„-Od strony torów najpierw są specjalne płyty, później płyty z grubymi guzami, żeby osoby niepełnosprawne, niedowidzące mogły wyczuć, że zbliżają się do krawędzi peronu. Później powinny być równe płyty, żeby wygodnie się chodziło. A na dwóch peronach płyty peronu chyba położono odwrotnie, na jednym płyty są płaskie, a na dwóch tak wyboiste, że ani się chodzić nie da, ani walizki ciągnąć. Byłam z walizką, na szpilkach. Cały peron musiałam iść po tych największych guzach! Walizka tak podskakiwała, że nie dało się iść. To brakoróbstwo, marnowanie pieniędzy. Skandal!” –pisze zbulwersowana mieszkanka Myszkowa.
Przyglądając się peronowi nr 2 w na stacji „Myszków” rzeczywiście można dostrzec, że płyty nie są symetryczne. Żółty pas ostrzegawczy oraz oznakowanie dla niepełnosprawnych i niewidomych przy torze numer 1 (krawędź peronu od strony budynku dworca) nie jest w tej samej odległości, co przy krawędzi przy torze nr 5 na peronie 2. Powoduje to, że strefa bezpieczeństwa przy torze nr 1 zajmuje niemal 1/3 całej szerokości platformy peronu. Z drugiej strony strefa bezpieczeństwa jest 2 razy węższa. Z czego wynika ta różnica? Zapytaliśmy w tej sprawie Biuro Prasowe PKP PLK S.A.:
„-Szerokość strefy ostrzegawczej, odległość żółtej linii bezpieczeństwa i wypustek na peronie zależy od maksymalnej dopuszczalnej prędkości pociągów poruszających się przy danej krawędzi peronu. Dopuszczalna prędkość pociągów w stacji Myszków przy jednym torze (numer 5) wynosi 50 km/h i strefa bezpieczeństwa ma szerokość 75 cm. Po drugim torze (numer 1) pociągi mogą jeździć z prędkością 160 km/h, zatem strefa bezpieczeństwa wynosi 150 cm” – pisze Katarzyna Głowacka z Zespołu Prasowego PKP PLK S.A.
NIEPRZEMYŚLANE ROZWIĄZANIE
Pod kątem bezpieczeństwa, wszystko jest tak jak być powinno. Wyznaczenie odpowiednich stref bezpieczeństwa jest obowiązkiem i nie podlega dyskusji jednak problem, na który uwagę zwróciła nam mieszkanka Myszkowa również jest istotny. Poruszanie się po peronie 2 na stacji „Myszków” jest utrudnione. Szerokość platformy peronu to 5,6 metra, z czego strefy bezpieczeństwa stanowią 2,25 metra. Na środku znajdują się ławki, tablice informacyjne oraz słupy podtrzymujące zadaszenie peronu. Za żółtymi pasami znajduje się oznakowanie dla niewidomych, po którym poruszanie się z wózkiem dziecięcym lub z walizką jest znacząco utrudnione. Przestrzeń do poruszania się po wyłączeniu wszystkich zajętych miejsc oraz stref bezpieczeństwa wynosi jedynie 1,8 metra – 0,6 metra z jednej strony i 1,2 metra z przeciwnej. To wąska przestrzeń.
Jak zapewnia Katarzyna Głowacka z PKP PLK S.A., wszystko zostało zrobione zgodnie z wytycznymi: „Ułożenie pasów ostrzegawczych na peronie stacji Myszków jest odpowiednie (i wynika z Rozporządzenia Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 10 września 1998 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budowle kolejowe i ich usytuowanie”.
Nasuwają się jednak pytania, czy przy tak ogromnej inwestycji, peronu 2 nie dało się zaprojektować lepiej? Jednym rozwiązaniem, jeżeli wystarczyłoby miejsca w kierunku ul. Kopernika mogło być jego poszerzenie. Rozwiązanie drugie: słupy podtrzymujące zadaszenie peronu ławki, tablice informacyjne można było przesunąć bliżej jednego z torów. Po środku zostałoby szersze niż teraz wolne miejsce na wygodne przejście z wózkiem lub walizką. Trudno oczekiwać, że kolej przyzna się do błędu i przebuduje peron 2. Miało być wygodnie i bezpiecznie, a będzie koszmar dla niepełnosprawnych, podróżnych z walizkami i kobiet na szpilkach.
Napisz komentarz
Komentarze