O wyroku (nieprawomocnym) jaki został nałożony na Adama W. pisaliśmy na początku lipca. Artykuł jest też dostępny na naszej stronie internetowej: http://kurierzawiercianski.pl/artykul/adam-w-dyr-pcpr-ktory-mial-2-2-promila-na-losnickiej-uznany-za-winnego Piszemy w nim, że Sąd Rejonowy w Zawierciu nie miał wątpliwości, co do okoliczności zdarzenia i winy Adama W. i wydał wyrok nakazowy. Dyrektor PCPR jednak się od niego odwołał, sprawy nie można więc uznać za zakończoną. Ale jak potwierdza nam KPP w Zawierciu, od chwili postawienia zarzutu kierowania pojazdu pod wpływem alkoholu, czyli od daty zatrzymania i badania alkomatem, osoba taka jest traktowana jak osoba nie posiadająca uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi. Za kierowanie samochodu, gdy zatrzymany po pijanemu liczy, że mu się upiecze, policja może nałożyć mandat do 500 zł lub skierować sprawę do sądu. Wtedy osobie przyłapanej na jeździe bez uprawnień grozi grzywna do 5000 zł.
-Panie redaktorze -może wy zrobicie z nim porządek- nasz dyrektor PCPR jak gdyby nigdy nic, codziennie przyjeżdża do pracy swoim Passatem, podam wam nr rejestracyjne. Powinien być wywalony „na zbity pysk”, a uważa, że nic się nie stało. Bezczelnie jeździ samochodem, wszyscy to widzą -mówi nasz rozmówca, jak twierdzi, pracownik PCPR.
Adam W. jest łączony z NAW-em, formacją polityczną stworzoną przez Ryszarda Macha. Dzisiaj resztki tej formacji współrządzą wspólnie z PiS-em w Radzie Powiatu Zawierciańskiego i Radzie Miasta Zawiercie. Choć w ostatnich wyborach samorządowych z jesieni 2018 było już wiadomo, że na Ryszardzie Machu ciąży (wtedy nieprawomocny) wyrok 4 lat więzienia, ostatecznie podwyższony do 6 lat, innym działaczom i kandydatom z NAW-u nie przeszkadzało, że ten szyld jest skompromitowany, a sam NAW bardziej z działalnością przestępczą, z korupcją się kojarzy niż z polityką.
Jest 12 sierpnia, gdy dziennikarze Kuriera Zawierciańskiego postanowili sprawdzić podejrzenie, że Adam W., dyrektor PCPR ignoruje obowiązujący go zakaz kierowania pojazdami. Jest godzina 11.00. Czarny Volkswagen Passat rzeczywiście stoi zaparkowany przed wejściem do PCPR. Ale może dyrektora przywiozła żona? Wracamy na Daszyńskiego 4 przed 15-tą. Dyrektor powinien kończyć pracę, zobaczymy czy wiezie go kierowca, np. żona, czy też podejrzenie łamania zakazu prowadzenia pojazdów okaże się słuszne. Ale Passata nie ma. Dziennikarski „nos” podpowiada sprawdzenie, czy przypadkiem dyrektor nie pojechał do starostwa. Bingo! Czarny Passat stoi na wewnętrznym parkingu Starostwa Powiatowego w Zawierciu. Czekamy prawie godzinę i o 15.45 do samochodu podchodzi Adam W. Siada za kierownicą, odjeżdża. Wiezie pasażerkę. Jak się okazuje jadą z powrotem pod PCPR. Stajemy obok, zaskoczony Adam W. na pytanie: dlaczego prowadził samochód, mimo braku uprawnień, jest tak zaskoczony, że nic nie mówi. Ucieka do budynku. My zapowiadamy wezwanie policji. Mija może 10 minut, gdy patrol policji zjawia się na ul. Daszyńskiego. Dosłownie chwilę wcześniej Adam W. wychodzi, ale nie do samochodu. Próbuje opuścić teren boczną furtką. „Musi pan zaczekać, policjanci już wysiadają z radiowozu”. Wyraźnie zdezorientowany dyrektor PCPR grzecznie poddaje się sugestii dziennikarza Kuriera Zawierciańskiego i czeka aż podejdą policjanci. Już przy nich tłumaczy się, że „jego adwokat tłumaczył, mu, że skoro sprawa niezakończona w sądzie, to może prowadzić”. Funkcjonariusze zawierciańskiej policji sprawdzają w systemie. I tu ciekawostka: prawo jazdy Adama W. nie figuruje jako „zatrzymane”. To częsty wybieg stosowany przez osoby przyłapane na jeździe pod wpływem alkoholu. Twierdzą, że nie mają prawa jazdy przy sobie (czasem faktycznie nie mają), policja stwierdza nietrzeźwość kierowcy, ale dokumentu nie jest w stanie natychmiast odebrać. Idzie wniosek do Starostwa Powiatowego. Albo nie idzie. Kierowca choć nie ma prawa jeździć, w związku z zarzutem kierowania w stanie nietrzeźwości, może liczyć, że się „upiecze” przy kolejnej kontroli. Bo prawo jazdy w systemie policji rzeczywiście nie figuruje jako zatrzymane.
