Nauczyciele dostali od ministerstwa dowolność sposobu nauczania, oceny ucznia i pełną odpowiedzialność za przekazanie wiedzy programowej.
Minister Edukacji ujął to tak: -W każdej metodzie nauczania, czy tradycyjnej, czy w kształceniu na odległość, to od współpracy nauczyciela z uczniami zależy, czy są efekty, czy nie.- Rodzice twierdzą, że takie nauczanie nie zdaje egzaminu, że jest to jedynie zdalne zadawanie zadań, które uczeń musi sam sobie omówić i opracować, następnie odesłać do oceny. Rodzice kwestionują również samodzielność ocenianych prac uważając, że poszkodowany jest ten uczeń, któremu rodzice nie pomagają, bowiem, nie można zweryfikować autorów zadań. Rodzi się więc pytanie czy zawsze ocenia się ucznia, czy czasem rodzica?
Zapytałam ucznia pierwszej klasy technikum jak ocenia obecny system i jak sobie z nim radzi: -Sam system jest ogólnie dobry z wyjątkiem startu gdy serwery nie wytrzymywały przeciążenia. Z 1/4 przedmiotów mamy konferencje on-line, z 3/4 nauczyciele wysyłają nam zadania do wykonania i odesłania. Zwykle wskazują materiał w podręczniku lub przesyłają własne opracowania, czy pliki z internetu. Czasem się gubię w tych zadaniach. Niektóre przychodzą na skrzynkę mailową inne są umieszczane w systemie, zdarza się, że coś mi umknie, bo tych emaili ze szkoły przychodzi dużo. Co do samodzielności. Nauczyciel nie jest w stanie stwierdzić kto tak naprawdę napisał zadanie - ja czy tata i nikt się nie przyzna jak jest naprawdę. Dobre jest to, że rozwiązując zadanie mogę się wspomagać internetem ale są też sprawdziany on-line, podczas których jestem pytany bezpośrednio. Klasówki są inne, polegają na tym, że nauczyciele wskazują nam zadania typu quiz z konkretnym ograniczeniem czasowym, w którym musimy się zmieścić. Problem jest wtedy, gdy w międzyczasie strona nagle jest niedostępna. Jeżeli chodzi o oceny, myślę, że w systemie zdalnym mam trochę lepsze.-
O to jak zdalna edukacja wygląda w szkołach średnich, zapytaliśmy u samego źródła:
KZ: Minęło kilka tygodni od zmiany sposobu nauczania. Nauka zdalna, to inne możliwości kontaktu z uczniem, a dla ucznia trudność z zadawaniem pytań, a może nawet ze zrozumieniem materiału. Nie zawsze podręcznik wszystko tłumaczy, dlatego potrzebni są nauczyciele. Jak szkoła rozwiązała ten problem?
Izabela Kotuła, Dyrektor Zespołu Szkół im. Stanisława Staszica w Zawierciu; -Od dnia 25.03.br. nauczyciele zobowiązani są do pracy w formie zdalnej. Proces nauczania na odległość prowadzony jest z wykorzystaniem komunikacji przez utworzone grupy klasowej na aplikacji Messenger. Przez komunikator uczniowie mają przesyłane informacje dotyczące nauczania on-line oraz materiały, ćwiczenia, zgodnie z planem lekcji klasy na dany dzień. Każdy nauczyciel może korzystać z indywidualnie dobranych przez siebie narzędzi do zdalnego nauczania, np.: Zoom, Google Classroom, platforma Cisco. Dzięki współpracy szkoły z CISCO Poland wszyscy nauczyciele i klasy są połączeni na platformie WEBEXTEAM, gdzie każdy nauczyciel ma swój indywidualny ROOM, przez który może pracować w czasie rzeczywistym z uczniami i odbywać konsultacje dla uczniów i rodziców. Praca on-line z uczniami powoduje, że jesteśmy dla siebie widzialni i słyszymy się nawzajem, co daje możliwość zadawania pytań i wyjaśniania materiału trudnego do zrozumienia dla uczniów. Wykaz terminów konsultacji jest dostępny na grupach klasowych. Tą drogą również odbywają się wideokonferencje Rady Pedagogicznej. Zgodnie z Rozporządzeniem MEN nauczyciele są również zobligowani do wykorzystania zasobów Zintegrowanej Platformy Edukacyjnej. Uważam, że zdalne nauczania stało się okazją do wyjścia poza podręcznik i uatrakcyjnienia procesu edukacyjnego w oparciu o dostępne materiały multimedialne, które w związku z obecną sytuacją w kraju są udostępnione nieodpłatnie.
KZ: Już dziś można stwierdzić z jakimi przedmiotami uczniowie (i rodzice) mają największe problemy. Jakie to przedmioty? Czy dla tych uczniów są lekcje dodatkowe?
-Największym wyzwaniem dla mojej szkoły jest bez wątpienia zdalna nauka zawodu. Większość nauczycieli przedmiotów zawodowych prowadzi zajęcia on-line z wykorzystaniem platformy WEBEXTEAM.
KZ: Czy każda szkoła ma narzuconą z góry formę nauki, prezentacji materiału? Czy dopuszczalna jest dowolność?
-Każda szkoła wypracowuje własne metody zdalnego nauczania. Nie ma jednej narzuconej formy nauki. Specyfika szkoły determinuje warunki pracy z uczniem. Inaczej pracują przedszkola, inaczej szkoły podstawowe, a jeszcze inaczej szkoły ponadpodstawowe takie jak moja.
KZ: Klasówki, sprawdziany... Jak technicznie to się odbywa? Jak pilnujecie, by uczniowie nie „ściągali”?
-Każdy nauczyciel mojej szkoły sam decyduje o formach sprawdzania wiedzy i umiejętności uczniów. Do sprawdzania wiadomości wykorzystujemy różne portale i aplikacje np.: testportal, Webex, formularze Google z Google Classroom. W przypadku przygotowywania testów sprawdzających można je przygotować z wyznaczonym czasem na każde pytanie, co ogranicza możliwość ściągania przez uczniów. Platforma Webex daje również możliwość udostępniania pulpitu komputera w czasie rzeczywistym, co zapobiega niesamodzielnej pracy. Oczywiście, biorąc pod uwagę specyfikę obecnej sytuacji, nauczyciele mojej szkoły decydują się też na inne dogodne dla ucznia formy sprawdzania wiadomości np. odpowiedzi ustne on -line, projekty edukacyjne, prace twórcze. Każdy uczeń powinien mieć jednak świadomość, że uczy się dla siebie. Według mnie w dużej mierze zdalne nauczanie musi się obecnie opierać na zaufaniu do ucznia i jest jednoczenie sprawdzianem etycznych zachowań, zarówno uczniów jak i nauczycieli.
KZ: Istnieje prawdopodobieństwo, że w tym roku szkolnym uczniowie do klas nie wrócą. Jak będą klasyfikowani? Czy nie ma zagrożenia, że uczniowie nie radzący sobie z tą (samodzielną) formą nauki zostaną pokrzywdzeni w końcowej ocenie? Czy nauczyciele biorą ten fakt pod uwagę?
-Istnieje prawdopodobieństwo, że uczniowie w tym roku szkolnym nie wrócą do szkół, ponieważ wskaźnik zachorowań rośnie, sytuacja jest dynamiczna i trudna do przewidzenia. Uważam, że klasyfikacja będzie przeprowadzona zgodnie z rozporządzeniem MEN. Uczniowie są w stałym kontakcie z nauczycielami, wychowawcami i pedagogiem szkolnym, którzy otaczają ich opieką. Każdy z uczniów mający problemy ze zrozumieniem tematu ma możliwość bezpośredniego kontaktu z nauczycielem w dogodnej dla siebie formie. W szkole ustalone są różne formy kontaktu uczeń- nauczyciel- rodzic. Uważam jednak, że najistotniejszą rzeczą związaną ze zdalnym nauczaniem jest systematyczna praca ucznia, która zapewni obiektywną i mam nadzieję pozytywną ocenę końcową.
KZ: Matury. Jak podczas egzaminów pisemnych będą pilnowani zdający? Czy to w ogóle możliwe?
-Myślę, że przeprowadzenie zdalnych egzaminów maturalnych jest niemożliwe. Na ten moment dyrektorzy szkół nie wiedzą, jakie będą decyzje rządu, a tym samym zasady organizacji egzaminu maturalnego. Czekamy na wytyczne Ministra Edukacji Narodowej i Centralnej Komisji Egzaminacyjnej w tej sprawie.
Jak z nauczaniem na odległość radzą sobie szkoły podstawowe? Na to pytanie odpowiedziała nam Katarzyna Jaworska, Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 im. T. Kościuszki w Zawierciu;
KZ: Minęło kilka tygodni od zmiany sposobu nauczania. Nauka zdalna, to inne możliwości kontaktu z uczniem, a dla ucznia trudność z zadawaniem pytań - a może nawet ze zrozumieniem materiału. Nie zawsze podręcznik wszystko tłumaczy, dlatego potrzebni są nauczyciele. Jak szkoła rozwiązała ten problem?
-To trudna sytuacja dla wszystkich - dla uczniów przede wszystkim, ale i dla nauczycieli, i rodziców również. Nauczyciele w sposób opisowy tłumaczą zagadnienia, podają wzory rozwiązań i uczniowie wykonują ćwiczenia, podpatrując szablon. Uczymy się nawzajem kontaktów, wiele podpowiadają nam rodzice, którym bardzo serdecznie dziękuję, za ogromny trud wspierania dzieci i podpowiadania nam, co można udoskonalić. Na podstawie współpracy z rodzicami nauczyciele przedmiotów ścisłych podają rozwiązania zadań następnego dnia. Korzystamy też z platform edukacyjnych, filmów edukacyjnych. W klasie 1 nauczycielka codziennie nagrywa filmy z przeprowadzonymi przez siebie zajęciami i udostępnia je uczniom. Starsi uczniowie mają adresy mailowe do nauczycieli i korespondencja trwa.
KZ: Już dziś można stwierdzić z jakimi przedmiotami uczniowie (I rodzice) mają największe problemy. Jakie to przedmioty? Czy dla tych uczniów są lekcje dodatkowe?
-Z pewnością najwięcej kłopotu jest z matematyką. Na początku rozpoczęliśmy od powtórek, ale kiedy zaczął pojawiać się nowy materiał, trudności wystąpiły. Dodatkowe wsparcie jest oferowane każdemu uczniowi, jeśli pojawi się taka konieczność. Monitorują to wychowawcy, nauczyciele poszczególnych przedmiotów oraz rodzice.
KZ: Czy każda szkoła ma narzuconą z góry formę nauki, prezentacji materiału? Czy dopuszczalna jest dowolność?
-Nie ma narzuconych form nauki. Nasza szkoła korzysta głównie z możliwości dziennika elektronicznego. Każdego dnia wieczorem uczniowie otrzymują zestaw lekcji na następny dzień. Mają wszystko w jednym miejscu i w jednym czasie – nauczyciele nie dosyłają uczniom indywidualnie zadań w dogodnej dla siebie chwili. Uczniowie nie muszą przez cały dzień sprawdzać, czy mają coś zadawane. Taka forma umożliwia kontrolę ilości zadawanego materiału i sposobu realizacji zajęć.
KZ: Klasówki, sprawdziany... Jak technicznie to się odbywa? Jak pilnujecie, by uczniowie nie „ściągali”?
-Klasówki i sprawdziany odbywają się i może jak nigdy dotąd służą nie tylko do sprawdzenia wiedzy i zdobycia oceny, ale przede wszystkim utrwaleniu umiejętności i nauczeniu się czegoś, czego nie udało się zgłębić wcześniej. Czasem praktykowałam na swoich zajęciach z języka polskiego sprawdziany z możliwością ściągania i uczniowie byli z tego zadowoleni, nie mając do końca świadomości, że najwięcej się wtedy nauczyli. Znikał na pewno stres, ocena była zazwyczaj satysfakcjonująca, a i wkład pracy ucznia bardzo często był dużo większy niż zwykle. Jestem więc przekonana, że w przypadku klasówek wiele jest w tej sytuacji pozytywnego. Jedynym zagrożeniem jest wyręczanie dzieci przez rodziców, czyli zupełnie niesamodzielne wykonywanie zadań. Takie przypadki są jednak rzadkie.
KZ: Istnieje prawdopodobieństwo, że w tym roku szkolnym uczniowie do klas nie wrócą. Jak będą klasyfikowani? Czy nie ma zagrożenia, że uczniowie nie radzący sobie z tą (samodzielną) formą nauki zostaną pokrzywdzeni w końcowej ocenie? Czy nauczyciele biorą ten fakt pod uwagę?
-Uważam, że problemów z klasyfikacją nie należy się obawiać. Przepisy prawa zostały dostosowane do tej wyjątkowej sytuacji. Uczniowie na bieżąco są oceniani. Nauczyciele biorą pod uwagę specyficzne okoliczności, szkolą się zdalnie w zakresie oceniania na odległość i zagrożeń wynikających z takiej formy stawiania ocen. Na pewno mamy świadomość, że nie może być pokrzywdzonych uczniów. Wszyscy wkładamy dużo wysiłku, by poradzić sobie z tą sytuacją. Uczniowie na każdym etapie edukacji na pewno przeżywają to w sposób szczególny. Bardzo serdecznie pozdrawiam wszystkich uczniów naszej szkoły oraz jej absolwentów, a szczególnie ósmoklasistów i maturzystów, dla których to bardzo wyjątkowy rok.
KZ: Bardzo dziękuję za rozmowę.
Już wiemy, że w tym roku szkolnym uczniowie nie wrócą do swoich ławek. Przesunięte zostały także egzaminy ośmioklasisty oraz maturalne. Te ostatnie odbędą się prawdopodobnie w czerwcu, ale o maturzystach piszemy w kolejnym artykule, do przeczytania którego zapraszamy zainteresowanych Czytelników.
Natalia Mądry
JAK TO JEST Z TĄ NAUKĄ?
Nauka na odległość, której od marca br. doświadczają uczniowie i nauczyciele, to nowość, z którą nie wszyscy sobie radzą. Co innego uczestniczyć w lekcji bezpośrednio gdy można: zapytać, dopytać, czy przyjść na zajęcia dodatkowe, a co innego gdy trzeba zapewnić sobie dobrą organizację, odbiór video i opanować system komunikacji.
- 23.05.2020 12:17 (aktualizacja 24.09.2023 04:27)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze