Podczas sesji starosta Piotr Kołodziejczyk mówił między innymi o spotkaniu z Prezesem Zarządu Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Januszem Michałkiem i o spotkaniu z wójtami i burmistrzami gmin z terenu powiatu, podczas których dyskutowano o powstaniu klastra energetycznego. Przedsięwzięcie to pozwoliłoby na wspólne pisanie wniosków dotyczących pozyskiwania środków na odnawialne źródła energii, nie tylko dla jednostek samorządu terytorialnego, ale również dla mieszkańców. To rozwiązanie, z którego już inne samorządy korzystają, jako jeden z przykładów starosta Kołodziejczyk wskazał np. wspólny wniosek Koziegłów i Siewierza, które to gminy otrzymały środki, o które zabiegały. Starosta wyraził nadzieję, że może na początku roku uda się zawiązać klaster.
W dalszej części dyskusji, starosta Piotr Kołodziejczyk mówił o koncepcji rozwoju odnawialnych źródeł energii, ale też o zabezpieczeniu „śmieciowym” dla powiatu: - Może to brzydko zabrzmiało, natomiast ceny śmieci wiemy jakie są i dzięki klastrowi i przyłączeniu firmy, która mogłaby w tym odbiorze, w przetwarzaniu śmieci uczestniczyć, te gminy będą związane z daną firmą. Przypomnę, że taka opłacalna instalacja to jest 35 tys. ton przetworzenia odpadów komunalnych. W powiecie mamy ok. 21 tys., z czego 12 moglibyśmy przetworzyć na miejscu i jeżeli dobrze poprowadzimy rozmowy i zawiążemy związek z podmiotami, które przetworzyłyby śmieci, myślę, że ta cena opłaty marszałkowskiej też spadłaby o co najmniej 30%, a teraz oprócz oświaty to właśnie gospodarka komunalna jest bolączką wszystkich gmin z terenu powiatu i nie tylko.
Mówiąc o inwestycjach drogowych, jakie powiat wykonywał w 2020 roku, P. Kołodziejczyk przekazał, że wszystkie prace zostały już zakończone i rozliczone oraz że inwestycje udało się zrealizować poniżej wartości kosztorysowej. Koszt zadań drogowych wyniósł ponad 11 milionów złotych, z czego wysokość wkładu własnego wyniosła ponad 2 mln zł, czyli 19% wartości. Większość kosztów pokryły środki zewnętrzne.
Lockdown spowodowany trwającą pandemią koronawirusa odbija się na wielu grupach społecznych (by nie powiedzieć, że wszystkich), również na młodzieży, która ucząc się zdalnie, większość czasu spędza w domu. Do młodzieży adresowane były dwie inicjatywy powiatowe – konkurs dotyczący powstania listopadowego oraz konkurs na logo powiatu. Pierwsze ze wspomnianych zmagań zostało już rozstrzygnięte, natomiast prawdopodobnie w bieżącym miesiącu starostwo przedstawi radnym pomysły na logo naszego powiatu.
Podczas sesji starosta Kołodziejczyk mówił również o szczepieniach przeciw Covid-19, które w naszym powiecie ruszyły w poniedziałek, 4 stycznia. Początkowo dostarczonych miało zostać 300 szczepionek, ale ze względu na to, że pod koniec grudnia zapisało się na szczepienie 240 pracowników szpitala zdecydowano, by szczepionki dostarczyć w dwóch partiach – 4 stycznia 150 i w następnych dniach kolejne 150. Szczepienia mają się odbywać codziennie, również w soboty. 240 osób to pracownicy szpitala, ale w grupie 0 szczepienia mają też objąć pracowników Sanepidu, domów pomocy społecznej, ośrodków pomocy społecznej, czy też pracowników aptek.
Nawiązują do sprawozdania starosty, radny Rafał Kępski prosił o dodatkowe informacje dotyczące finansowania przebudowy ul. Wolności i Krasickiego. – Pan starosta powiedział, że dostaliśmy środki z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych w wysokości 10 mln i przewiduje pan dalsze aplikowanie o środki w ramach tej inwestycji, bo mowa wstępnie o 30 mln zł. Jaki przewidujecie montaż finansowy? Czy przewidziano wkład własny w tą inwestycję? – pytał Rafał Kępski.
Jak mówił dalej, w sprawozdaniu pojawiła się informacja, że jeden z mieszkańców wnioskował o budowę ścieżki pieszo-rowerowej przy ul. Słowackiego, ale Zarząd Powiatu negatywnie rozpatrzył ten wniosek z uwagi na to, że na ścieżkę potrzeba 3 metrów, a we wskazanym miejscu jest 1,5-metrowy chodnik. Utworzenie nowej ścieżki wymagałoby stworzenia projektu, co z kolei wiązałoby się z kosztami. Radny prosił, by w przyszłości zastanowić się, czy nie będzie możliwości uzyskania dodatkowych środków, by zrealizować ten pomysł, które zdaniem radnego Kępskiego jest bardzo dobry.
Dorota Kaim-Hagar odniosła się do szczepień medyków, uznając, że wskazana przez starostę liczba chętnych to niewiele. Wyraziła też nadzieję, że Wojciech Picheta, jako Naczelny Lekarz Szpitala zrobi wszystko, by ta liczba wzrosła. Pozostając w temacie szpitala mówiła też o zadłużeniu SP ZOZ względem firmy Carint. - Dyrektor SP ZOZ mówił, że trwają rozmowy ws. spłaty tego zadłużenia wobec tej firmy, które SP ZOZ posiada, no bo przejedliśmy te pieniądze, które powinniśmy zapłacić podwykonawcy. Na jakim etapie są rozmowy? Wyczytałam, że co do firmy Carint wystosowano zalecenie - nie wiem jak to nazwać - że ma tylko robić zabiegi ratujące życie. Nie jest to zbyt dobre posuniecie, bo nadwykonania w kardiologii są płacone i wstrzymywanie wykonywania procedur jest nierozsądne, bo koszty stałe przede wszystkim osobowe i tak musimy pokrywać, więc ograniczanie działalności Carint jest złym posunięciem – mówiła podczas grudniowej sesji radna Dorota Kaim-Hagar.
Odpowiadając radnej na temat zachęcania do szczepień, Wojciech Picheta zapewnił, że informacja była przekazana i że liczy też na współpracę ze strony D. Kaim-Hagar jako pediatry, bo dotychczas szczepienia były domeną pediatrów. - Szczepienia są dobrowolne. Jeśli nie będzie odpowiedniego nastawienia czy medialnego przekazu, że są niezbędne, to niestety, ale nie jesteśmy w stanie nikogo do szczepienia zmusić. Myślę, że na chwilę obecną na ilość załogi, która jest zatrudniona, stanowi to ponad 50% te 240 osób. W porównaniu z innymi informacjami, gdzie wyszczepialność jest na poziomie 30% u nas i tak nie jest źle – stwierdził przewodniczący Picheta.
Piotr Kołodziejczyk dodał, że starostwo opracuje i umieści apel dotyczący szczepień. Odpowiadając radnemu Kępskiemu, przekazał, że szacowany koszt przebudowy ul. Wolności i Krasickiego to ponad 30 milionów złotych, na razie powiat otrzymał 10 milionów dofinansowania i może jeszcze złożyć wniosek do Funduszu Dróg Samorządowych i taki jest plan. Chodzi o to, by wkład własny powiatu w tę inwestycję był możliwie jak najmniejszy. Pieniądze z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych mogą być traktowane jako wkład własny, a starosta zapowiedział, że urząd postara się, by montaż finansowy tej inwestycji był jak najmniejszym obciążeniem dla budżetu. Mówiąc o wniosku o budowę ścieżki pieszo-rowerowej przy ul. Słowackiego starosta Kołodziejczyk tłumaczył, że pomysł został negatywnie zaopiniowany przez Zarząd dlatego, że póki co powiat nie jest w stanie pozyskać środków zewnętrznych na ścieżkę przy drodze, przy której jest już chodnik. Dodał, że w powiecie są miejsca, gdzie przydałby się chodnik lub ścieżka, a gdzie obecnie nie ma nic. Jeśli w poszczególnych gminach uda się wypracować projekty, to powiat będzie ubiegał się o dofinansowanie.
Szpitał zapłacił część zaległości wobec firmy CARINT
O szczepieniach i rozmowach z firmą Carint mówił dyrektor szpitala Adam Miśkiewicz. Początkowo termin zapisów na szczepienia miał upłynąć pod koniec grudnia, ale przedłużono go do 14 stycznia i pracownicy mogą dalej zapisywać się na szczepienia.
Firma Carint od ponad roku jest podwykonawcą usług medycznych na oddziale kardiologicznym. Szpital dzieli się z firmą przychodem z kontraktu w proporcjach takich, że z rocznego kontraktu wynoszącego 3,9 mln zł w 2020 roku, do Carint, który wykonuje większość pracy, ma trafić niecałe 74% tej kwoty. Gdy Adam Miśkiewicz został dyrektorem SP ZOZ Myszków zadłużenie szpitala wobec Carint wynosiło ok. 2,8 mln zł. Gdy szpital otrzymał środki z NFZ za nadwykonania z programu KOS Zawał w kwocie 1,3 mln zł, to uregulowano zobowiązania wobec firmy Carint za czerwiec, lipiec i sierpień – łącznie ok. miliona złotych.
- Po dogłębnej analizie wynika jasno, że termin zapłaty na rzecz Carint za świadczenia jest powiązany z otrzymaniem przez szpital środków z NFZ i tak jest też w umowie, gdzie napisano, że przyjmujący zamówienie będzie miał zapłacone na podstawie faktur do 14 dni od dnia otrzymania środków z NFZ. Do tej pory ta procedura była tak przeprowadzana, że Carint wykonywał fakturowanie na podstawie danych sprawozdawczych z systemu i przez kolejne miesiące zadłużenie urosło do takiej kwoty – mówił dyrektor szpitala Adam Miśkiewicz.
Szpital ponownie przeliczył faktury i stwierdzono, że firma obciążyła szpital fakturami na ok. 400 tys. zł za dużo. Na koniec roku, po zapłacie firmie miliona złotych zaległości i korekcie o 400 tys. zadłużenie szpitala wobec Carint jest więc wyraźnie mniejsze, wyniosło ok. 1,4 mln zł. Choć to dalej kwota niebagalelna i to prywatna firma kredytuje działalność szpitala, nie naliczając odsetek za zwłokę.
Dyrektor Miświewicz potwierdził (pytała o to radna Dorota Kaim-Hagar o ograniczeniu świadczeń kardiologicznych do ostrych stanów. A. Miśkiewicz tłumaczył, że jednym z głównych powodów takiego stanu rzeczy są trwające prace remontowe. Przenoszony był andiograf, co zaplanowano na czas od 23 grudnia do 8 stycznia. Prócz tego szpital czeka na decyzję o zapłaceniu nadwykonań oraz odpowiedź na pismo ws. zwiększenia kontraktu na kardiologię. Dyrektor powtórzył, że ograniczenie świadczeń na kardiologii spowodowane jest remontami i dzieje się to w porozumieniu z Carintem.
Głos w dyskusji zabrał Wojciech Picheta, który zwrócił się do radnej Kaim-Hagar. Powiedziała, że pieniądze zostały przejedzone. Jednak zdaniem Wojciecha Pichety, po przeanalizowaniu sytuacji okazało się, że roszczenia Carintu były zbyt wysokie: - Gdyby tej analizy nie było, to podejrzewam, że trzeba by było zapłacić tak, jak to było do tej pory robione. Nikt tego wcześniej nie analizował, tylko Carint wystawiał faktury i to było płacone.
Radna D. Kaim-Hagar wyraziła jednak wątpliwość, czy te faktury były płacone, skoro w grudniu zapłacono zaległości za czerwiec, lipiec i sierpień. Jak mówiła, o ograniczeniu świadczeń dyrektor mówił już na początku grudnia i nie dotyczyło to okresu przenoszenia sprzętu. Dyrektor wyjaśniał dalej, że termin przenoszenia angiografu był kilkukrotnie przesuwany i początkowo miał się rozpocząć na początku grudnia.
Przewodniczący Picheta zapewniał, że nikt nie ograniczył działalności specjalnie. Były nadwykonania, za które nie było wiadomo, czy NFZ zapłaci. Nie chcąc generować dalszych kosztów ograniczono świadczenia do tych ratujących życie, bo one nie są limitowane.
Napisz komentarz
Komentarze