-Zostaliśmy wezwani przez Światową Organizację Zdrowia jako jeden z ośmiu zespołów medycznych, które w dość krótkim czasie po wybuchu znalazły się na miejscu – mówi Michał Madeyski, koordynator Medycznego Zespołu Ratunkowego PCPM.
Członkowie Medycznego Zespołu PCPM wspierali medyków libańskich niedługo po wybuchu w Bejrucie. Przyjmowali pacjentów poparzonych i rannych, zarówno w klinice mobilnej jak i na ulicach.
-Sytuacja robi się poważna - podsumowuje Michał Madeyski. Teraz naszym zadaniem będzie współpraca z lekarzami w tych szpitalach w zakresie opieki nad pacjentami chorymi na COVID-19, ale też pomoc w dostosowaniu procedur związanych z zabezpieczeniem pacjentów i personelu medycznego przed rozprzestrzenianiem się wirusa w tych placówkach.
Ratownicy Medycznego Zespołu Ratunkowego PCPM wylecieli do Libanu w związku ze zwiększającą się liczbą potwierdzonych przypadków COVID-19 w tym kraju, bezpośrednio związaną z wydarzeniem sprzed dwóch tygodni, czyli wybuchem w Bejrucie. Przez miesiąc będą pracować w różnych częściach kraju: w szpitalach w Bejrucie, szpitalu w Trypolisie i Halbie. Sytuacja placówek medycznych w rejonie Bejrutu i Trypolisu jest szczególnie trudna przez wzgląd na to, że w wyniku wybuchu trzy szpitale przestały funkcjonować a w związku z tym pacjenci z tych szpitali musieli zostać przeniesieni do innych jednostek i placówek w rejonie. To automatycznie uszczupliło zasoby szpitali, jeśli chodzi o wolne łóżka, szczególnie jeśli chodzi o łóżka na intensywnej terapii. Ale również spowodowało to nagły przyrost potwierdzonych przypadków osób chorych na COVID-19.
(materiał prasowy Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej, pcpm.org.pl)
Napisz komentarz
Komentarze