Po informacji dziennikarza Kuriera Zawierciańskiego, że kierujący Passatem Adam W. 25 stycznia został zatrzymamy jako kierujący pod wpływem alkoholu (wynik 2,2 promila) na ul. Łośnickiej, interweniujący policjanci decydują się na sprawdzenie tych informacji przez dyżurnego oficera KPP Zawiercie. Po ok. 10 minutach informują Adama W.: -Proszę pana, 25 stycznia 2019 został pan zatrzymamy, jako kierujący w stanie nietrzeźwości. Od tego dnia nie ma pan uprawnień do kierowania samochodu. Nie może pan kierować samochodem”.
Policjanci pouczyli go też, że ponieważ nie oni sami zatrzymali go dzisiaj, stwierdzając, że jeździ bez uprawnień, tylko zareagowali na wezwanie świadka (dziennikarz) sporządzą notatkę. Dziennikarz KZ zostanie wezwany do złożenia zeznań. Adamowi W. za jazdę samochodem bez uprawnień grozi grzywna do 5000 zł. Sąd, który będzie wkrótce rozpatrywał jego sprawę o jazdę „na podwójnym gazie” może też wziąć pod uwagę fakt, że podejrzany był przyłapany na jeździe samochodem.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy Starostę Powiatu Zawierciańskiego Gabriela Dorsa. Opowiedzieliśmy staroście, co się działo dzień wcześniej: -Naprawdę wyszedł ze starostwa, wsiadł za kierownicę i odjechał? Dyrektor PCPR był u mnie z panią koordynator od projektu unijnego. Sądziłem, że to ona ich przywiozła. Jestem zszokowany. Uważam takie zachowanie za naganne, nie rozumiem takiego postępowania. O tym, że dyrektor PCPR Adam W. został w styczniu zatrzymany pod wpływem alkoholu dowiedziałem się z mediów, sam nigdy mnie o tym nie poinformował. Przyznam, że po tych artykułach, w których (również Kurier Zawierciański-przyp. red.) sugerowano, że powinienem coś z tym zrobić, np. zawiesić dyrektora w obowiązkach, sprawdzałem stan prawny. Wyszło, że nie mogę go zawiesić, mógłbym to zrobić tylko w przypadku, gdyby został aresztowany.
-Ale może pan po prostu go zwolnić, uznając, że kompromituje instytucję powiatową, dokładnie PCPR. Może pan też nie wypłacać mu premi, jeżeli są uznaniowe.
-Mam możliwość przyznawania premii do 20% pensji dyrektorom i kierownikom podległych mi jednostek i jestem prawie pewien, że dyrektor PCPR takiej premii nie otrzymał. Ale dla pewności sprawdzę to. Pomysł, żeby go odwołać ze stanowiska z powodów, o których wspomniał pan redaktor też przeszedł mi przez myśl, a po tym co dowiedziałem się od pana, że regularnie jeździ do pracy samochodem, bardzo się nad tym zastanowię, czy go nie zwolnić.
-Nie mam dowodów, że robi to regularnie, wręcz codziennie. Ale tak twierdzą anonimowo pracownicy PCPR. Kurier Zawierciański udokumentował, że wczoraj samochód, dokładnie Volkswagen Passat którego właścicielem jest Adam. W. rano stał przed PCPR, a od ok. 14.30 stał u pana na parkingu starostwa, a przed 16-tą Adam W. jako kierujący przejechał Passatem spod starostwa, do PCPR. Takie zeznania wkrótce złożymy w KPP Zawiercie.
Gabriel Dors: -Gdy ja, co mi przypomnieliście, przy okazji sprawy dyrektora PCPR, miałem podobną wpadkę, zostałem (rok 2008) zatrzymamy na jeździe pod wpływem alkoholu, zrezygnowałem od razu z mandatu radnego powiatowego. Za swój czyn odpokutowałem. Jeżeli -jak ja wtedy- nie zachowałem się dobrze, trzeba się było zachować honorowo, wycofałem się z życia publicznego. Co do przyszłości zawodowej dyrektora PCPR jeszcze raz się zastanowię…
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze