To bardzo dobra wypowiedź, ułatwi pracę zawierciańskiej policji, która po naszym artykule zdecydowała się zbadać sprawę i gromadzi materiał dowodowy. Decyzją Prokuratury Rejonowej w Zawierciu czynności są prowadzone w kierunku art. 266 Kodeksu Karnego, który mówi o niewłaściwym wykorzystaniu lub udostępnieniu informacji uzyskanej w związku z wykonywaną funkcją lub czynnościami służbowymi. Grozi za to do 2 lat więzienia, a jeżeli przestępstwo popełni funkcjonariusz publiczny (np. prezydent miasta, czy urzędnik) do lat 3. Co ważne -i tu apel do osób potencjalnie poszkodowanych, których ZGK Zawiercie „oznakowało”: dzwońcie na policję, składajcie telefonicznie wniosek o ściganie, gdyż przestępstwo z art. 266 jest ścigane na wniosek pokrzywdzonego.
Gdy ukazał się nasz artykuł: https/www.kurierzawiercianski.pl/wiadomosci/3922,zgk-zawiercie-znakuje-chorych-na-koronawirusa
również w komentarzach na naszym portalu znalazły się wpisy, mówiące, że przecież „takie są zalecenia” np. Ministra Klimatu (polityk) czy urzędników (np. GIS). My staraliśmy się pokazać, że zalecenia nie stanowią prawa, a często wręcz mogą zalecać jego łamanie. Czy więc stosować się do zaleceń?
Użyjemy porównania bardzo skrajnego: strażnicy w obozach koncentracyjnych III Rzeszy w późniejszych procesach też tłumaczyli się, że „przecież oni tylko wykonywali rozkazy”. Inaczej mówiąc „trzymali się zaleceń” Przekładając to na naszą sytuację: ktoś wyda zalecenia, żeby podejrzewanych o zakażenie SARS-CoV-2 nie badać (drogo- test 450 zł), a chorych na Covid-19 nie leczyć (też drogo, jeszcze można się zakazić) tylko odstrzeliwać. Jeden nabój to tylko kilka złotych…. Porównanie zbyt drastyczne? Może, ale chyba każdy się zastanowi, pomyśli: przecież tak nie można, to nieludzkie, to przestępstwo!
Dokładnie tak jest ze sprawą oznakowania domów zakażonych koszami z wielką naklejką COVID-19. Naszym zdaniem ZGK Zawiercie i Urząd Miasta Zawiercia zupełnie przeinaczyli sens tych zaleceń. Główny Inspektor Sanitarny zaleca sposoby utylizacji odpadów w czasach pandemii, ale to tylko wytyczne, wiele z nich jest zresztą trudne lub niemożliwe do wykonania. Same zalecenia dotyczą też osób na kwarantannie, lub zakażonych, aby ze swoimi odpadami postępowali ostrożniej. GIS zaleca proste rozwiązanie: worek ze śmieciami wystawiać po 72 godzinach od zawiązania, nie napełniać na full, żeby nie pękał. Proste.
Natomiast to, co zrobił Urząd Miasta Zawiercie o Zarząd ZGK Zawiercie (policja będzie badać kto konkretnie lub na czyje polecenie), które już się przyznają, że to zrobili, razem, działając „wspólnie i w porozumieniu” wydaje się w sposób oczywisty narursać dobra osobiste „oznakowanych”. Żadne zalecenia, żadnego urzędu nie zawiesiły obowiązywania Konstytucji RP, Praw Człowieka, praw obywatelskich, przepisów o ochronie danych osobowych, RODO, czy szeroko rozumianych dóbr osobistych.
Głupoty też mówi, chyba do TVN, przedstawiciel Urzędu Miasta Zawiercie przed budynkiem, że adres nie stanowi dobra osobistego, czy jest wyłączony z RODO. Jeżeli ujawnienie adresu grozi innemu dobru (np. ktoś obrzuci dom jajami, wybije szyby, zniszczy samochód- jak pielęgniarce z Gliwic) to z całą pewnością zagraża to dobrom osobistym. Tłumaczy to zresztą obszernie adwokat Paweł Matyja w komentarzu do naszego artykułu, który ukazał się w czwartek 30.04 w Kurierze Zawierciańskim i Gazecie Myszkowskiej.
Polecam zwłaszcza urzędnikom z zawierciańskiego magistratu, i prezesowi ZGK Zawiercie, który nie raczył odpowiedzieć na pytania redakcji.
TEMAT ZNAKOWANIA ZAKAŻONYCH W ZAWIERCIU W MEDIACH OGÓLNOPOLSKICH
Temat w ślad za Kurierem Zawierciańskim/Gazetą Myszkowską podjęły ogólnopolskie stacje TVN i Polsat.Sprawą interesują się też ogólnopolskie dzienniki jak Gazeta Wyborcza i Fakt.
Przypomnimy treść Art. 266. Kodeksu Karnego w kierunku którego prowadzone są czynności policji, pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Zawierciu:
Ujawnienie lub wykorzystanie informacji uzyskanej w związku z wykonywaną funkcją lub czynnościami służbowymi
§ 1.
Kto, wbrew przepisom ustawy lub przyjętemu na siebie zobowiązaniu, ujawnia lub wykorzystuje informację, z którą zapoznał się w związku z pełnioną funkcją, wykonywaną pracą, działalnością publiczną, społeczną, gospodarczą lub naukową,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2.
Funkcjonariusz publiczny, który ujawnia osobie nieuprawnionej informację niejawną o klauzuli „zastrzeżone” lub „poufne” lub informację, którą uzyskał w związku z wykonywaniem czynności służbowych, a której ujawnienie może narazić na szkodę prawnie chroniony interes, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 3.
Ściganie przestępstwa z art. 266 KK następuje na wniosek pokrzywdzonego, dlatego teraz zawierciańska policja przepytuje osoby, do których trafiły takie kosze na odpady, zbiera wnioski o ściganie sprawców. Czy z grona kilkudziesięciu osób, poszkodowanych, które ZGK Zawiercie „oznakowało” -jak to określiliśmy na potrzeby artykułu- ustawiając im kosze z napisem COVID-19 ktoś złożył wniosek o ściganie sprawców? Pytamy Prokuratora Rejonowego w Zawierciu, prok. Piotra Janoskę: -Dotychczas nikt nie złożył wniosku o ściganie, ale policja z Zawiercia ciągle prowadzi w tej sprawie czynności, przepytuje osoby, które mogą być uznane za poszkodowanych.
Sprawa więc wygląda tak: redakcja Kuriera Zawierciańskiego zrobiła w tej sprawie wszystko co mogła, wskazaliśmy na drażliwy problem stygmatyzowania osób będących na kwarantannie i zakażonych COVID-19 wśród których niestety spora część, to personel medyczny Szpitala Powiatowego w Zawierciu. Ale jeżeli nikt z „oznakowanych” nie złoży wniosku o ściganie sprawcy (-ców) policja i prokuratura nie będą mogły nic im zrobić.
ZGK Zawiercie „oznakował” domy chorych na COVID-19. Urząd Miasta Zawiercie przyznaje, że przekazał spółce adresy zakażonych. Policja wszczyna dochodzenie po naszym artykule!
Po opublikowaniu przez Kurier Zawierciański i Gazetę Myszkowską na naszych portalach artykułu „ZGK Zawiercie znakuje chorych na koronawirusa” rozpętała się prawdziwa burza. ZGK do dzisiaj nie odpowiedziało na pytania Kuriera Zawierciańskiego, gdy pytaliśmy skąd mają wrażliwe dane o zakażonych. Ale sprawę wyjaśnił Urząd Miasta Zawiercie w komunikacie, w którym przyznał, że dostał te dane od Sanepidu i „przekazał gminnej spółce”.
- 23.05.2020 13:56 (aktualizacja 24.09.2023 04:27)
Napisz komentarz
Komentarze