Podczas lutowej sesji myszkowscy radni podjęli apel dotyczący zapewnienia jednostkom samorządu terytorialnego udziału w dochodach publicznych odpowiednio do przypadających im zadań. Wymieniono w nim w punktach oczekiwania samorządowców:
- przejęcie przez Państwo wynagrodzeń kadry szkolnej
- gwarancji całkowitego pokrycia zadań rządowych
- zwrotu podatku VAT do samorządu z prowadzonych inwestycji z przeznaczeniem na kolejne inwestycje
- zwiększenia procentowego udziału samorządów w PIT.
Problemem, jaki wskazano w apelu, jest to, że w ślad za zadaniami, które rząd zleca samorządom nie idzie wystarczające finansowanie. Gminy dokładają do zadań zleconych, jak np. urzędy stanu cywilnego lub pensje nauczycieli. W apelu mowa jest również o ograniczaniu dochód jednostek samorządu terytorialnego z PIT w wyniku reform podatkowych.
„Organ uchwałodawczy gminy (miasta) musi posiadać jasne i klarowne dane jakie dochody będą możliwe do pozyskania. Jakie będą reguły pozyskiwania dodatkowych środków oraz standardy ich wydatkowania. Żeby zrealizować plany trzeba posiadać na nie środki. Apelujemy o zaniechanie ograniczania dochodów bieżących gmin. Obietnice zastąpienia części utraconych wpływów dotacjami celowymi odczytujemy jako ograniczenie idei samorządności” - czytamy w apelu.
Treść tego dokumentu podzieliła myszkowskich rajców, bowiem radni Prawa i Sprawiedliwości uznali, że ma on zabarwienie polityczne. Radny Tomasz Załęcki mówił między innymi o tym, że miasto realizuje inwestycje, które są dofinansowane ze środków rządowych. Co do finansowego pokrycia zadań zleconych, radny twierdzi, że ten problem występuje od wielu lat i chciałby poznać szczegółowe wyliczenia ile gmina dokłada do poszczególnych zadań, bo – jak mówił radny Załęcki – może okazałoby się, że dziś jest lepiej, niż 10 lat temu. Uważa, że apel jest czystą polityką i niepotrzebnym zawracaniem głowy, bo brakuje w nim konkretnych faktów.
Burmistrz Włodzimierz Żak odpowiadał, że inne samorządy zwróciły się do rady, by poprzeć stanowisko reprezentowane przez większość samorządów. Istotą sprawy jest to, by zmienić architekturę finansową samorządów i by na miejscu zostawało więcej środków. Jak mówił, chodzi o poprawę bezpieczeństwa wydatków bieżących gmin. Dofinansowania na inwestycje, o których wspominał radny Załęcki to wydatki majątkowe. Burmistrz dodał, że to apel poglądowy, który ma zwrócić uwagę na troskę o finanse miasta. Choć burmistrz Żak nie jest jego autorem, to podkreślił, że zgadza się z jego treścią.
O tym, że apel w nikogo nie uderza i nie krytykuje mówił w dalszej części dyskusji radny Adam Zaczkowski. Jego zdaniem, dokument zwraca uwagę na to, z jakimi problemami borykają się samorządy i jednocześnie wskazuje możliwe rozwiązania, które mogłyby poprawić sytuację gmin. Radny Zaczkowski podkreślił, że jego zdaniem apel nie jest polityczny – jest informacją, które nie uderza w niczyje interesy.
Bez względu na to, kto stoi u steru władzy, od dłuższego czasu powiększa się ilość zadań zlecanych samorządom – mówił radny Eugeniusz Bugaj. Problemem jest pogarszający się standard życia – jeśli w samorządach zaczyna brakować pieniędzy na wypłatę wynagrodzeń, to szuka się gdzie indziej środków. Radny Bugaj dodał, że zwracanie się o poprawę bytu jest dobre dla wszystkich mieszkańców.
Niczego niestosownego w treści apelu nie dostrzegła również radna Beata Pochodnia. Jak mówiła, rada zdecydowanie powinna go przyjąć, a dokument wskazuje kierunki, w których rządzący decydujący o finansach mogą w przyszłości iść.
Z apelem nie zgodziły się – podobnie jak Tomasz Załęcki – Małgorzata Skinder i Iwona Skotniczna. W dyskusji wskazywano, że samorządy borykają się z brakującymi środkami finansowymi od wielu lat, a mimo tego wcześniej takie apele się nie pojawiały. Zdaniem radnej Iwony Skotnicznej, gdyby apel był typowo gospodarczy, to nie towarzyszyłaby mu taka ostra dyskusja.
Uchwała ws. podjęcia apelu przyjęta została 14 głosami „za” (M. Balwierz, D. Borek, E. Bugaj, R. Czerwik, B. Jakubiec-Bartnik, Z. Jastrzębska, N. Jęczalik, D. Lech, B. Pochodnia, T. Szlenk, J. Trynda, J. Woszczyk, A. Zaczkowski, E. Ziajska-Łazaj). Przeciwko zagłosowało 5 radnych z klubu PiS (E. Doroszuk, S. Jałowiec, M. Skinder, I. Skotniczna, T. Załęcki). (es)
Napisz komentarz
Komentarze