Jak mówiła na początku wrześniowego posiedzenia (15.09) burmistrz Anna Pilarczyk, od kilku dni nie mogła spać spokojnie, bo wiedziała, że mieszkańcy będą niezadowoleni. Wniosła o rozszerzenie porządku obrad o kilka uchwał, które dotyczyły między innymi podwyżki opłat za odpady komunalne oraz uchwały ws. stawek podatku od nieruchomości. Burmistrz opisywała jak zmieniła się gospodarka odpadami komunalnymi od 2017 roku w całym kraju. Opłaty zaczęły wzrastać wszędzie już w 2018 roku, duży wzrost odnotowano również w roku ubiegłym. W bieżącym roku stawki wciąż rosną.
- Przez te kilkanaście lat powiedziałabym, że nie zrobiliśmy kompletnie nic w kierunku tym, aby u nas polityka odpadów wyglądała inaczej. Nie przygotowaliśmy terenu pod magazynowanie odpadów, pod własne wysypisko śmieci, jak gdyby ten temat w gminie Ogrodzieniec nie istniał, mimo że wielokrotnie w mediach od lat powtarzano, że temat odpadów jest tematem poważnym i mieszkańcy będą płacić coraz więcej za wywóz. Są gminy w Polsce, które przygotowały się do tego idealnie, które w międzyczasie stworzyły sobie miejsca do odpadów, nie tylko do magazynowania odpadów, ale i do przetwarzania odpadów i te gminy dzisiaj na tym mocno korzystają. (…) Przypomnę, że do 2019 roku nawet nie mieliśmy własnego PSZOK-u. (…) Już wiem, dlaczego ten PSZOK nie był pokazywany, ponieważ wywóz na PSZOK również gminę kosztuje i te środki idą z naszych pieniędzy, z naszych opłat. Więc lepiej było go ukryć tak, żeby był niewidoczny i żeby było jak najmniej wywożących, bo wtedy te opłaty mniejsze były na gminę. Lasy były bardzo zanieczyszczone, teraz też są zanieczyszczone, ale mam nadzieję, że mniej niż kiedyś - mówiła burmistrz Anna Pilarczyk.
ODPADÓW JEST WIĘCEJ, NIŻ SIĘ SPODZIEWANO
Jak mówiła dalej, z roku na rok ilość wytworzonych odpadów wzrasta. W 2020r. mieszkańcy gminy wyprodukowali 50% więcej odpadów niż rok wcześniej. Zdaniem burmistrz Pilarczyk wpływ miała na to pandemia koronawirusa, zamknięcie się w domach. W czasie, gdy wszystko było zamknięte, niektórzy zaczynali robić w swoich domach remonty. Kupowano więcej żywności i innych produktów, by rzadziej wychodzić do sklepu. Wszystko to zamieniło się w odpady. Wzrost ilości śmieci odzwierciedlają faktury do zapłaty – we wrześniu 2019r. było to 156 tys. zł, w październiku 192 tys. zł, listopad i grudzień ponad 170 tys. zł, styczeń 2020r. 195 tys. zł, luty i marzec ponad 175 tys. zł, w kwietniu było to już 211 tysięcy, a w maju 208 tysięcy złotych. Budżet z całej umowy na odbiór odpadów gmina wykorzystała w połowie sierpnia, a umowa obowiązuje do końca roku. Jak mówiła Anna Pilarczyk, prognozuje się, że zabraknie jeszcze ponad 550 tysięcy złotych.
Dotychczas mieszkańcy Ogrodzieńca płacili za odpady 17,50 zł. Nową stawkę ustalono na poziomie 25 złotych, choć i ta kwota nie zaspokaja potrzeb. Ok. pół miliona złotych zostanie dopłacone z budżetu gminy po to, aby nowa stawka dla mieszkańców nie była jeszcze wyższa. W konsultacjach społecznych nad projektem uchwały trzech mieszkańców wystosowało wnioski do urzędu. Pisano w nich między innymi, że mieszkańcy nie zgadzają się na wyższą opłatę za wywóz odpadów, a dotychczasowa stawka powinna zostać zachowana do końca roku, czyli do czasu obowiązywania umowy. Jak tłumaczyła Anna Pilarczyk, umowa opiewała na kwotę obliczoną według liczby kilogramów. Opracowanie do przetargu zostało dokonane w oparciu o ilość odpadów, jaką wytworzono w poprzednim roku. Okazuje się, że ta stawka jest niewystarczająca, biorąc pod uwagę to, że mieszkańcy produkują więcej odpadów. Anna Pilarczyk tłumaczyła, że opłata za odpady, którą ponoszą mieszkańcy to cena za śmieci, które produkują. Gmina, chcącpomóc mieszkańcom, zdecydowała się dopłacić ok. pół miliona brakującej kwoty. Burmistrz podkreślała również, że firma nie podniosła ceny za śmieci – pieniędzy brakuje, bo odpadów jest znacznie więcej. A. Pilarczyk przyznała rację mieszkańcowi, który pisał o potrzebie edukacji. W jej ramach burmistrz wciąż przypomina o działającym PSZOK-u. Na sesjach nie będzie już wody w plastikowych butelkach, tylko w szkle. Burmistrz zastanawia się nad wprowadzeniem w przyszłości zakazu używania plastiku, np. na grillu lub w restauracjach, aby przejść na naczynia biodegradowalne.
PROPOZYCJA GMINY NA OTARCIE ŁEZ
- W gminie Ogrodzieniec do tej pory za moich czasów przez ostatnie dwa lata nie był nawet o 1 grosz podniesiony podatek. Wiedząc, że mieszkańcy będą mieli naprawdę duże obciążenie związane z gospodarką śmieciami, do której my i tak musimy dołożyć, zawnioskowałam do rady o obniżenie podatków. Myślę, że to jest pokazanie dla mieszkańców jak jesteście dla nas ważni, że w sytuacji takiej, kiedy obciążamy was innym kosztem, od nowego roku będziecie płacić 10% mniej podatków od mieszkań i od gruntów. Wrócę jeszcze tutaj do kwestii związanej z odpadami – od stycznia wnioskuję o to, aby również 2 złote mniej płaciły osoby, które mają kompostownik, żeby szósta osoba w rodzinie płaciła 5 złotych mniej od stycznia przyszłego roku, żeby nam się to ułożyło z nowym przetargiem, bo ten nam się kończy w tym roku i nie możemy wprowadzić do regulaminu kompostownika. Na kolejnej sesji będę prosiła, aby była zniżka dwa złote od mieszkańców, którzy przeszli na instalację gazową lub pompę ciepła, nie będą produkowali popiołu, to żeby ta opłata była dla nich niższa. Będę wnioskowała o osoby starsze, które mieszkają samodzielnie. Ogólnie osoba jedna - zazwyczaj te osoby mają najwięcej problemów, bo produkują bardzo mało odpadów. Żeby również od przyszłego roku było 5 złotych zniżki i to będzie działało od nowego roku – zapowiadała burmistrz Anna Pilarczyk.
Jak można zmniejszyć opłaty za śmieci? Produkując ich mniej. Tutaj każdy mieszkaniec musiałby wziąć sobie to do serca i postarać się, by było mniej odpadów. Potraktowanie wyższej stawki jako przyzwolenia na dowolną ilość śmieci przyniesie odwrotny skutek – jeśli śmieci będzie coraz więcej, ich koszt będzie rósł.
Radni jednogłośnie przyjęli szereg uchwał, wśród nich uchwałę ws. nowej stawki za odpady. Obowiązuje od 1 października i wynosi 25 zł miesięcznie od osoby w przypadku odpadów segregowanych i 50 zł, jeśli odpady nie są zbierane w sposób selektywny. W uchwale tej zapisano również, że stawka od 6 i każdej kolejnej osoby zamieszkałej na danej nieruchomości będzie wynosiła 20 zł. Ta ulga obowiązywać będzie dopiero od 1 stycznia.
W nowym roku na zwolnienie w części z opłaty za odpady będą mogli liczyć mieszkańcy, którzy kompostują bioodpady w kompostowniku przydomowym. Zwolnienie wynosić będzie 2 zł. Aby z niego korzystać, trzeba będzie złożyć nową deklarację o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Przyjęto również uchwałę, na mocy której obniżone zostaną podatki od nieruchomości od 1 stycznia przyszłego roku.
NIC NIE ROBIĄ, TYLKO OPŁATY PODNOSZĄ… ?
Anna Pilarczyk wyliczała na co gmina uzyskała środki zewnętrzne. Jak mówiła, stara się robić jak najwięcej nie z własnych środków gminy, ale z dofinansowań. Dzięki temu można zrobić znacznie więcej, a poza tym pozwala to na reagowanie w sytuacjach problemowych – np. gdy gmina musi znaleźć pieniądze, by dopłacić do gospodarki odpadami.
Co sfinansowano ze środków zewnętrznych? Między innymi dom seniora, remont Domu Kultury, przebudowę ul. Szkolnej, Mostowej i Kopernika. Tutaj burmistrz wyjaśniała, że remont w tym miejscu nie jest prowadzony dlatego, że „robi sobie asfalt do siebie”: - Tak naprawdę, to powinnam chyba mieszkać w Pilicy. Ta ulica to jest główny przejazd z Ryczowa i jest to główna droga dojazdowa do Biedronki i Domu Kultury. A mam w zakresie zrobienie całej tej strefy.
Środki zewnętrzne gmina otrzymała również na zakup laptopów do szkół, na remont w jednostkach OSP, dla przychodni zdrowia na m.in. system kolejkowy w rejestracji, defibrylator, ciśnieniomierze, lampy zabiegowe, spirometr, wagi, pulsometry, elektrokardiografy, ultrasonograf, wyposażenie, wózki inwalidzkie.
Remontowana była również ul. Cmentarna. Jak mówiła Anna Pilarczyk, usłyszała, że „zrobiła drogę dla pani sekretarz”. Wyjaśniała, że obejmując urząd, to była jedyna droga, na którą była dokumentacja. To ważna ulica, prowadzi na cmentarz, gdzie każdy mieszkaniec ma kogoś bliskiego. Przez wiele lat była dziurawa i wyglądała źle. Środki zewnętrzne to również nowości wydawnicze w bibliotekach szkolnych, dzienny dom seniora, otwarte strefy aktywności i kilka placów zabaw, modernizacja urzędu (co nakazała Straż Pożarna), z dofinansowania organizowane było również Święto Gminy Ogrodzieniec, Juromania, kino plenerowe, uzyskano dofinansowanie na zakup strojów dla mażoretek i dla orkiestr, zakup sceny mobilnej, prace konserwatorskie na zamku, zakup samochodu do przewozu osób niepełnosprawnych. W tym roku gmina pozyskała ponad 12 mln złotych środków zewnętrznych. Anna Pilarczyk podkreśliła, że to efekt pracy urzędników, którzy są potrzebni.
- Celowo poświęciłam temu dużo czasu, bo ciągle słyszę, że albo robię tylko dla Ogrodzieńca, albo robię tylko Krępę, albo robię tylko na wsi. Różnorodność jest taka duża, że robimy wszędzie. Będziemy patrzeć co roku w budżecie, co w danej miejscowości daliśmy i będziemy zawsze tak dzielić pieniędzmi, żeby wszędzie było sprawiedliwie. Jedna miejscowość będzie musiała być dzielona więcej niż każda inna, to jest Podzamcze, ponieważ do Podzamcza nie dopłacamy do szkoły. A do szkół w Ogrodzieńcu, w Gieble i w Ryczowie, które obejmują wszystkie sołectwa, dopłacamy łącznie 6,5 mln złotych. Jeżeli będzie cokolwiek więcej w Podzamczu niż w innych miejscowościach, to proszę brać pod uwagę ile środków idzie na edukację do pozostałych miejscowości. Dlatego musimy być sprawiedliwi wszędzie – tłumaczyła Anna Pilarczyk. (es)
Napisz komentarz
Komentarze