Zmiany klimatu są faktem, z którym nie możemy już polemizować. O zmianie klimatu Ziemi świadczą analizy średniej temperatury globalnej dla poszczególnych lat (począwszy od roku 1880), a także obserwowalne skutki wzrostu temperatury na świecie. Ze Specjalnego Raportu IPCC „Global Warming of 1.5 ºC” wynika, że od czasu rewolucji przemysłowej temperatura na Ziemi wzrosła o około 1,0°C i odpowiada za to przede wszystkim wzrost emisji gazów cieplarnianych do atmosfery, będący efektem działalności człowieka. Jeśli nie podejmiemy szeroko zakrojonych działań, temperatura wzrośnie nawet o 2°C, a to będzie stanowiło poważne zagrożenia dla życia na Ziemi. Naukowcy nie mają złudzeń: trzeba dążyć do ograniczenia globalnego wzrostu temperatury do 1,5°C, w przeciwnym razie czeka nas katastrofa klimatyczna.
0,5°C ma znaczenie
Zdaniem badaczy IPCC, transformacja światowych gospodarek musi być bezprecedensowa, aby uniknąć wzrostu temperatury o dodatkowe 0,5°C, który wywoła nieodwracalne konsekwencje. Przy zatrzymaniu wzrostu temperatury na poziomie 1,5°C prawdopodobieństwo całkowitego zaniku lodu arktycznego latem będzie aż 10 razy mniejsze niż przy ociepleniu o 2°C, zaś wzrost poziomu morza będzie o 4-16 cm niższy – co odpowiada zmniejszeniu populacji narażonej na negatywne skutki tego procesu o około 10 mln osób. Jeśli nie unikniemy wzrostu temperatury o dodatkowe 0,5°C, skażemy na zagładę niemal wszystkie obszary występowania rafy koralowej. Ograniczenie wzrostu temperatury pozwoliłoby zachować 10-30% tych ekosystemów. Jak podkreślono w Raporcie IPCC, ograniczenie ocieplenia do 1,5 stopnia jest trudne, wymaga współpracy międzynarodowej na wielu płaszczyznach, ale ciągle jest możliwe. Jednak konieczne jest natychmiastowe działanie, bo planu B niestety nie ma.
To, co natura tworzyła przez setki milionów lat, jest wykorzystywane i zużywane przez człowieka w zatrważającym tempie. Odpowiada za to przede wszystkim wzrost gospodarczy i system ekonomiczny, w którym żyjemy, a który często definiuje bardzo konsumpcyjny styl życia całych społeczeństw. Co więcej, sami ten wzrost napędzamy, kupując kolejne „niezbędne” rzeczy. Jeśli nie zrozumiemy tego jako jednostki, czeka nas katastrofa
- komentuje Barbara Rajkowska, Pełnomocnik ds. Realizacji Projektu Klimada 2.0, realizowanego przez Instytut Ochrony Środowiska – Państwowy Instytut Badawczy.
Kupujemy za dużo
Jak wynika z raportu „Konsumenci a gospodarka obiegu zamkniętego”, kupujemy dużo za dużo, nie licząc się z ekologicznymi skutkami naszych decyzji. Aż 38% badanych przyznało, że kupuje więcej, niż naprawdę potrzebuje, kierując się sklepowymi promocjami. Jednocześnie ponad 40% osób wskazuje, że nie kupuje produktów ekologicznych, ponieważ ich zdaniem są zbyt drogie. Nie wierzymy również, że nasze działania mają znaczenie… tylko 1/3 polskich konsumentów ma świadomość, że ich działania mają wpływ na stan środowiska naturalnego.
Nieograniczona chęć posiadania i kupowanie nowych produktów oraz usług powoduje niespotykane dotąd zużycie zasobów naszej planety. A w chwili, kiedy Ziemia nie nadąża odnawiać swoich zasobów, zaczynamy żyć na ekologiczny kredyt, zużywając zasoby przeznaczone dla przyszłych pokoleń. Odpowiedzią na zaistniałą sytuację jest koncepcja zrównoważonego rozwoju, czyli rozwoju w granicach wyznaczonych przez ekosystemy warunkujące życie na Ziemi. Wymaga to jednak zmiany sposobu myślenia o całym „cyklu życia produktu”, od sposobu wytworzenia, przez opakowanie, transport, użytkowanie, ewentualne ponowne wykorzystanie i utylizację. Ma to na celu ograniczenie do minimum zużycia zasobów środowiska przy jednoczesnym zachowaniu wzrostu gospodarczego - dodaje Barbara Rajkowska, Pełnomocnik ds. Realizacji Projektu Klimada 2.0, realizowanego przez IOŚ-PIB.
Kupujemy za dużo, a w konsekwencji wyrzucamy pieniądze do kosza. I to dosłownie. Każdy z nas produkuje średnio ponad 300 kg śmieci, z czego co trzeci odpad to opakowanie. Używamy zbyt wielu toreb foliowych i opakowań jednorazowych, do czego przyznaje się 1/3 badanych. Jednocześnie, jak wynika z raportu, nie czujemy się odpowiedzialni za używane produkty - uważamy, że największą odpowiedzialność za recykling ponosi ten, kto wyprodukował dany produkt, czy opakowanie (zdejmując tym samym odpowiedzialność z siebie). Tylko co piąty Polak uważa, że główną odpowiedzialność za recykling ponosi osoba, która użytkuje dany przedmiot.
Jedzenie? Do kosza!
Jak podaje GUS, przeciętny Polak przeznacza na żywność 25% swoich dochodów. Wynik ten nie napawa optymizmem, gdy zestawimy go z ilością jedzenia, jaką wyrzucamy do kosza. Szacuje się, że każdego roku w Polsce do odpadów trafia średnio 235 kg żywności/osobę. Najczęściej jest to aż 50% kupionego pieczywa oraz 1/3 warzyw i wędlin. Zwłaszcza tak wysoki udział tych ostatnich powinien nas niepokoić. Dlaczego? Naukowcy z IPCC są jednomyślni na temat wpływu konsumpcji mięsa na zmiany klimatu. Zaledwie ¼ świata, głównie zamożne rejony, takie jak Ameryka Północna, czy Europa napędzają przemysł mięsny, który ma ogromny wpływ na zmiany klimatu. 26% produkcji gazów cieplarnianych produkowanych przez człowieka pochodzi z produkcji żywności, z czego aż 58% emisji pochodzi z wytwarzania produktów odzwierzęcych.Sektor spożywczy, na który mamy wpływ jak na żaden inny, stanowi obciążenie dla środowiska, między innymi poprzez nakłady wody i energii zużywanej w całym łańcuchu produkcji. Wyprodukowanie 1 kg wieprzowiny wiąże się ze zużyciem nawet 6 000 litrów wody, podczas gdy wartość dla 1 kg pomidorów to zaledwie 214 litrów.
Jeśli, zgodnie z prognozami, w 2050 roku liczba ludności na świecie wzrośnie do 9,6 miliarda, a nasz styl życia się nie zmieni, to będziemy potrzebowali trzech takich planet jak Ziemia. Zrównoważona konsumpcja i produkcja wymagają systematycznego podejścia i współpracy wszystkich podmiotów uczestniczących w łańcuchu dostaw, zaczynając od producentów, a kończąc na nas - konsumentach. Nasze decyzje, również te zakupowe, kształtują otaczającą nas rzeczywistość i odbijają się nie tylko na domowym budżecie, ale mają również wymiar ekonomiczny, społeczny i ekologiczny. Warto o tym pamiętać
– podsumowuje Barbara Rajkowska, Pełnomocnik ds. Realizacji Projektu Klimada 2.0, realizowanego przez IOŚ-PIB. (Opr. red)
Napisz komentarz
Komentarze