkobiet.eu, chodzi m.in. o takie państwa jak Argentyna, Australia, Boliwia, Belgia, Brazylia, Chile, Kostaryka, Czechy, Ekwador, Anglia, Francja, Niemcy, Gwatemala, Honduras, Islandia, Irlandia Płn., Irlandia, Izrael, Włochy, Meksyk, Nikaragua, Peru, Rosja, Salwador, Szkocja, Korea Płd., Szwecja, Togo, Urugwaj, USA, Turcja, Senegal, Kambodża, Kuba.
- Głos naszego sprzeciwu słychać od stuleci. Od kilku miesięcy wybrzmiewa on głośniej niż dotychczas, dzisiaj łączymy się, by jako kobiety świata powiedzieć stanowcze NIE systemowi opresji i przemocy skierowanej przeciwko nam. Zamiast wsparcia, zbyt często słyszymy obelgi – czytała manifest strajkowy jedna z organizatorek pikiety w Zawierciu Beata Osys.
BÓJ CIĄGLE TRWA
- My, kobiety z 55 krajów świata, zjednoczyłyśmy się w Międzynarodowym Strajku Kobiet, aby upomnieć się i o Was, a nasz protest ogarnął już cały świat. Międzynarodowy Strajk Kobiet to nie tylko setki organizacji walczących o prawa kobiet, ale też wiele inicjatyw oddolnych i społecznych. To przede wszystkim zwykłe kobiety. To my – każda z nas i wszystkie razem – tworzymy ten ruch. Dzisiaj, zjednoczone koniecznością walki o to, co nam się przynależy jako istotom ludzkim; co należy się naszym córkom, siostrom i przyjaciółkom kontynuujemy bój, który w XIX i XX wieku zapoczątkowały nasze prababki. Bój, który części z nas przyniósł prawo do głosowania, prawo do odebrania wykształcenia, rozwodu i dostępu do zawodów, które same sobie wybierzemy. To dzięki wysiłkowi naszych przodkiń możemy dziś jeździć rowerem i prowadzić samochód! Okazuje się jednak, że nadal - w XXI wieku - niektórym z nas odmawia się dostępu do edukacji, czy prawa do dziedziczenia ziemi, tylko dlatego, że urodziłyśmy się dziewczynkami. Praca, którą wykonujemy jako matki i opiekunki pozostaje niedoceniona. Bieda i zależność finansowa częściej nas dotykają tylko dlatego, że jesteśmy kobietami. Niektóre z nas nie mają możliwości żyć zgodnie z własnymi pragnieniami – nawet radość z uprawiania sportu bywa nam odbierana, bo nie zgadza się z jakimiś przekonaniami religijnymi – przytaczała stanowisko kobiet B. Osys.
W czasie strajku podkreślano, że instytucje państwowe powinny być wolne od wpływów religii.
- Teraz, za pośrednictwem światowego ruchu, jakim stał się Międzynarodowy Strajk Kobiet, każda z nas ma szansę przedstawić żądania zmian - zmian tej konkretnej rzeczywistości, w jakiej przyszło nam żyć. Wszystkie zgadzamy się przecież co do najbardziej podstawowych kwestii: że kobietom w każdym zakątku świata przynależą się prawa człowieka; że każda z nas ma prawo decydować o swoim życiu i dokonywać wolnych wyborów; że przestępców, którzy krzywdzą kobiety i dzieci należy ścigać i karać, a tymczasem z uwagi na tzw. „tradycję” i dziurawe systemy prawne naszych oprawców wciąż zbyt rzadko dosięgają kary – wskazywała, czytając organizatorka marszu.
Zebrane kobiety zaznaczały, że należy się im równy podział zysków i równe płace, minimalna płaca godziwej wysokości.
- Stoimy tu razem - jak jeszcze nigdy w historii świata, bo stanowimy więcej niż połowę mieszkańców tej planety. Będziemy działać w imię wspólnego dobra (…). Wy, którzy nie słuchaliście naszych wezwań i próśb, możecie już zacząć się tylko bać. Bo my jesteśmy siłą. Bo mamy moc. I nie da się nas pokonać. Jesteśmy wszędzie – w każdym zakątku globu, na każdej ulicy i w każdej zapomnianej oazie pustyni. I mamy najskuteczniejszą broń – solidarność – cytowała manifest Osys.
Jej słowa spotkały się z uznaniem tłumu. – Brawo! – dało się słyszeć okrzyki.
- Jeżeli nie będzie miał nas kto bronić, jeżeli nie będzie miał kto o nas mówić, jeżeli nie będziemy mogli naszych dzieci edukować i mówić o prawdzie, kto się za nami ujmie – mówiła jedna z kobiet, która przyszła na strajk.
CZEGO SIĘ DOMAGAŁY
Wielu uczestników protestu twierdziło, że to do kobiet powinien należeć ostateczny głos w sprawie aborcji. Jak wskazywała Edyta Janowska-Bucka jedna z liderek strajku w Zawierciu, protestujące kobiety żądają między innymi utrzymania standardów opieki okołoporodowej, dostępu do nowoczesnej bezpłatnej antykoncepcji, dofinansowania in vitro, badań prenatalnych najnowszej generacji, państwa wolnego od zabobonów - między innymi rzetelnej edukacji seksualnej, edukacji szkolnej zgodnej z wiedzą naukową oraz opieki medycznej, a nie watykańskiej. Wśród postulatów znalazł się także ten dotyczący likwidacji tzw. „klauzuli sumienia”. Kobiety domagały się przykładowo bezwzględnego ścigania i karania sprawców przemocy domowej, ścigania gwałcicieli i wdrożenia procedur zapobiegających wtórnej wiktymizacji, ochrony ofiar i izolacji sprawców. Wiele z postulatów odnosiło się do poprawy sytuacji ekonomicznej kobiet.
W czasie strajku zbierane były także podpisy pod referendum szkolnym. Chodzi o wniosek o poddanie pod referendum ogólnokrajowe sprawy reformy systemu oświaty.
- Protest kobiet, który odbył się 8 marca, był kolejną zorganizowaną przez nas imprezą NO LOGO (bez symboli partii i organizacji). Postulaty odczytane przeze mnie dotyczą każdego – albo jesteś kobietą i sprawy, o które walczymy dotykają cię osobiście, albo jesteś mężczyzną i masz w swoim życiu kobiety, na których ci zależy i o które dbasz (partnerka, żona, córka, mama, babcia, ciocia itd.). Podobnie jest z kwestią edukacji, albo samemu jeszcze się uczysz, albo dotyczy to twoich dzieci, czy wnuków. Ponieważ edukacja jest bardzo ważną sprawą społecznie, zgodziłyśmy się, żeby w trakcie pikiety były zbierane podpisy pod petycją dotyczącą reformy edukacji, przez osoby zaangażowane w tą sprawę. Jeśli ktoś jeszcze ma życzenie podpisać tę petycję jest taka możliwość do 24 marca – informacja jak i gdzie to zrobić jest umieszczona na naszej stronie facebookowej – przyznaje Edyta Janowska-Bucka.
Podpisy są zbierane między innymi w siedzibie oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Zawierciu przy ul. Parkowej 7, w biurze poselskim Anny Nemś przy ul. 3 Maja 31, w biurze SLD przy ul. Moniuszki 4 (gdzie radni Sojuszu miejscy i powiatowi pełnią dyżury we wtorki od 17.00 do 18.00).
W sobotę, 18 marca podpisy będą zbierane w rejonie targowiska na osiedlu zwanym potocznie „Żabkami” (okolice ul. Parkowej, Broniewskiego). Więcej o tej konkretnej inicjatywie w kolejnych numerach Kuriera Zawierciańskiego.
Napisz komentarz
Komentarze