W okresie przedświątecznym każdego roku jak bumerang wraca problem kupowania zwierząt pod choinkę. Niestety, pomimo wielu kampanii społecznych i artykułów na ten temat, wiele osób wciąż uważa, że to dobry pomysł. Pragniemy, by takie przekonanie odeszło już do przeszłości.
Pierwsze słowa Ustawy o ochronie zwierząt brzmią “zwierzę nie jest rzeczą”! Traktując je jak prezent, de facto sprowadzamy zwierzaka do roli przedmiotu.
Świąteczna aura sprzyja pozytywnym emocjom – a żywy prezent doskonale wpisuje się w ten nastrój – zwłaszcza jeśli prezentem jest szczenię lub kocię. Niestety gdy święta mijają, uświadamiamy sobie ogrom obowiązków, jakie wiążą się z przygarnięciem zwierzęcia. Dociera do nas, że zwierzęciu należy poświęcić czas i uwagę, leczyć je, odpowiednio karmić, sprzątać po nim. Wtedy żywy prezent staje się żywym problemem… na lata.
Często zwierzę podarowane pod choinkę to pomysł rodziców na nauczenie dzieci odpowiedzialności. Niestety często obdarowani okazują się niegotowi na taki wysiłek, a obowiązki prędzej czy później spadają na dorosłych. W dodatku za 6 miesięcy okazuje się, że rodzina zupełnie nie przemyślała, co zrobi z psem lub kotem z podczas wakacji, ferii zimowych, majowego weekendu, innych okolicznościowych wyjazdów.
Bywa, że to dzieci wychodzą z inicjatywą kupna czy przygarnięcia zwierzaka na święta. Nie należy tej presji ulegać. Zwierzę nie jest nagrodą za piątki w szkole czy dobre zachowanie. To przyjaciel na całe życie. Cała rodzina powinna zdecydować o tym, czy, kiedy i jakie zwierzę wybrać – z uwzględnieniem ewentualnych problemów, które mogą pojawić się po drodze. Psy i koty “znalezione” pod choinką w wakacje często bywają porzucane, a w najlepszym wypadku trafiają do schronisk. Zwierzęta egzotyczne są wypuszczane na zewnątrz, albo trafiają do ogrodów zoologicznych Bywa jednak, że świąteczne “prezenty” kończą życie pod kołami aut lub przywiązane do drzewa w lesie.
Zwierzę oznacza zmianę trybu życia całej rodziny. Dlatego jeśli naprawdę na poważnie myślimy o daniu dobrego domu i przemyśleliśmy już wszystkie “za” i “przeciw”, Boże Narodzenie jest doskonałym czasem, aby przedyskutować tę decyzję z rodziną, a także omówić szczegóły ewentualnej adopcji czy kupna.
Należy pamiętać, że kupowanie rasowych zwierząt jest ryzykowne, jeśli jedyne na czym nam zależy, to niska cena. Zwierzęta z pseudohodowli wychodzą chore, z wadami, niejednokrotnie pokaleczone psychicznie.
Święta to też zły czas na wzięcie zwierzaka dlatego, że trudniej wtedy uzyskać pomoc weterynaryjną, lekarze są słabiej dostępni, a początki naszego wspólnego życia ze zwierzęciem powinny wiązać się z konsultacją profesjonalisty. W razie problemów nigdy nie powinniśmy sugerować się poradami z internetu – a z wizytą u weterynarza nie należy zwlekać jeśli zaobserwujemy u zwierzęcia niepokojące objawy. Dlatego lepiej zostawić sobie “wspólny początek” na inny sezon. Dotyczy to także zwierząt ze schroniska, które chcemy adoptować. Lepiej zrobić to odpowiedzialnie i na spokojnie, niż w pośpiechu, pod presją efektu psychologicznego “zwierzę powinno dostać dom na święta, nie powinno spędzić tego czasu w schronisku”.
W momencie, kiedy zwierzę trafia do naszego domu, jesteśmy zobowiązani zaproponować mu takie warunki życia, do jakich on będzie przyzwyczajony przez następne kilkanaście lat. Zwierzęcia nie da się odłożyć na półkę, zostawić “na później”, wyłączyć czy wyrzucić. Nie wolno robić prezentów z żywych istot – czy to z okazji świąt, urodzin czy imienin i jubileuszy.
Tekst: Weronika Książek
Napisz komentarz
Komentarze