Włodzimierz S. – obecnie porębski radny, przez 19 lat był burmistrzem miasta. W ostatnich wyborach startował, jako kandydat KWW Przyszłość Poparta Doświadczeniem. Jest członkiem Komisji Gospodarki Miejskiej i Ochrony Środowiska Rady Miejskiej w Porębie.
64- letni radny został zatrzymany przez policjantów z Wydziału Ruchu Drogowego na ulicy Rzecznej. Może „zatrzymany” nie jest właściwie użytym słowem, bo samorządowiec raczej sam zatrzymał swoją Skodę Fabię tyle, że na innym samochodzie. Okazało się, że jest kompletnie pijany. We krwi miał 1,7 promila alkoholu. Za spowodowanie kolizji w stanie nietrzeźwości grozi mu nawet kilka lat więzienia. To nie wszystkie konsekwencje.
Po skazaniu prawomocnym wyrokiem radny traci bierne prawo wyborcze (prawo do bycia wybieranym). W ciągu 3 miesięcy od uprawomocnienia się wyroku musi zostać przyjęta uchwała rady stwierdzająca wygaśnięcie mandatu radnego. Powinna jednak zostać podjęta niezwłocznie.
W Porębie już huczy od plotek, a politycy obawiają się wyborów uzupełniających tuż przed końcem kadencji. Wyborów nie przeprowadza się jednak, jeżeli ich data przypadałaby w okresie 6 miesięcy przed zakończeniem kadencji rady. Do wyborów zostało około 7 miesięcy. Jeżeli radnemu uda się nieco przeciągnąć sądowe postępowanie lub będzie się odwoływał od wyroku, wyborów uzupełniających raczej nie będzie. Czy Rada Gminy niezwłocznie jednak wygasi mandat radnego Włodzimierza S.?
- Gdy będę miał oficjalne informacje wtedy będą podjęte odpowiednie kroki i działania zgodnie z ustawą i przepisami funkcjonowania rady miejskiej – odpowiada Gabriel Zieliński, przewodniczący Rady Miejskiej w Porębie.
Mimo wielu prób nie udało nam się skontaktować z Włodzimierzem S. Radny nie pojawił się na ostatniej sesji w Porębie (27 kwietnia). Podczas obrad nikt nie poruszył niewygodnego tematu. Polityk nie odbierał także naszych telefonów. Chcieliśmy zapytać, czy zamierza dobrowolnie zrzec się mandatu, jeszcze przed rozstrzygnięciem w sądzie.
- Jeśli miałby honor, to pewnie sam zaproponowałby coś takiego. To oburzające, że ktoś na stanowisku może czuć się aż tak bezkarny, by po pijaku rozbijać się po ulicach. Powinien ponieść konsekwencje, jeśli nie to kiedyś dojdzie do nieszczęścia – mówi jeden ze zbulwersowanych mieszkańców gminy.
Jak zapewnia zawierciańska policja- sprawa niedługo trafi do prokuratury.
To nie pierwszy przypadek alkoholowej afery w naszym powiecie z politykiem w roli głównej. 26 kwietnia minionego roku odbyły się wybory uzupełniające do Rady Miejskiej w Łazach. Powód: trzeba było uzupełnić wakat po radnym, który po pijaku kierował samochodem.
- Mandat radnego wiąże się z zaufaniem społecznym. Osoba, która jeździ po pijanemu powinna go stracić – przyznaje Zenon Głąb, który rok temu wygrał wybory uzupełniające w Łazach.
Jeżeli sąd skarze radnego Włodzimierza S. za przestępstwo umyślne, jakim jest podejrzenie o spowodowanie kolizji w stanie nietrzeźwości, radny straci nie tylko mandat w obecnej kadencji Rady Gminy Poręba, ale również nie będzie mógł się ubiegać o fotel radnego w jesiennych wyborach. Włodzimierz S. w 2006 roku przegrał w II turze wyborów z Markiem Śliwą wyścig o fotel burmistrza Poręby. Nieoficjalnie mówiło się, że jesienią zamierza zamierzał powalczyć o powrót na stanowisko burmistrza Poręby. Raczej takiej szansy miał nie będzie.
Napisz komentarz
Komentarze