Pani Agnieszka z Włodowic opowiedziała nam, jak to wygląda w jej urzędzie gminy: -Dzieci posyłamy do szkół, a urząd jak był zamknięty, tak jest dalej. Obsługują nas na zewnątrz, miałam sprawę do USC. Wzywany jest urzędnik na dół, a my petenci czekamy w tym przedsionku. Za mną wtedy 4 osoby. Nie ma zachowanych 1,5 metra, wszyscy stoimy w tym przedsionku. Urzędnicy schodzą bez maseczki. Do środka nie wpuszczają. Dzwoniłam w tej sprawie do wójta, rozłączył się. To jest wszystko nienormalne. Tu urzędniczka się mnie boi, a w sklepie wszyscy spotykamy się na zakupach.
Wójt Włodowic Adam Szmukier wyjaśnia: -W Urzędzie Gminy Włodowice nie przeszliśmy na pracę zdalną, wszyscy urzędnicy pracują na miejscu. Ludzi wpuszczamy do środka, gdy jest taka potrzeba. Czeka się nie dłużej na obsługę niż 10 minut. W Zawierciu, w starostwie czy urzędzie miasta o wiele dłużej. Od połowy lipca był na korytarzu wywieszony Plan Urządzenia Lasów z którym mieszkańcy, około 1000 rodzin, mogli się zapoznać.
-Ten ganek, gdzie są obsługiwani interesanci ma 3x4 metry, jest nieogrzewany. Zastanowimy się, jak na zimę zorganizować obsługę interesantów w środku, żeby warunki obsługi się poprawiły- dodaje Adam Szmukier, wójt Włodowic.
Dyskusja o tym, czy urzędy, które przecież pełnią rolę służebną wobec mieszkańców nie odgrodziły się od nich za bardzo, trwa od początku epidemii. I argumentom, że większość z nas w firmach, sklepach, pracuje normalnie, zachowując ostrożność, a urzędnicy się przed nami pozamykali, trudno odmówić racjonalności. Zachęca się nas do chodzenia do kina (kina, teatry bardzo dotknął kryzys związany z zamknięciem, a później obawami klientów), a urzędnicy wszelkiej administracji odgradzają się od mieszkańców szczelną barierą. (JotM)
Dzieci w szkołach a urzędy dalej zamknięte!
(Włodowice) Mieszkanka Włodowic opowiedziała nam o swoim doświadczeniu z obsługą w czasie epidemi koronawirusa w swoim urzędzie gminy. O tym jak pracują urzędy czy to samorządowe, ZUS, US czy inne pisaliśmy na naszych łamach od początku epidemii. W marciu urzędy były niemal wszystkie pozamykane a przed większością urzędów stanęły pudła na korespondencję. Ochrzciliśmy to zjawisko „administracją pudełkową”. Powoli oswajaliśmy epidemię, latem większość urzędów pozwoliło już wejść do środka, zwłaszcza tam, gdzie funkcjonuje sala obsługi. Zwykle dalej reglamentowane jest chodzenie petentów po pokojach. To urzędnik schodzi od petenta.
- 30.12.2020 16:08 (aktualizacja 24.09.2023 04:28)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze